Escriptors
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#1PisanieTemat: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyPon Lut 01, 2021 7:54 pm

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne 42296d0b22e14b614311d5253a969dc3

F A B U Ł A
Junzo jest prześladowany przez rówieśników, kiedy w obieg idzie film, na którym widać, jak uprawia seks z kolegą z klasy. Jego życie się odmienia, kiedy do klasy dochodzi nowy uczeń - Shun.

P O S T A C I E
@Arashi jako yoshimura shun
@Kurokocchin  jako igarashi junzo

R E G U L A M I N
znamy i przestrzegamy

PS. Opowiadanie przeniesione ze Słodkiego Flirtu, poprzednie posty można znaleźć właśnie tam!


Ostatnio zmieniony przez Kurokocchin dnia Pon Lut 01, 2021 9:18 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#2PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyPon Lut 01, 2021 8:09 pm


Y O S H I M U R A   S H U N
— — — — — — — — — — — —
◄  • • • •  ►

I  w a n n a  put  y o u  into the s p o t l i g h t
If    the   w o r l d  would only know
what you've been    h o l d i n g  b a c k

◸                                                             ◹
i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne SHUNEKjpg_qqahaxa
◺                                                             ◿
• •  i  will    f o l l o w   you way  d o w n wherever you may go
    i'll   f o l l o w  y o u  way down to your d e e p e s t  low
I'll always be around w h e r e v e r   life    t a k e s   you
• •



d a n e   p o d s t a w o w e

SIEDEMNASTOLATEK    URODZONY 8 GRUDNIA
 J A P O N I A   S T R Z E L E C   HOMOSEKSUALNY


a p a r y c j a

182  C E N T Y M E T R Y    70  K I L O G R A M Ó W
C Z A R N E  WŁOSY   B R Ą Z O W E  OCZY


you know I'll follow you  



Ostatnio zmieniony przez Arashi dnia Wto Mar 16, 2021 12:49 am, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#3PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyPon Lut 01, 2021 9:16 pm

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne ZUZmzwR
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#4PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyPon Lut 08, 2021 4:11 pm

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

 
  Słowa Junzo nieco mnie zaskoczyły. Nie mogłem? Dlaczego? W odpowiedzi jedynie przytaknąłem. Skoro on tak mówi, to powinienem go posłuchać. Zapewne miał rację, ale miałem wiele pytań.
    Spojrzałem przerażony na pielęgniarkę, kiedy wspomniała coś o szpitalu. Szpital? Jaki szpital? Mam zabrać go do szpitala? Przeniosłem spojrzenie na chłopaka, ale Jun jedynie wstał i pociągnął mnie za sobą.
   – Jun? Gdzie idziesz? – spytałem, przystając, kiedy mnie puścił. Wydawał się...zły? To chyba przeze mnie. Widząc, że kieruje się do szatni poszedłem szybko za nim. No tak, wciąż byliśmy w strojach do ćwiczeń. To były już ostatnie zajęcia. Mi zostały jeszcze zajęcia klubowe. Na szczęście w szatni już nikogo nie było. Nasze rzeczy zostały nieruszone.
   – Hej, nie powinieneś leżeć jeszcze przez kilkanaście minut? Nie możesz wykonywać gwałtownych ruchów – rzekłem nieco niepewnie. Martwiłem się o niego. Pielęgniarka wspomniała coś i szpitalu, a co jak Junzo zemdleje? To mogło się zdarzyć w każdej chwili, prawda? Czułem jednak, że miałem tu najmniej do powiedzenia, więc nie chciałem mu rozkazywać.
   – Odprowadzę cię, a potem wrócę na trening – zaproponowałem – może bezpieczniej będzie jak pójdziesz do swojego taty? Co będzie, jeśli nagle zemdlejesz w swoim mieszkaniu i o coś uderzysz głową? – spytałem retorycznie. Do niczego go nie zmuszę, dawałem mu tylko propozycję, ponieważ się martwiłem, po cichu liczyłem, że się zgodzi.
    W pewnym momencie przyklęknąłem przed chłopakiem na jedno kolano i spojrzałem na niego najbardziej niewinnie jak się da. Przed chwilą sam komuś groziłem, a teraz za to co zrobiłem panicznie bałem się Junzo. W końcu w każdej chwili mógł mnie odtrącić. Nie chciałem tego, ale zrozumiałbym.
    – Pomóc...ci się przebrać? – spytałem, patrząc na niego z obawą w oczach.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#5PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyPon Lut 08, 2021 10:12 pm

IGARASHI JUNZO
Czemu tak teraz bardzo się o mnie martwił? Jeszcze kilkanaście minut temu był gotowy zrobić krzywdę Saichi'emu, a teraz zachowywał się tak potulnie. Wiem, że chodziło tutaj o mnie, ale czy byłem kimś wyjątkowym, że tylko przy mnie tak się łagodnie zachowywał?
- Może i powinienem, ale czuję się już dobrze. Nic mi nie będzie - powiedziałem, zerkając w jego stronę. I choć sam go tutaj zaprowadziłem, to nie wiedziałem, jak mam się przy nim zachować.
Wysłuchałem go uważnie, po czym westchnąłem. Bardziej zastanawiało mnie to, czemu przyklęknął? Przykucnąłem, po czym ująłem jego twarz swoimi dłońmi.
- Wrócę sam, ty masz iść prosto na trening i nie martw się, nic mi się nie stanie, będę ostrożny - uśmiechnąłem się delikatnie, po czym pstryknąłem go w czoło. Później będę się na niego gniewał, ale teraz nie miałem na to siły, ani ochoty. - Oraz sam się przebiorę, nie jestem niepełnosprawny - przypomniałem mu i bez chwili namysłu pocałowałem go w usta. Nie mogę powiedzieć, że go nie kocham, ale po prostu jego zachowanie było dla mnie niezrozumiałe. Co jak co, ale nigdy wcześniej go takiego nie widziałem, a myślałem, że wystarczająco go poznałem.
- Przebiorę się i pójdę... Muszę to wypracowanie zacząć - westchnąłem. Na to również nie miałem siły, ale wątpię by wychowawca wziął do siebie mój stan. Pewnie od razu uznałby to za wymówkę, a ja tylko dostałbym gorszą karę.
Powoli zacząłem się przebierać. Dobrze, że nikogo więcej tutaj nie było i nie musiałem czuć na sobie niczyjego wzroku albo wysłuchiwać, że powinienem przebierać się osobno. Syknąłem, kiedy znów poczułem ból w miejscu uderzenia.
- To nic takiego, zaraz mi przejdzie - wyprzedziłem Shun'a ponieważ wiedziałem, że teraz będzie przewrażliwiony przez mój stan zdrowia. Podszedłem do niego i posłałem mu delikatny uśmiech.
- Dam ci znać, jak będę już w domu, ty też mi napisz, jak skończysz - pocałowałem go w usta, po czym, odgarnąłem włosy za ucho. Nadal czułem się tak niewinnie, kiedy go całowałem. Nie sądziłem, że naprawdę odwzajemni moje uczucia, ale teraz... Muszę mieć się na baczności i tak zamierzam porozmawiać z nim o dzisiejszym zachowaniu, ale na tę chwilę lepiej jest dać sobie spokój. Nie chcę byśmy się pokłócili.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#6PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyWto Lut 09, 2021 5:43 pm

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  
 
 Nie zdążyłem zaprotestować, a dostałem pstryczka w czoło. Cofnąłem się nieco i pomasowałem lekko obolały punkt z lekkim grymasem na twarzy. To nie było przyjemne.
  – Fakt, nie jesteś – odrzekłem, wywracając oczami. Usiadłem zrezygnowany na ławce obok niego. Wziąłem koszulkę, chcąc się przebrać, ale po chwili zorientowałem się, że to bezsensu. Zaraz przyjdzie reszta drużyny i bez sensu, żebym znowu się ubierał. Po prostu w międzyczasie sam poćwiczę zagrywkę na sali.
   Zdecydowanie byłem już spokojniejszy. Być może to było przez grę, w którą włożyłem dużo wysiłku, bo chciałem wygrać, albo przez Junzo. Martwiłem się o niego i nie miałem siły nawet złościć się na Rena. Wykorzystał tylko okazję, kiedy ja postanowiłem się kłócić z Saichim.
   Zerknąłem w stronę Igarashiego, kiedy usłyszałem syknięcie z bólu. To na pewno było z bólu. Rozchyliłem usta, żeby się odezwać, ale najwyraźniej nie chciał, żebym się nim przejmował. Zaniepokoiło mnie to. Powinienem go chociaż odprowadzić, chociaż tyle, żeby mieć pewność, że nie zemdleje po drodze.
    Odwróciłem głowę, udając, że nic nie widziałem. Zacząłem szukać w plecaku jakichś pieniędzy. Treningi są o wiele bardziej wymagające niż taki zwykły wf. Wyciśnie ze mną więcej potu i będę potrzebował wody, której zapomniałem zabrać z domu. Wziąłem kilka moment i potrząsnąłem je w dłoni. Lubiłem ten dźwięk.
      Uniosłem wzrok na chłopaka, kiedy ten do mnie podszedł. Nie spodobało mi się jednak to co zrobił. Niedawno polubiłem całowanie, a teraz je znienawidzę. Wyciągnąłem rękę, żeby go odsunąć lekko od siebie. Zacisnąłem palce na jego koszulce i odwróciłem wzrok.
   – Nie całuj mnie, kiedy zamierzasz odejść– powiedziałem obrażonym tonem i puściłem go, by skrzyżować ręce.
    Postanowiłem, że chociaż odprowadzę go do wyjścia ze szkoły. I tak musiałem iść do automatu z napojami, który miałem po drodze. Do rozpoczęcia zajęć miałem trochę czasu, ale chciałem to jeszcze wykorzystać na indywidualne ćwiczenia.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#7PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptySro Lut 10, 2021 8:33 pm

IGARASHI JUNZO
    Zmarszczyłem brwi, kiedy mnie odepchnął, a raczej odrzucił. Dąsał się, bo nie chciałem by mnie odprowadził? Może dostałem mocną piłką w głowę, ale nie byłem umierający. Nie miałem też daleko do domu, a on miał trening.
    - Mówisz tak, jakbym miał zostawić cię na zawsze - powiedziałem, zastanawiając się co naprawdę chodzi mu po głowie. Nie planowałem go odtrącać, chciałem go po prostu zrozumieć, ale by to się stało, musimy poważnie porozmawiać. Nie byłem psychologiem, nie znałem się też na zachowaniach, ale na pewno nie chciałem by Shun zaczął innym grozić. W ogóle nie chciałem by zachowywał się tak, jak dzisiaj. To było do niego niepodobne.
Wyszliśmy z szatni i starałem się iść powoli, aby przypadkiem nie zakręciło mi się w głowie od szybszego chodu. Zerkałem co chwilę na Yoshimure, ale nie miałem odwagi zacząć żadnego tematu. Dzisiaj żaden z nas nie był sobą, a ja musiałem pomyśleć, jak łagodnie z nim porozmawiać, aby nie odebrał mojego działania, jako ataku na jego osobę albo że bronię czerwonowłosego.
    - Dziękuję za odprowadzenie do wyjścia. Daj z siebie wszystko na treningu - uśmiechnąłem się delikatnie, po czym pomachałem mu na pożegnanie. Wolałem go pocałować chociaż w policzek, ale wcześniej sobie tego nie życzył, więc zapewne teraz nic się nie zmieniło. Cóż, przejdzie mu... Po prostu teraz się martwi o mój stan, ale nie było to nic poważnego, nie mogę się przemęczać, a siedząc w domu i robiąc karną pracę, tym mi nie grozi.
Wróciłem do domu, więc dałem znać Yoshimurze, aby dłużej się nie martwił. Oczywiście, wyszedłem z psem oraz dałem mu jedzenie, po czym sam zjadłem obiad, który udało mi się na szybko zrobić. Pisanie o pustym żołądku jedynie by utrudniło zadanie. Najgorsze było to, że głowa zaczynała mnie boleć, kiedy za długo siedziałem nad kartką papieru, zapisując na niej kolejne słowo. Wtedy robiłem sobie odpoczynek.
Spojrzałem na godzinę, po czym na telefon. Shun prawdopodobnie był już po treningu, ale nie miałem od niego żadnej wiadomości, nie zdziwiło by mnie to, gdyby od razu po nim przyszedł do mnie, choć... Czy miał na to ochotę? Szczerze, ucieszyłbym się z jego odwiedzin, ale czy to był dobry pomysł? Sam już nie wiem.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#8PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyCzw Lut 11, 2021 1:41 am

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■     ■     ■     ■     ■     ■  

 
   Wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał w końcu z nim porozmawiać dłużej. Wiedziałem co chciałem powiedzieć i choć bałem się co wyniknie z tej rozmowy, to muszę wyjaśnić moje zachowanie. Nie będzie to łatwe.
 Bez słowa odprowadziłem chłopaka wzrokiem, jeszcze przez chwilę obserwując jak odchodzi. Podrzucałem pieniążkami w dłoni, aż w końcu udałem się do automatu po wodę. Jak tylko na sali pojawiła się reszta drużyny od razu zabraliśmy się do ćwiczeń. Podczas przerwy odczytałem wiadomość od Junzo. Dobrze wiedzieć, że jeszcze żył.
    Atmosfera była dzisiaj zdecydowanie inna. I chyba było to spowodowane mną, ponieważ nikt nie musiał się na mnie wydzierać i zmuszać do ćwiczeń. Wykonywałem polecenia innych i wszystko przebiegło sprawnie. Naprawdę liczyłem, że dobrze mi pójdzie na tym meczu. O ile nie będę rozkojarzony. Niezbyt długo dane mi było cieszyć się tą chwilą, kiedy nikt się mnie o nic nie czepiał, ponieważ po zajęciach trener zaprosił mnie do pokoju na rozmowę.
    – Dobrze ci dziś poszło. Mam nadzieję, że tak będzie dalej. Musisz zrozumieć w końcu, że nie możesz być ciągle zależny od Junzo. Zwłaszcza, że nie zawsze może być obecny. Nie wiadomo też, czy przyjmie naszą propozycję ponownego powrotu do drużyny, albo czy w ogóle będzie tutaj przychodził – rzekł starszy mężczyzna.
   Słuchając go, zacisnąłem szczękę i pięści, tłumiąc przy tym złość. Naprawdę musiał o tym wspomnieć? Że jestem od niego zależny? Skoro nawet on to zauważył, to coś musi być ze mną nie tak. Zdecydowanie.
    – Jasne – rzuciłem, machnąwszy lekceważąco ręką. Wyszedłem z pomieszczenia i skierowałem się do szatni, gdzie szybko się obmyłem z potu, żeby przynajmniej aż tak nie śmierdzieć. Porządny prysznic wezmę sobie w domu. Emocje po słowach trenera dalej mnie trzymały, więc swoją frustrację wyładowałem na pobliskiej ścianie, uderzając w nią kilkakrotnie pięściami. Przestałem dopiero, kiedy zobaczyłem czerwone plamki na ścianie, a knykcie zaczęły mi krwawić. Zostawiłem więc biedną ścianę w spokoju i wyszedłem ze szkoły.
  Podszedłem pod sklep, znajdujący się niedaleko domu Igarashiego. To mogło się źle skończyć, ale zdecydowałem się do niego zadzwonić, aby się upewnić, czy czegoś nie potrzebuje ze sklepu. W końcu miał się nie przemęczać, a zakupy potrafią być ciężkie. W dodatku tylko by mu zabrało czas, a ma wypracowanie do napisania.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#9PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyPią Lut 12, 2021 9:09 pm

IGARASHI JUNZO
    Nie wiem, kiedy zamknąłem oczy i usnąłem. Czułem się osłabiony, ale mimo wszystko nie było tak źle, jak na początku sądziłem. Krótka drzemka okazała się być pomocna, ale to nie oznaczało, że mi się poprawiło. Po prostu miałem siłę, aby odrabiać dalej swoją karną pracę. Taro chyba wyczuł mój gorszy stan, ponieważ cały czas przy mnie leżał, jakby chciał pokazać, że mnie pilnuje Urocze.
Spojrzałem na telefon, który w pewnym momencie zaczął dzwonić.
    - Shun... - powiedziałem pod nosem. Zacząłem się zastanawiać, czy powinienem odebrać. Wiem, że to byłoby niemiłe z mojej strony, ale chyba trochę odpoczynku nam dobrze zrobi. Z drugiej strony... Chciałem by do mnie przyszedł i się mną zaopiekował. Westchnąłem, po czym zorientowałem się, że połączenie zostało zerwane. Mam nadzieję, że nie będzie zły za to, że od razu nie odebrałem.
Sięgnąłem po telefon i wybrałem numer do chłopaka, czekaj tym razem aż on odbierze moje połączenie. Nie trwało to długo, więc delikatnie się uśmiechnąłem. Szkoda, że nie mógł tego widzieć.
    - Wybacz, że nie odebrałem od razu. Wypracowanie samo się nie napisze - zaśmiałem się, po czym wstałem od stołu by przejść do sypialni, a tam zwyczajnie położyć się na łóżku. Jakoś lepiej rozmawiało mi się, kiedy leżałem na miękkim materacu.     - Musisz być po treningu skoro do mnie dzwonisz - dodałem i przekręciłem się na plecy. Zapewne nie był też w domu, bo słyszałem różne dźwięki, które dochodziły z jego otoczenia. Dopiero wracał? Może przedłużyli zajęcia klubowe. Ciekawe jak sobie tym razem poradził. Chcę go dopingować na najbliższym meczu.
    - Jak ci poszło? Nie krzyczeli na ciebie? - zapytałem. Ostatnio się nieco przede mną wygłupiał podczas treningu, ale wiedziałem, że potrafi grać na poważnie. Tak, jak wspomniał trener... Shun ma potencjał i chciałbym, żeby się rozwijał.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#10PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptySob Lut 13, 2021 12:33 am

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

     Wydzwanianie do niego na pewno mi nie pomoże w tym, żeby chociaż na chwilę o nim zapomnieć. Jednak kiedy nie odebrał, miałem ochotę cisnąć tym telefonem o ziemię. Przymknąłem powieki i wziąłem głęboki oddech. Stojąc na środku chodnika musiałem wyglądać dziwnie, co najmniej jakbym medytował, albo miał zaraz zemdleć. Otworzyłem oczy dopiero, kiedy poczułem jak komórka brzęczy mnie w dłoni. Spojrzałem na wyświetlacz i odebrałem, nie odzywając się słowem przez dłuższą chwilę.
   Uśmiechnąłem się krzywo, na samo wspomnienie o tym przeklętym wypracowaniu. Zaśmiał się, więc nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Lubiłem kiedy się śmiał, od razu poprawiało mi to humor, ale w tym momencie nie było mi do śmiechu. Ostatnio jakoś nie po drodze mi, żeby sprawić aby Junzo się śmiał. Szkoda.
  – Tak – odrzekłem krótko, kiedy wspomniał o treningu. Na drugie pytanie nie odpowiedziałem.
  – Nie zamierzam przeszkadzać ci w pisaniu pracy – zacząłem znużonym tonem, starając się jednocześnie nie mieć zbyt kąśliwego tonu – Chciałem wiedzieć tylko, jak się czujesz i czy czegoś nie potrzebujesz. Mogę zrobić zakupy – rzekłem obojętnie.
   I tak postanowiłem wejść do sklepu, żeby sobie samemu coś kupić do jedzenia. Byłem głodny, a nie miałem pewności czy moja matka coś ugotowała. Rodzice pracowali razem i to w różnych godzinach. Potrafili wracać w środku w nocy, albo dopiero wychodzić do pracy i wrócić nad ranem. Czasami siedzieli cały dzień w domu. Sięgnąłem po koszyk, nadal trzymając telefon przy uchu.
  – Napisz mi wiadomość, jeśli czegoś potrzebujesz– rzekłem w końcu, po czym szybko się rozłączyłem, zanim zdążył powiedzieć jeszcze cokolwiek. Nienawidziłem pożegnań i też nie zamierzałem zabierać mu czasu.
   Zacząłem krążyć między półkami, żeby znaleźć coś, co chciałbym zjeść. Byłem głodny, ale jednocześnie czułem, że ledwo cokolwiek da radę mi przejść przez gardło. Wziąłem jakąś herbatę i tabletki, niby uspokajające. Zobaczymy, czy coś pomoże.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#11PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptySob Lut 13, 2021 3:35 pm

IGARASHI JUNZO
    Zacząłem zauważać, że rozmowy nam się nie kleją. Możliwe, że myślał o tym, co się dzisiaj wydarzyło. Musiał się tym teraz zadręczać? Chciałbym być dla niego wsparciem, ale jednocześnie nie mogę się mu narzucać. Co jak co, ale nie chcę go w żaden sposób ograniczać. Pomógł mi, zakochałem się w nim, a i tak... Nie potrafię się czasami odnaleźć w związku, jak i ogólnie wśród ludzi. Na dodatek miałem wrażenie, że wcale nie chciał ze mną rozmawiać. Robił to, bo tak wypada? Nie mam odwagi go zapytać, moja pewność siebie znów powoli wygasała.
Zdziwiłem się, kiedy się rozłączył. Przez dobre pięć minut wpatrywałem się w ekran telefonu, zastanawiając się, czy sam coś źle zrobiłem. To przeze mnie taki był? I tak się nie dowiem, ale nie podobało mi się to, że traktowaliśmy siebie z pewnymi granicami, które wydawało mi się, że już dawno odrzuciliśmy.
    [Nie potrzebuję niczego, oprócz ciebie... Teraz chciałbym, żebyś mnie przytulił.]
Nie wiem, co mnie pokusiło by wysłać mu taką wiadomość. Sam mu wcześniej powiedziałem, że potrzebuję spokoju, ale nie chciałem by przez to nasze relacje zmieniły się o 180 stopni. Spojrzałem na psiaka, po czym westchnąłem, spuszczając głowę w dół. Zapewne i tak nie przyjdzie, może nawet zignoruje wiadomość albo specjalnie nie odczyta, aby wyszło na to, że mu się nie wyświetli.
Wstałem z miejsca, po czym nalałem sobie soku malinowego, wyczekując jakieś odpowiedzi od chłopaka. Naszą rozmowę mogliśmy przełożyć na inny dzień, teraz po prostu chciałem z nim pobyć i zobaczyć, czy coś się między nami zmieniło.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#12PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptySob Lut 13, 2021 7:58 pm

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Nieśpiesznie rozglądałem się po półkach sklepowych, co jakiś czas zerkając na telefon. Wiadomość otrzymałem całkiem szybko, jednak jej treść nieco mnie zszokowała. Patrzyłem się osłupiały w ekran telefonu, kilka razy czytając treść wiadomości. Miałem ochotę rzucić koszyk z zakupami i wybiec z tego sklepu. I tak źle, i tak niedobrze. Miłość to totalne bagno. Raz wejdziesz i już nie wyjdziesz. Czy ja rzeczywiście byłem aż tak zakochany? Gdyby to rzeczywiście była miłość, a nie obsesja to byłoby lepiej. Wcale nie czułbym się z tym tak źle.
    Poczułem jak ktoś mnie szturchnął i telefon wypadł mi z ręki. Spojrzałem na jego potłuczony ekran i powoli go podniosłem, zupełnie ignorując przepraszającą mnie osobę. Poszedłem do kasy i pośpiesznie zapłaciłem za te dwie rzeczy, które udało mi się wziąć i szybko ruszyłem pod blok Junzo.
   Nie miałem pojęcia czy rzeczywiście mnie potrzebował, czy robił to, żeby mnie pocieszyć. Miałem mu nie przeszkadzać, przecież sam ciągle to powtarzał, że będzie zajęty. Nie powinno mnie tu być, choć sam bardzo chciałem. Jak tylko dostałem się do środka skierowałem się schodami na górę. Rozważałem, czy może powinienem zadzwonić na telefon, napisać sms, czy po ludzku zadzwonić dzwonkiem do drzwi. Wybrałem ostatnią opcję.  
    – W sklepie nie mieli tego, czego potrzebowałeś, więc przyszedłem sam… – rzekłem na przywitanie, kiedy tylko otworzył drzwi. Podrapałem się po karku, odwracając wzrok. Próbowałem zażartować, ale mi to nie wyszło. Trochę to było żenujące.
   – M-może...potrzebujesz pomocy – dodałem z trudem wypowiadając te słowa. Zerknąłem na niego niepewnie. Musiałem się sam upewnić, czy to co napisał było prawdą. Nie zamierzałem nic robić, dopóki on sam mi tego nie udowodni.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#13PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptySob Lut 13, 2021 10:25 pm

IGARASHI JUNZO
    Niecierpliwie zerkałem na telefon, zastanawiając się, czy rzeczywiście dobrze zrobiłem. Nie miałem wątpliwości co do tego, że chciałem się z nim zobaczyć, ale tu bardziej chodziło o rozsądność, której w tej chwili mi brakowało. Miałem ten cholerny mętlik w głowie, więc miałem nadzieję, że szybko mi to przyjdzie i będę mógł znów normalnie funkcjonować bez martwienia się.
Spojrzałem w stronę drzwi, gdyż po mieszkaniu rozległ się charakterystyczny dźwięk dla mojego dzwonka. Delikatny uśmiech pojawił się na mojej twarzy, ale również Taro szczęśliwie podbiegł do drzwi, wydobywając z siebie szczekanie. Otworzyłem je, po czym spojrzałem na Shun'a, który chyba był niepewny co do przyjścia tutaj. Postanowiłem objąć go za szyję i przytulić się do niego. Poczułem się lepiej, ale też nie mogliśmy wiecznie stać w drzwiach, aby sąsiedzi się nie zaczęli czepiać.
    - Ty mi wystarczysz - szepnąłem do jego ucha, kiedy wciągnąłem go do mieszkanie. Po chwili odsunąłem się od niego, aby uważnie się mu przyjrzeć. Widać, że coś go trapiło. Myślał, że jak przyjdzie tutaj, to zacznę na niego krzyczeć?
    - Jadłeś coś? Pewnie nie, zaraz ci podgrzeję coś co jedzenia. Usiądź, rozgość się... Musisz padać z nóg po treningu - powiedziałem nieco chaotycznie. Miałem dość sporo energii i nie potrafiłem w tej chwili stanąć w miejscu, dlatego od razu zabrałem się za podgrzewanie jedzenia dla Yoshimury. Takie zachowanie nie było do mnie podobne, ale nie chciałem by dalej martwił się moim samopoczuciem czy zdrowiem.
    - Jak było na treningu? Dałeś sobie radę? - zapytałem, aby między nami nie utworzyła się niezręczna cisza. Cóż, tak czy inaczej mnie to interesowało, trochę szkoda, że nie mogłem z nim być, ale przynajmniej dzięki temu mam połowę wypracowania z głowy.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#14PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyNie Lut 14, 2021 1:31 am

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Objąłem go delikatnie, kiedy się do mnie przytulił na wejściu. Zostałem wciągnięty do środka, więc w końcu się od niego odsunąłem. Rzeczywiście chciał mnie zobaczyć. Poczułem się trochę lepiej.
  Odstawiłem torbę i plecak na podłogę. Były ciężkie, nieco mi ciążyły, dlatego odetchnąłem z ulgą, kiedy ciężar zszedł z mojego ramienia. Rozmasowałem je po czym ruszyłem za Junzo. Coś jednak budziło moje podejrzenia w jego zachowaniu. Powinno mnie cieszyć, że poczuł się lepiej, ale był dziwnie energiczny. Nie powinienem narzekać, ale nie chciałem przed nim ukrywać swoich uczuć. W końcu obaj wiemy, że zawsze się to kończy kłótnią. Zdążyłem się już o tym przekonać, kiedy zaczynam odwalać przez to dziwne akcje.
     Usiadłem powoli na krześle przy stole. Obserwowałem uważnie Junzo, żeby się upewnić, że zaraz nagle nie zemdleje. Tak, byłem przewrażliwiony. Pierwszy raz widziałem, żeby tak mocno oberwał i mocno mnie to zmartwiło. Zależało mi na nim, nie chciałem, żeby coś mu się stało. Nie chciałem zawracać mu głowy jedzeniem, kiedy tak naprawdę nie powinno mnie tu być, ale byłem naprawdę głodny, więc uległem.
     – Trener mnie pochwalił – odparłem – trener mnie pochwalił – powtórzyłem, jakbym chciał potwierdzić własne słowa. No właśnie, czy rzeczywiście to była pochwała?
   – Powiedział, że powinienem grać tak dobrze, bez względu na to, czy będziesz się pojawiał na treningach, czy nie – dodałem. Ciągle po głowie chodziły mi słowa tego starucha. Przecież byłem świetny, bez względu na wszystko.
   – Problem w tym – odezwałem się, spoglądając na Igarashiego – że gram tak, ze względu na ciebie – wbiłem w niego spojrzenie, żeby zobaczyć jego reakcję. Może i całkiem polubiłem tą siatkówkę, ale grałem w nią tylko dlatego, że chciałem aby Jun do niej dołączył. Zrobiłem to ze względu na Juna, Nie byłem w to najlepszy, dlatego teraz musiałem trenować o wiele ciężej, właśnie, żeby o Igarashim zapomnieć. Znowu robiłem to ze względu na niego. Wszystko co robiłem z siatkówkę było ze względu na Junzo. Gdybym nie miał z nim nic wspólnego, w ogóle bym tego nie wybrał.
    – Jak ci idzie wypracowanie? Miałeś być dzisiaj zajęty, prawda? Przeszkadzam ci, nie powinno mnie tu w ogóle być. Powinniśmy się zobaczyć dopiero w piątek. – rzekłem. Może tu zostanę, po prostu. I będę udawał, że mnie nie ma. [/color]
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#15PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyNie Lut 14, 2021 5:35 pm

IGARASHI JUNZO
    Ucieszyły mnie jego słowa, choć po chwili pojawiło się nie zrozumienie. Grał ze względu na mnie? Po co? Przecież... Nie rozumiem tego, nie ma powodu, aby grać dla mnie.
    - Cieszę się, że cię pochwalono i skoro możesz grać tak samo dobrze beze mnie, jak i ze mną, to myślę, że to kwestia czasu, aż moje obecność nie będzie potrzebna - zaśmiałem się. Co prawda, nie zamierzałem chodzić na każdy jego trening, ani też w ogóle za często się na nich pojawiać, po prostu... Tak będzie lepiej dla niego.     - I tak nie zamierzam wracać do drużyny, więc chciałbym byś dawał z siebie wszystko, dzięki temu będę mógł cię zobaczyć na boisku na zawodach - powiedziałem. Nie chciałem by przez moją decyzję rezygnował albo mniej się starał. Shun dobrze bawił się w trakcie gry i osobiście to widziałem, więc myślę, że powinien zaangażować się w siatkówkę. Kto wie, może świat sportu stanie przed nim otworem?
    Postawiłem mu jedzenie na stół, po czym usiadłem na przeciwko niego, dając mu znać dłonią by śmiało jadł. Nie przeszkadzało mi to, że sam siedziałem bez żadnego jedzenia, ale byłem najedzony, więc wciskanie w siebie na siłę nie było potrzebne.
    - Całkiem nieźle, trochę mi się przysnęło, ale przynajmniej połowę napisałem - powiedziałem, po czym zagryzłem dolną wargę. Naprawdę myślał, że bym go do siebie zapraszał, gdyby mi przeszkadzał?     - Na dziś i tak już skończyłem, więc jeśli chcesz... Możesz zostać tak długo, jak tylko zapragniesz - dodałem. Miałem ochotę spleść nasze palce, ale... Po pierwsze, przeszkodziłbym mu w jedzeniu, po drugie, nie wiedziałem czy tego chciał. Wcześniej odepchnął mnie, kiedy chciałem go pocałować, a więc... Trochę boję się, że znów tak zareaguje.
    - Mimo wszystko, pisanie takiego czegoś jest bardzo nudne, mam wrażenie, że kiedy zaczynam myśleć nad kolejnym zdaniem, to wszystko się we mnie wypala - westchnąłem, wsuwając palce w swoje włosy i opierając się o stół łokciem, aby podeprzeć nieco głowę.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#16PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyNie Lut 14, 2021 8:55 pm

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Westchnąłem zrezygnowany. Nie było sensu mu dalej tego tłumaczyć. I tak czułem się z tego powodu zażenowany, że musiałem przyznać się do takich rzeczy. Mogłem się domyśleć, że nie zrozumie. Może to ja sobie wymyślam te rzeczy i niepotrzebnie stwarzam problemy? Bo najwyraźniej Junzo nie ma takiego problemu.
    Spojrzałem ze zgrozą na jedzenie przede mną. Musiałem walczyć przez chwilę z ogromnym poczuciem łaknienia. Jedzenie wyglądało pysznie i mój wyraz twarzy nie był spowodowany tym, że nie miałem ochoty jeść, wręcz przeciwnie. Przełknąłem ślinę, wciąż się wpatrując w talerz z jedzeniem. Spojrzałem na Junzo i nagle mój żołądek wydał bolesne i głośne burknięcie. Nadymałem policzki i posłałem Junzo ostrzegawcze spojrzenie. Niech nie waży się śmiać. Z początku zacząłem jeść powoli, ale w końcu nie wytrzymałem i jadłem coraz szybciej. Zwolniłem dopiero, kiedy prawie się zakrztusiłem.
    – Kocham cię – rzekłem, przełykając ostatni kęs. Sam nie miałem pewności czy powiedziałem to do Junzo, czy do jedzenia. Wziąłem talerz i włożyłem do zlewu po czym go zmyłem. Nie chciałem mu zostawiać dodatkowej roboty. Nadal uważałem, że powinien odpoczywać.
   Poczułem jak coś plącze mi się między nogami. Spojrzałem w dół i zobaczyłem Taro. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Z tego wszystkiego zapomniałem się z nim przywitać. Wziąłem go na ręce.
   – Taro! Tęskniłeś za mną!? Bo ja za tobą bardzo. Junzo nie pozwalał mi się z tobą zobaczyć. Tyle lat rozłąki! – zawołałem, delikatnie obejmując psiaka. Zacząłem udawać, że mi coś szepcze do ucha, a ja uważnie słucham.
    – Aha, tak...Nie bawi się z tobą? I nie daje ci smaczków? Dużo śpi? – mówiłem, patrząc wymownie na Junzo. Humor mi trochę wrócił i chciałem się z nim podrażnić.
     – Zabiorę cię kiedyś na spacer i będziemy się świetnie bawić. Tylko jak Igrashi nie będzie widział – szepnąłem do psiaka, po czym odstawiłem go na podłogę. Spojrzałem na Junzo i posłałem mu wredny uśmieszek.
   – No więc, powiedziałeś, że mnie potrzebujesz. Co będziemy robić? – spytałem, podchodząc do niego. Powiedział, że mogę zostać tu tak długo jak chce, a skoro mnie potrzebuje to on powinien zdecydować co będziemy robić. Równie dobrze mogę go przez ten cały czas, kiedy tutaj będę, przytulać.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#17PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyNie Lut 14, 2021 9:22 pm

IGARASHI JUNZO
    Nie chciałem mu się przyglądać jak je, ponieważ mogło mu to przeszkadzać. Na dodatek na początku chyba nie był pewny co do mojego jedzenia, jednakże głodu się nie oszuka, gdyż zaczęło mu burczeć w brzuchu. Nie zaśmiałem się, bo niemal zabijał mnie wzrokiem, więc się wstrzymałem i dałem mu spokojnie zjeść, choć miałem mu powiedzieć by się tak nie śpieszył. Co jak co, ale nie chciałbym, żeby mi się tutaj zadławił, nigdy nie wiedziałem co robić w takiej sytuacji.
Zdziwiłem się na jego słowa, tym bardziej, że nie wiedziałem czy mówił do mnie. Nie patrzył na mnie, więc...
    - Też cię kocham - powiedziałem, ale nieco ciszej od niego. Zapewne i tak usłyszał, ale chyba nie chciałem by zwrócił uwagę na moje słowa. Co jak co, ale jeszcze by mi powiedział, że to nie było do mnie. Poczułbym się z tym źle i jednocześnie głupio. Delikatnie się uśmiechnąłem, widząc jego reakcję na Taro.
    - Nie stawiaj mnie w złym świetle, okej? - westchnąłem, przyglądając się im uważnie. Widok był rozczulający i cieszyłem się, że Shun nie nienawidził zwierząt, a przynajmniej psów. Nie wiem, co bym zrobił, gdyby powiedział, że ich nie lubi... Na pewno nie wyrzuciłbym Taro, ale jednocześnie nie chciałbym stracić Yoshimury. Dobrze, że nie mam takich problemów.
    - Mam ci powtórzyć to, co do ciebie napisałem? - uniosłem brew, po czym złapałem go za rękę i przyciągnąłem do siebie, aby objąć w talii i wtulić się w niego. Na tę chwilę właśnie tego potrzebowałem.     - Jest wiele rzeczy, które chciałbym z tobą porobić, ale nie wbrew twojej woli - powiedziałem, dając mu do zrozumienia o co mi chodzi, ale nie zdziwię się, jeśli się nie zorientuje. W tej chwili i tak byłem do niczego, dość mocno oberwałem piłką.
Odsunąłem się nieco od niego, aby spojrzeć w górę by lepiej widzieć jego twarz.
    - Możemy również przejść się na spacer, trochę świeżego powietrza jeszcze nikomu nie zaszkodziło - uśmiechnąłem się z powrotem wtulając się w jego ciało.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#18PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyPon Lut 22, 2021 3:01 pm

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

 Wywróciłem oczami na słowa chłopaka. Oj tam, zaraz w złym świetle...Taro i tak nie rozumiał większości, co do niego mówiłem. Chciałem się podroczyć, a ten zaraz nadąsany się robił. To nie było zabawne.
 Położyłem ręce na jego głowie, kiedy mnie do siebie przyciągnął. Nieco mnie to zaskoczyło.
  – Powtórz mi to jeszcze tysiąc razy – odpowiedziałem, nachylając się nad jego uchem. To była ta wiadomość na którą czekałem od dłuższego czasu.
  Usiadłem chłopakowi na kolanach i zawiesiłem ręce na szyi. Jego słowa wzbudziły moje zainteresowanie. Przekręciłem głowę na bok i spojrzałem na chłopaka uważnie.
  – Co to za rzeczy, które chcesz ze mną zrobić? – zapytałem, ponownie się na nim zawieszając. Jego słowa sprawiały, że znowu czułem się szczęśliwy. Nieważne co to były za rzeczy, zgodzę się na wszystko! Cieszyłem się, że chce robić ze mną cokolwiek. Dotychczas zrobiłem wiele złych rzeczy, a Junzo dalej mnie nie odrzucił. To nie tak, że go testowałem. Wcale nie chciałem tego robić. Nie panowałem nad sobą. A co zrobię, jeśli w ogóle już nie będę mu potrzebny?
  Zastanawiało mnie też to, czy Junzo za mocno nie oberwał tą piłką. Nie byłem do końca przekonany, czy aby na pewno dobrze się czuje.  
   – Chyba sobie żartujesz – odezwałem się, spoglądając na niego z groźną miną – jeśli myślisz, że po czterech godzinach ćwiczeń będę sobie jeszcze chodził na spacerki – powiedziałem, prawie cedząc te słowa. Nogi miałem jak z waty, to cud, że się na nich trzymałem. Dawno się tak nie wysiliłem i to był ostatni raz.
  Podniosłem się z jego kolan i chwyciłem za rękę
   – Idziemy do łóżka – oznajmiłem, ciągnąc za sobą. To była jedyna opcja. Jak tylko znaleźliśmy się w sypialni Juna, położyłem go na łóżku i usiadłem na jego biodrach. Ręce oparłem po obu stronach jego głowy i chwilę mu się przypatrywałem w milczeniu. Pochyliłem się i zetknąłem nasze usta, czekałem na jego ciche pozwolenie i niepewnie pogłębiłem pocałunek, wsuwając język. Poczułem jak momentalnie robi mi się gorąco i moje ciało zaczyna drżeć.
   – Chcę być ci zawsze potrzebny, Jun – szepnąłem, wtulając twarz w zagłębienie jego szyi. Na ten spacer możemy jednak pójść, później.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#19PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyPon Lut 22, 2021 9:16 pm

IGARASHI JUNZO
    Oparłem głowę o jego ramię, kiedy zdecydował się usiąść na moich kolanach. Delikatny uśmiech pojawił się na mojej buzi, a ręce pewniej objęły go w talii.
    - Nie mogę ci powiedzieć, są to bardzo niegrzeczne rzeczy - powiedziałem, na chwilę podnosząc na niego wzrok. Część mnie chciała być z nim jeszcze bliżej, ale na szczęście ta druga część przypominała mi, że Shun musi sam zasugerować, że jest gotowy na krok dalej. Nie miałem dużej potrzeby, jeśli chodzi o seks. Z Saichim był on spontaniczny, gdybym mógł cofnąć czas, to na pewno nie poszedłbym z nim do łóżka, a przynajmniej nie w tym znaczeniu.
    - Oj nie przesadzaj! W trakcie spaceru można zregenerować siły, dotleniając się świeżym powietrzem - uśmiechnąłem się delikatnie.
Zdziwiło mnie to, że chciał zaprowadzić nas do łóżka, ale w sumie był zmęczony po treningu, więc wolał odpocząć, niż zająć się czymś, co mogło by go dodatkowo zmęczyć. Bardziej zszokowało mnie jego zachowanie, które mogłem odebrać nie tak, jak chciał. Przyjrzałem się mu uważnie, po czym pogładziłem jego policzek, zastanawiając się nad tym, czy bał się, że go zostawię? Owszem, nie podobało mi się jego dzisiejsze zachowanie, ale to można poprawić... Nie mam powodu by go odtrącać, a jest jedyną osobą, która mnie rozumie i nie odwracaj się do mnie plecami.
    - Będziesz mi potrzebny, dziś, jutro... Cały czas będę cię potrzebować - uśmiechnąłem się, po czym podniosłem jego głowę za podbródek i złączyłem nasze usta w delikatnym, lecz czułym pocałunku.     - Za bardzo się wszystkim przejmujesz, a nie powinieneś - powiedziałem, przerywając na chwilę pocałunek. Przekręciłem nas tak, że leżeliśmy na przeciwko siebie, więc objąłem go jedną ręką i wtuliłem się w niego.
Nie wiem skąd u niego pomysł, że mógł by być mi niepotrzebny. Może tego nie powiedział, ale nadal wiedziałem, że przeszło mu to przez myśl. Nawet, jeśli będzie ze mną lepiej i inni zmienią nastawienie do mnie, to nadal Shun będzie mi najbliższy.
    - Wiesz, że powinieneś przeprosić Saichi'ego i tamtą dziewczynę? Nie wkurzaj się, po prostu... Możesz ich nie lubić, ale też nie powinieneś dla nich taki być - powiedziałem z nadzieją, że nie wkurzy się na mnie. Nie chciałem psuć naszej spokojnej leżanki, ale chyba nie mogłem tak po prostu zostawić tego tematu na później.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#20PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyWto Lut 23, 2021 2:33 pm

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Może za bardzo się przejmowałem, ale to nie było zależne ode mnie. Chciałbym się nie przejmować ale im bardziej się starałem tym było jeszcze gorzej. I co to za bardzo niegrzeczne rzeczy, które chce ze mną zrobić. Napaść na sklep? Dlaczego nie może mi powiedzieć? Sknera.
    Objąłem go ramionami, kiedy się we mnie wtulił. Teraz czułem się tak dojrzale. Byłem na tyle dojrzały, że mogłem się nim zaopiekować i aby Junek czuł się przy mnie bezpiecznie. Nie spodobały mi się jego słowa, ale nie zamierzałem się wkurzać, nie teraz. Zmarszczyłem nos i brwi, starając się zrobić jak najbardziej brzydką i niezadowoloną minę. Chciałem wyrazić tym swoje niezadowolenie, ale miałem wrażenie, że wyglądam bardziej jakbym zaraz miał się rozpłakać. Tak też się czułem. Na samą myśl chciało mi się płakać.
    – Ale dlaczego? Oni cię chcą skrzywdzić, robią to. Dlaczego ja nie mogę im zrobić tego samego? – spytałem, podnosząc się do siadu, ponieważ tak mi było wygodniej, ale za chwilę znowu się położyłem i jedną rękę położyłem sobie pod głowę. W głowie powtarzałem sobie słowa Igarashiego, próbując je sobie zapamiętać, ale coś zwróciło moją uwagę.
    – Czy słowo ,,powinienem’’ znaczy to samo co ,,muszę’’? – spytałem, po czym uśmiechnąłem się przebiegle i zanim chłopak zdążył coś powiedzieć uciszyłem go, podnosząc rękę.
   – Pierwsze słowo do dziennika. Czyli powinienem, ale nie muszę tego robić – oświadczyłem, dumny ze swojej przebiegłości. Przeturlalem się na drugi koniec łóżka, jakbym chciał od niego uciec, ale za chwilę z powrotem się do niego wróciłem, prawie się wturlając na Junzo. Żartowałem tylko. I tak zamierzałem przeprosić, skoro Junzo tak powiedział. Zamierzałem się go słuchać.
   – A jak się przeprasza ludzi, których się nie lubi? – zapytałem jeszcze, znowu podnosząc się do siadu. Tamtą dziewczynę jeszcze przeproszę, ale Saichiego? W życiu. Niby dlaczego miałbym to robić? To poniżające.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#21PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyWto Lut 23, 2021 7:54 pm

IGARASHI JUNZO
    Shun chyba jeszcze nie zrozumiał, że nie chcę, aby był taki, jak oni... Owszem, nie jestem najlepiej traktowany przez innych, ale teraz to nie miało żadnego znaczenia. Przyzwyczajenie? Możliwe, ale po prostu nie chcę mieć chłopaka, który traktują innych w takich sposób. Nie powiem mu tego, bo jeszcze mógłby się na mnie obrazić, a nie chciałem mieć z nim żadnych konfliktów.
    - Nie zmuszę cię do niczego, ale naprawdę wolę byś nie zachowywał się w taki sposób i po ludzki przeprosił... - powiedziałem, delikatnie się uśmiechając. Naprawdę liczę na to, że zachowa się rozsądnie i nie popełni kolejnych takich błędów.
Przekręciłem się na plecy, aby spojrzeć w sufit, po czym odnalazłem dłoń Shun'a, aby spleść nasze palce ze sobą. Jakoś pewniej się czułem, kiedy go dotykałem, przynajmniej miałem pewność, że nagle nie ucieknie.
    - Myślę, że wystarczy, jak po prostu powiesz "przepraszam", ale nie w sposób oschły albo dodasz, że "przepraszam, że tak cię potraktowałem" - powiedziałem. Zastanawiałem się, czy w poprzedniej szkole Shun miał znajomych, nigdy go o to nie pytałem, bo raczej nie było potrzeby, aby się tym interesować, ale skoro miał problem nawet z przeproszeniem...     - Również... Możesz dać kwiatka naszej wspaniałej koleżance i karteczką, że przepraszasz - wzruszyłem ramionami. Raczej nie będę zazdrosny o jakiegoś chwasta, którego wręczyłby dziewczynie. Był moim chłopakiem, a nic nie wskazywało na to, że interesował się innymi.
Co do Saichi'ego... Prawdopodobnie nie będzie chciał go przeprosić, ale uważałem, że i mu należą się przeprosi. Za rękę go nie będę trzymał i zrobi co zechce, ale teraz... Teraz nie na tym chcę się skupić. Przyciągnąłem go do siebie, dzięki czemu na mnie leżał i pocałowałem go w usta. Krótki pocałunek, który nie zapowiadał niczego wielkiego, ale po chwili wsunąłem język do środka, aby zachęcić jego odpowiednik do wspólnej zabawy. Nie trwało to jednak długo.
    - Nie musisz wracać? Nie mam nic przeciwko być został na noc, ale twoi rodzice już tak - powiedziałem. Może nie miał z nimi najlepszego kontaktu, ale tak, jak każdy rodzic, martwili się na swój sposób.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#22PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptySro Lut 24, 2021 1:19 am

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Nawet jeśli Junzo się to nie podobało, to mi nadal nie było przykro z powodu tego co jej zrobiłem. Nawet mnie to bawiło, ale nie było priorytetem. O wiele bardziej wolałem ten czas poświęcić Igarashiemu, zamiast jakiejś dziewusze.    
    Spojrzałem na nasze dłonie, po czym przeniosłem spojrzenie z powrotem na chłopaka, uważnie go słuchając. Mam powiedzieć ,,przepraszam’’? Przecież ja tego słowa używam tylko do Junzo. Nikt inny nie zasługuje na takie traktowanie. Tak myślałem, że to nie będzie takie łatwe.
   – Co? Nie mam zamiaru wydawać swoich pieniędzy na jakąś głupią szm…– urwałem, czując jak warga mi drży przed wypowiedzeniem tego słowa. W porę się opamiętałem, bo zapewne Jun nie byłby zadowolony, gdyby to usłyszał z moich ust. Po prostu nie trawiłem tej dziewczyny. Po tym jak go potraktowała. Nienawidziłem jej.
 – Jutro ją...ich...przeproszę – rzekłem nieco niechętnym tonem. Uwzględniłem w tym też Saichiego, ale muszę rozważyć czy jest wart moich wysiłków z przeprosinami.
  Zostałem pociągnięty i ponownie zetknąłem się z ustami Junzo. O tak, to jednak lubiłem najbardziej. Kiedy się z nim całowałem zapomniałem o wszystkim i skupiałem się tylko na jego dotyku i ruchach. Jednak ten drań musiał to szybko przerwać. Wyprostowałem się i westchnąłem nieco poirytowany.
   – Jun, oni się nawet ze mną nie witają, kiedy wracam do domu. Ignorują mnie, nie jemy nawet wspólnie posiłków. Swoje zainteresowanie okazaliby gdyby policja przyprowadziła mnie pod dom, albo dyrektor zadzwonił ze szkoły. Jak byłem mały to przez większość czasu spędzałem z opiekunką – rzekłem, schodząc z chłopaka. Nie lubiłem tematu moich rodziców. Nieco drażniło mnie to, że Junzo cały czas myślał, że się o mnie martwią. Sytuacja może jest chora, bo moi rodzice doskonale potrafią udawać zainteresowanych, kiedy trzeba. Są w tym dobrzy, aby nikt nie nabrał podejrzeń. Zwyczajnie nie chcą mieć większych kłopotów z tego powodu.
  – I tak nie zamierzałem zostawać na noc. Muszę się ogarnąć na jutro do szkoły – rzekłem. Nie miałem ze sobą nawet ubrań na zmianę. Usiadłem na brzegu łóżka i przeczesałem włosy, po czym zerknąłem na chłopaka.
  – Poza tym, pary nie spędzają ze sobą aż tyle czasu, prawda? Robią sobie przerwy i to jest normalne – powiedziałem niepewnie. Na samą myśl o powrocie ogarniał mnie potworny smutek. Generalnie teraz, kiedy się z nim zobaczyłem powinno być lepiej. Chyba nie było.
    Podniosłem się z łóżka z ciężkim westchnieniem i wyszedłem z pokoju, żeby ubrać buty. Faktycznie, było już dość późno.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#23PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptySro Lut 24, 2021 7:18 pm

IGARASHI JUNZO
    Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia i zobaczymy, czy jutro rzeczywiście z jego ust padną przeprosiny. Nie musi tego robić przy całej klasie, mam jednak nadzieję, że go wysłuchają i nie będą robić problemów.
Wysłuchałem uważnie Shuna przez co zrobiło mi się trochę głupio... Mógł nie chcieć rozmawiać o rodzicach, najwidoczniej na siłę wmawiałem sobie, że rzeczywiście martwią się o niego na swój rodzicielski sposób. Tak, jednak nie było i zrobiło mi się... Przykro? Co prawda, sam nie mogłem pochwalić się najlepszymi relacjami z ojcem, ale kiedy jeszcze żyła mama, to naprawdę uwielbiałem spędzać z nimi czas i oni również poświęcali mi sporo uwagi.
    - Przepraszam... Chyba nie powinienem mieszać się w twoje relacje z rodzicami - powiedziałem, po czym podniosłem się do siadu.
Bardziej, jednak zastanowiłem się nad jego kolejnymi słowami. Mam wrażenie, że za bardzo go ograniczam, gdyby nie ja, to prawdopodobnie nie byłbym jedynym jego przyjacielem.
    - Pewnie, jestem zbyt nachalny... W końcu widujemy się codziennie w szkole, poza nią, nie musimy zawsze być razem - uśmiechnąłem się delikatnie, zerkając na chłopaka. Chyba naprawdę przesadzaliśmy z tym wspólnym spędzaniem czasu. Co jak co, ale widywaliśmy się codziennie, niemal za każdym razem po zajęciach idziemy do mnie albo siedzimy u niego, czy idziemy na spacer lub coś podobnego. Nie dziwię się, że chłopak może mieć mnie dość.
Odprowadziłem go do drzwi, po czym dołączył do nas Taro, który chyba nie był zadowolony, że Shun wychodzi.
    - Widzimy się jutro w szkole. Uważaj na siebie w drodze powrotnej - powiedziałem i chciałem go pocałować na pożegnanie, ale powstrzymałem się i wziąłem psa na ręce. Znów popsułem atmosferę i pewnie teraz chłopak nie ma humoru. Jestem po prostu beznadziejnym przypadkiem.
Mogłem mu nawet zaproponować, że odprowadzę go kawałek, bo i tak musiałem wyjść z psem, ale lepiej będzie, jak dam mu nieco ode mnie odpocząć. Rzeczywiście mogłem go trochę osaczać. Oboje jesteśmy dość... Dziwni.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#24PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptySro Lut 24, 2021 9:47 pm

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

[justify] Chciałem tylko wyjaśnić kwestię z moimi rodzicami, ale nie chciałem przy tym zabrzmieć jakbym miał o to wyrzuty do Junzo. Za mocno zareagowałem, ale może już nie będzie poruszał tego tematu. Oczywiście nie miałem mu tego za złe.
   Spojrzałem na niego i miałem ochotę uderzyć się prosto w twarzy. My na tym etapie mamy wciąż problemy z komunikacją, czy coś w tym stylu? Rozmawianie o swoich uczuciach jest bardzo trudne. Porządnie zawiązałem sznurówki w butach i założyłem plecak i torbę na ramiona. Miałem już wychodzić, ale nie podobała mi się ta atmosfera. Nie chciałem się tak żegnać.
   – Ej – szturchnąłem go w ramię – Wszystko w porządku, nie przejmuj się – uśmiechnąłem się lekko, po czym spojrzałem na taro i zmierzwiłem go delikatnie po głowie.
  – Pamiętaj o naszej obietnicy – zwróciłem się do psa. Zapewne nie rozumiał, ale i tak lubiłem do niego gadać. Uroczy z niego psiak, miał bardzo małą główkę przez co moja ręką wydawała się większa.
   Przeniosłem rękę na głowę Junzo i przyciągnąłem go do siebie, chcąc pocałować w usta na pożegnanie. Wcześniej sam mu powiedziałem, żeby tego nie robił, ale nie chciałem, żeby nasza relacja tak wyglądała. Po prostu musiałem się przyzwyczaić.
   Poczułem coś mokrego na wardze i to nie były usta Junzo.
   – Taro! – zawołałem z wyrzutem, odsuwając się gwałtownie od nich i wytarłem usta rękawem. Lubiłem go, ale nie żeby od razu się z nim całować! Fuj. Spojrzałem gniewnie na psa, a ten tylko machał ucieszony ogon i się uśmiechał.
   – Najwyraźniej muszę bardzo dobrze całować, skoro nawet pies chce to ze mną robić – uśmiechnąłem się wrednie do Igarashiego – podziękuj mu, skradł ci pocałunek – dodałem ironicznie. Odwróciłem się i nacisnąłem na klamkę, żeby wyjść, ale wciąż się wahałem.
    – Nie powiedziałem ci tego, ale… tęskniłem za tobą. Naprawdę myślisz, że powinniśmy zrobić sobie przerwę? – zapytałem, zerkając na niego przez ramię. Musiałem się upewnić czy to co powiedział nie było wywołane moimi wcześniejszymi słowami.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#25PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne EmptyCzw Lut 25, 2021 9:45 pm

IGARASHI JUNZO
    Ucieszyłem się, kiedy zdecydował się mnie pocałować, ale nie spodziewałem się tego, co się wydarzyło... Spojrzałem gniewnie na Taro, po czym zaśmiałem się. Cóż, przynajmniej mój pies dostał pożegnalnego całusa. Tak to już jest, kiedy trzyma się go na rękach, wypycha się tam, gdzie nie jest potrzebny, ale na pewno teraz nie będę mógł pocałować Shuna, nadal miał ślinę Taro na ustach, a to było trochę ohydne.
    - Raczej nie mam za co mu dziękować, a zazdrościć... Też być chciał takiego całusa, no może nie aż tak mokrego - uśmiechnąłem się delikatnie, puszczając w końcu psa na podłogę. Swoje ważył, a mnie już ręce bolały.
Spojrzałem na chłopaka, nie bardzo wiedząc, jak mogę mu na to odpowiedzieć. Nie chodziło mi o to byśmy się rozstawali...
    - Prawda jest taka, że jestem nieco egoistą. Od początku zainteresowałeś się tylko mną i spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę - podszedłem do niego bliżej i splotłem nasze dłonie ze sobą.     - Kocham cię i nie chcę się z tobą rozstawać, przy tobie czuję się, jak żywy, ale myślę, że nie musimy codziennie spotykać się po szkole, ty możesz zająć się treningami, poznawaniem innym... Wydaje mi się, że potrzebujesz kontaktu z innymi - powiedziałem, wolną dłonią gładząc jego polik. Cóż, chciałbym móc spędzać z nim każdą wolną chwilę, ale nie mogę go ograniczać jedynie do swojej osoby. Może i mi uda się z kimś odnowić kontakt? Wątpiłem w to, ale chciałem by chociaż on mógł spróbować.
    -Zawsze będę, kiedy tylko będziesz chciał - uśmiechnąłem się delikatnie, zabierając dłoń i odsuwając się nieco od niego.     - Mam jednak nadzieję, że dobrze mnie rozumiesz i nie zaczniesz mnie unikać, było by mi wtedy bardzo smutno - zaśmiałem się nieco nerwowo. Można powiedzieć, że byliśmy od siebie nawzajem uzależnieni, o ile w ogóle coś takiego istnieje.
W końcu on dał mi wszystko, czego pragnął i jest jedyną osobą, z którą mogę porozmawiać. Nie, to nie było mylne wrażenie, naprawdę go kocham, pewnie nawet bym pokochał, gdybym nie był sam.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty
#26PisanieTemat: Re: i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne   i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne Empty

Powrót do góry Go down
 
i don't need your help • 2os • bn • boys love • szkolne
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 8Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
 Similar topics
-
» In street we trust •• 2 os • b.nab. • boys love
» Some weird people •• 2 os. • b.nab. • boys love
» ○ play dirty ○ 2os. ○ b.n. ○ szkolne ○ ⚣ ○
» Once upon a time in London [dwuosobowe, romans, dramat]
»  f a k e love ( romans_dramat_mieszane )

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Escriptors :: Opowiadania grupowe :: Dwuosobowe-
Skocz do: