Escriptors
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 18 ... 25  Next
AutorWiadomość
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#251PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 6:52 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Chasing-hearts.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     W pierwszej chwili rozumiałem zachowanie Sina. Nawet idiota zauważyłby, że był w niej zakochany, nawet wiedząc o tym, że ona o nim nie pamięta. Natomiast im dłużej mówił, tym bardziej działał mi na nerwy. Sugerował, że on by dał radę udaremnić jej porwanie, że lepiej by ją chronił. Wywyższał się, pysznił…
     - Myślisz, że tego nie wiem?! – warknąłem, łapiąc dłonią ostrze broni, którą przystawiał mi do gardła. Mocno zacisnąłem palce i pomimo bólu  nie rozluźniałem uścisku. – Myślisz, że nie męczy mnie myśl o tym, że ją zawiodłem?! Że zachowałem się lekkomyślnie i jak niedoświadczony dzieciak?! – z całej siły ruszyłem do przodu, pchając Sina do tyłu i ignorując narastający, pulsujący ból z krwawiącego nadgarstka. – To moja żona! Odchodzę od zmysłów na myśl o tym, co się może z nią dziać. Na myśl o tym, że jest otoczona przez obce osoby, ale czasu nie cofnę, a poczucie winy i tak mnie zeżre od środka! Zrobię wszystko, żeby wróciła do domu! – użyłem więcej siły i odepchnąłem mężczyznę od siebie, stając w pozycji bojowej. Ten chłopak pozwalał sobie na zbyt dużo! A już kolejne jego słowa tylko zagotowały we mnie krew. – To ja jestem jej rodziną! Ja, Lailah i Aldar! Nie zabierzesz jej! Gdyby moja misja się nie przedłużyła nawet by ciebie nie znała! Zwróciła na ciebie uwagę tylko dlatego, że ją uratowałeś, a nawet i to nie zmusiło jej do wybrania ciebie! To mnie wybrała! I cztery lata temu, i tydzień temu! ŚWIADOMIE! To mnie wybrała jako przewodnika po wiosce! To mnie wybrała jako towarzysza w nowym życiu! To mnie wybrała, żebym był jej wsparciem, pomocą! Ty ją zostawiłeś idąc do feniksów! Ja byłem przy niej cały czas! Przespała się z tobą tylko dlatego, że ma dobre serce, a ty umierałeś! NIGDY CIĘ NIE WYBIERZE!! – przez cały czas krzyczałem, spoglądając na wojownika jak na największego wroga. Nie atakowałem go tylko dlatego, że byłem w jego wiosce.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#252PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 6:53 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular


       Wybuch Raana wcale mnie nie dziwił, tym bardziej jego słowa. Żaden mężczyzna nie lubił jak jego ego było nadszarpywane, a moje słowa właśnie to uczyniły. Przypominał najeżonego kota, który warczał w samoobronie.
       - Obawiasz się mnie, co? – odpowiedziałem spokojnie ignorując jego obelgi. Wiedziałem, że Adanthir mnie kocha. Ostatnie zdania, które wypowiedziała przed zablokowaniem wspomnień… jej łzy, smutek, żal w oczach. To nie była litość, to nie było współczucie. Kochała mnie całym sercem i to powodowało, że od teraz już nie miałem zamiaru uciekać, nie miałem zamiaru się poddać. Będę o nią walczył i o naszą miłość. – Pomimo tego co mówisz, boisz się. Jesteś przerażony myślą, że wybierze mnie. – skierowałem ostrze w jego stronę. – Jeżeli zrobisz wszystko aby ją uratować to klęknij przede mną i błagaj o moją pomoc. To twoja żona i twoja odpowiedzialność. Tylko ja jestem w stanie ci pomoc, beze mnie nie dasz rady jej odnaleźć. Ironia losu prawda? Ojciec stworzył armię świetnie wyszkolonych wojowników. Niezwyciężone smoki! Tak… może i walce faktycznie nie macie sobie równych ale poza tym nie potraficie nic… Feniksy są inne, mamy wiele darów, wiele mocy, które pomagają nam w rozwiązywaniu problemów. Nawet bez waszej pomocy znalazłbym Adanthir, tak więc błagaj Raan… Błagaj o moją pomoc…
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#253PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 6:53 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Chasing-hearts.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Uśmiechnąłem się arogancko w stronę Sina, bo doskonale wiedziałem, że w tym momencie łapał się swoich złudnych nadziei.
- Nie wybierze – odezwałem się, nie zwracają uwagi na ostrze,którym we mnie celował. – Nie wybierze, bo miała na to szansę. Mogła cię wybrać, mogła mnie zostawić, ale nie zrobiła tego – ciągnąłem, wpatrując się prosto w oczy mężczyzny. – Została ze mną, a ciebie wymazała ze swojego życia – specjalnie zwróciłem na to uwagę. Usunęła sobie pamięć o nim, została ze mną i z naszymi dziećmi. – To ja byłem jej pierwszym i to moje dzieci urodziła, nie twoje – warknąłem, po czym spojrzałem na niego jeszcze bardziej wrogo. Klękanie przed nim i błaganie to była ostatnia rzecz, której potrzebowałem. Nie miałem zamiaru się przed nim płaszczyć, chociaż z drugiej strony wiedział jak uratować Adanthir. Znał sposób, a ja nawet nie miałem pojęcia gdzie jej szukać. Miał nade mną przewagę i doskonale o tym wiedział. My byliśmy szkoleni na maszyny do zabijania i zwyciężania. Nasze moce służyły głównie do tego, a każda inna była odpychana. Nie wiedziałem jakie umiejętności miały osoby, które nie wychylały się ponad szereg. To moja żona starała się je poznać w ostatnim tygodniu. Właśnie w tym momenie żałowałem, że jej nie towarzyszyłem. Im dłużej zwlekałem tym więcej mogli zrobić dziewczynie. Musiałem skupić się na jej powrocie do domu. Nie zniósłbym myśli, że przez moją dumę ona ucierpiała. W myślach obiecałem sobie, że po jej uratowaniu, zrobię wszystko, aby Sin jej więcej nie zobaczył. Nie zbliży się do niej. Nie znajdzie miejsca, do którego się przeniesieniemy.
- Sin –zacząłem, klękając na ziemię, chociaż zrobiłem to z wielkim trudem. Godziło to w moje serce. – Proszę, pomóż mi uratować Adanthir... – ...a zaraz po tym dopilnujętego, żebyś nigdy więcej jej nie zobaczył. Rzecz jasna nie zamierzałem tego mówić na głos. Nawet idiota zdawał sobie sprawę z tego, że mówienie takich rzeczy wykluczy mnie z tej misji. Robiłem to dla niej. Jej bezpieczeństwo było w tym momencie najważniejsze.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#254PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 6:54 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular


       Westchnąłem głośno kiedy Raan klęknął. Zrobił to co mu kazałem i nawet przez chwilę poczułem satysfakcje z tego powodu. Chciałem sprawdzić jego oddanie i zniszczyć jego dumę, chciałem aby zaakceptował fakt, że jestem silniejszy i lepiej zorganizowany niż on, chciałem usłyszeć od niego błaganie o pomoc ale chciałem również aby zaczął na mnie polegać jak kiedyś.
       - Wstawaj… - złapałem go za ramie i pociągnąłem do góry. – Len mnie wezwał, potrafimy się porozumiewać przez myśli. – widząc jego zdziwienie machnąłem ręką. – Nie mam czasu aby to tłumaczyć. Widział jak Adanthir została porwana i nagle sygnał się urwał. Wnioskuje z tego, że musiało być ich co najmniej dwóch. – oparłem się o biurko.  – Nie wiem jakie mieli moce ale Len nie jest słaby… nawet wzięty z zaskoczenia powinien dać sobie radę. Podobnie było z wami, wyglądaliście żałośnie słabo tak jakby ktoś wyssał z was energię… - moc podobna do Adanthir, jeżeli faktycznie mają kogoś takiego to będzie problem. Dar, który nie wymaga fizycznego kontaktu i w dodatku działa na masową skalę… skąd oni wzięli takiego potwora…
       Wstałem i ruszyłem do drzwi.
       - Chodźmy. Może inne smoki zauważyły coś więcej. Potrzebuje więcej informacji. – zatrzymałem dłoń na klamce. – Raan masz racje… Ona wybrała ciebie, oddała ci swój pierwszy raz i urodziła twoje dzieci… ale zakochała się w tobie aby zapomnieć o mnie. Tak samo jak ty byłeś zazdrosny o mnie, ona była zazdrosna o Michelle…. Pomimo moich deklaracji nie mogła tego znieść… Adanthir i ja jesteśmy do siebie podobni… oboje stawiamy rozsądek ponad swoje uczucia… - pociągnąłem za klamkę i wyszedłem na korytarz.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#255PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 6:54 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Chasing-hearts.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Nie chciałem wieżyć Sinowi. Niestety wiedziałem, że w jego słowach tkwiło ziarno prawdy. Od początku zdawałem sobie sprawę z uczuć, którymi Adanthir go darzyła. Były głównym powodem mojego nieodpowiedniego zachowania. Białowłosy już raz zdobył kobietę, w której byłem zakochany. Uważałem, że mi ją odebrał, dlatego ja odebrałem jemu Adę. Nie przewidziałem, że chęć górowania nad Sinem doprowadzi do tego, że zakocham się w księżniczce. Problem w tym, że cały czas widziałem jej oddanie białowłosemu. Kochała go i chociaż mnie także, panicznie bałem się, że to jego wybierze. Dwa razy mnie wybrała, co nie znaczyło, że za trzecim dokona tego samego.
     - Więc wiesz, że i tak wróci do mnie – rzuciłem tylko tyle, wymijając wojownika. Nie miałem zamiaru wdawać się z nim w kolejną dyskusję. Tyle, co powiedzieliśmy, zupełnie wystarczało. Ruszyłem więc w stronę smoków, chcąc dopytać ich wszystkich o szczegóły. Może ktoś widział więcej niż Len czy ja. Jednocześnie cały czas myślałem o żonie. Panikowałem na myśl o tym, że mogła cierpieć, albo być mordowana. Miałem naprawdę złe przeczucia co do tego. A słowa Sina wcale ich nie umniejszyły.


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Sro Kwi 05, 2017 6:54 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#256PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 6:54 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular

       Wyszedłem na dziedziniec. Nie powiem, byłem zdziwiony tym co zobaczyłem. Nie sądziłem, że smoki i feniksy tak szybko zaczną ze sobą współpracować. Wszyscy prowadzili gorące dyskusje, pomagali sobie nawzajem i opatrywali rany. Cieszył mnie ten widok.
       - Sin. – podeszła do nie Eril. – Mogę na słowo? – skinąłem głową i ruszyłem za dziewczyną. Poszliśmy za budynek, oparłem się o ścianę i skrzyżowałem ręce na piersi. Czekałem na to co Eril ma mi do powiedzenia.
       - Nie uważasz, że przesadziłeś? – nie wiedziałem czy chodzi jej o sytuacje sprzed tygodnia czy o dzisiejszy wybryk. – Wielu osobą nie podoba się to, że zaprosiłeś do nas smoki… oni są niebezpieczni, nie możemy im ufać. Co jeśli… - położyłem jej palec na ustach.
       - Chyba zapomniałaś o jednej bardzo ważnej rzeczy. – wpatrywała się we mnie zdziwiona ale i zaciekawiona. – Ja również byłem kiedyś smokiem. – otworzyła usta ale nie dodała nic więcej. Położyłem jej dłonie na ramionach i złączyłem nasze czoła. Wpatrywałem się w jej niebieskie oczy a ona w moje. – Wiem, że nigdy nie wybaczysz mi tego co powiedziałem, ale proszę zaufaj mi.
       - Eril! – przybiegł Ledoc więc puściłem różowowłosą, nie chciałem aby pomyślał, że znów ją wykorzystuję. Kiedy wracałem na dziedziniec czułem na sobie jego zimno i wrogie spojrzenie. Będę musiał z nim prędzej czy później porozmawiać. Nie mogę tak tego zostawić.
       Rozmawiałem po kolei z każdym ze smoków, niestety informacje się powielały, nie znalazłem znaczących nowych faktów. Marnowałem tylko czas, którego nie miałem za dużo. Adanthir wytrzymaj jeszcze trochę….
       Pierw musiałem ustalić gdzie zabrano moją księżniczkę. Zawołałem Sena i poprosiłem aby udał się do wioski smoków razem z Raanem i przynieśli wiele rzeczy, które należały do Adanthir. Kiedy wrócili miałem już potrzebne mi przedmioty. Zabrałem je do Serah i kazałem znaleźć miejsce pobytu dziewczyny. Wiedziałem, że to chwilę zajmie więc postanowiłem wrócić na dziedziniec. Możliwe, że szybszym sposobem byłoby wysłać Sena, ale to było zbyt niebezpieczne. Jeżeli nas przeciwnik jest tak potężny jak myślę naszą jedyną szansą było utrzymanie przewagi jaką obecnie mieliśmy. Zaskoczenia.
       Po powrocie usiadłem na ławce aby chwilę odetchnąć i zastanowić się nad kolejnym krokiem. Nie mogłem popełnić nawet najmniejszego błędu.... Zamknąłem więc oczy i zatopiłem się w swoich myślach. Trwałem tak przez chwilę a kiedy otworzyłem oczy zdziwiło mnie to co zobaczyłem, Sei rozmawiała o czymś z Raanem.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#257PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 6:56 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Chasing-hearts.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Moje myśli krążyły tylko wokół Adanthir. Im dłużej błądziliśmy wokół marnych wskazówek tym dłużej była w rękach wroga. Nie znaliśmy go, więc nie wiedzieliśmy na co było go stać. Chodziłem jak po gwoździach. Sztywny, zestresowany i na oślep. Nawet nie przepraszałem jeśli na kogoś wpadałem, bo po prostu tego nie zauważałem. Isumward by się przyda. Jego moc by nam dużo pomogła, ale on nadal był na misji. Zdawało się, że wszystko robi nam na złość.
     - Raan! – zamrugałem kilka razy, wracając do rzeczywistości i natrafiając spojrzeniem na intruza. Ta kobieta wyglądała jak kopia Michelle i to wcale nie pomagało mi zebrać myśli do kupy.
     - Kim ty jesteś? – zacząłem nie owijając w bawełnę. Nie mogłem tracić czasu na głupie pogawędki. – Dlaczego wyglądasz jak…
     - …Michelle? – dokończyła za mnie i chociaż można by w tej chwili pomyśleć, że nią była, wiedziałem że to nie było to. W tej kobiecie było coś… nieludzkiego? – Zacznę od początku. Jestem Sei, bóstwo plemienia smoków… - gdybym miał coś w buzi, zakrztusiłbym się tym. – Bóstwo twojego plemienia. Na świecie żyją dwa rodzaje ludzi: strażnicy, którzy mają chronić, aby bóstwa się nie odrodziły i grzesznicy, którzy mają przyczynić się do naszego odrodzenia. Bóstwo odradza się w momencie, w którym zamiast grzesznika, ginie strażnik. Michelle była strażnikiem, a Sin grzesznikiem. Przez jej śmierć się odrodziłam, a bóstwo zawsze przybiera wygląd podobny do strażnika, dzięki któremu się odrodziło – wyjaśniła, a ja stałem jak oniemiały. – Ale nie przyszłam do ciebie po to, żeby cię wprowadzać w to wszystko. Michelle poprosiła, abym ci przekazała jej ostatnią wolę. Chciała, żebyście się wspólnie wspierali, teraz kiedy jej nie ma, bo macie tylko siebie. Zraniłeś ją, kiedy zaatakowałeś Sina na jej oczach, ale ona też przesadziła. Żałowała, że cię zaatakowała – zakończyła, a ja odruchowo spojrzałem na Sina, który siedział na ławce kawałek dalej. Przez chwilę się w niego wpatrywałem, analizując to, co się działo.
     - Możesz uznać, że swoje zadanie wykonałaś – podjąłem temat, wracając spojrzeniem na dziewczynę. – Przekazałaś wiadomość – niestety nie mogłem zrobić tego, co zawierała. Sin zniknął na cztery lata, a wrócił tylko po to, żeby otworzyć bramę pocałunkiem i przelecieć moją żoną. Nie miałem zamiaru mu tego zapominać. – A teraz, jeśli pozwolisz… - zacząłem, odwracając się, żeby odejść, ale zatrzymała mnie kładąc mi rękę na ramieniu.
     - Raan, zaczekaj… - powiedziała, a ja przygryzłem wargę i spojrzałem na nią, nie odwracając się do niej całkowicie przodem. – Ja wiem, że jest ci ciężko, i że martwisz się o Adanthir, ale nic jej nie będzie. Uratujecie ją. Jest silna, poradzi sobie z tym, co się dzieje – chociaż chciałem w to uwierzyć, jakoś nie mogłem.
     - Znaleźliście ją już? – tak jak podejrzewałem nie otrzymałem odpowiedzi, więc była ona dla mnie jasna. – W takim razie nie próbuj mi wmówić, że wszystko będzie dobrze – warknąłem, wyrywając się z jej uścisku i ruszając przed siebie. Szybciej, szybciej, szybciej… Mam złe przeczucia.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#258PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 6:58 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular

       Ciekawiło mnie o czym rozmawiali, ale nie powinienem się wtrącać. To nie moja sprawa. Nie wolno mi się rozpraszać, muszę się skupić. Bezpieczeństwo Adanthir jest moim priorytetem, ale nie tylko jej. Każdy, który wyruszy na misje ratunkową musi wrócić z niej żywy. Nie mogę pozwolić sobie na choć najmniejszy błąd. Nie byłem już głupim i naiwnym dzieciakiem. Jestem przywódcą odpowiedzialnym za życia innych.
       - Sin znalazłem! – krzyknął Serah podbiegając do mnie. Wyglądał na bardzo zmęczonego i chyba miał gorączkę, kropelki poty spływały po jego szyi.
       - Dobra robota. – uśmiechnąłem się do chłopaka i poklepałem go po ramieniu. Następnie dotknąłem jego czoła, był rozpalony. – Powiedz mi wszystko i odpocznij trochę. – poszedłem do jego domu i zerknąłem na biurko. Leżała na nim otwarta mapa z zaznaczonym miejscem pobytu Adanthir. Każda wioska mieści się w swoim regionie: tygrysy na północy, smoki na wschodzie, feniksy na zachodzie a węże na południu. Najbliżej mieściła się zatem wioska węży… wioska Sena. – Dziękuje Serah. – wziąłem mapę z jego biurka.
       - Do usług Panie! – zaczerwienił się wyraźnie zadowolony, że powierzono mu ważne zadanie i mógł  wykazać się swoimi umiejętnościami.
       - Odpocznij, spisałeś się świetnie. – wyszedłem i ruszyłem do swojego domu. Usiadłem za biurkiem i zacząłem dokładniej studiować mapę. Adanthir znajdowała się obecnie w stolicy, najprawdopodobniej w pałacu skoro to jej brat maczał w tym palce. Wątpiłem aby zgadał się z byle kim, to musiał być ktoś wysoko postawiony inaczej książę nie fatygował by się taki kawał drogi.
       - Sen! – zawołałem mężczyznę. Wątpiłem aby cokolwiek pamiętał, ale to były jego regiony więc chociażby najmniejsza informacja była przydatna. Pojawił się po chwili.
       - Znalazłeś ją? – zapytał a ja rozłożyłem mapę na biurku i wskazałem właściwy obszar. Sen zmarszczył brwi. – Stolica Toran… - zamyślił się.
       - Wiesz coś na jej temat?
       - Niewiele… Natomiast to co słyszałem nie było niczym pochlebnym. Nadal praktykują niewolnictwo i tortury… Tortury o wiele gorsze niż te, które urządzał nam Ojciec. – puls mi przyśpieszył, czułem jak serce biło coraz mocniej. To nie były dobre wieści… Starałem się wyrzucić wszystkie potworne wizje z głowy ale nie byłem w stanie. Cholernie bałem się o Adanthir, nie potrwali jej przecież dla ozdoby tylko w konkretnym celu… jeżeli ona właśnie teraz… - Sin? Sin?? – położył mi dłoń na ramieniu, musiałem na chwilę odlecieć. – Wszystko w porządku? – zapytał zaniepokojony.
- Martwię się… Nasz przeciwnik jest silny… boje się, że nie podołam… boje się, że…
       - Sin. – przerwał mi. – Uratowałeś feniksy cztery lata temu, dzisiaj ocaliłeś smoki i nadal w siebie wątpisz? – klepnął mnie w plecy. – Jesteś właściwą osobą na właściwym stanowisku. Nie ma na świecie osoby, której ufał bym bardziej niż tobie. Zmieniłeś nie tylko mnie ale nas wszystkich. Stworzyłeś z nas rodzinę, którą nigdy nie byliśmy. Sin uratujesz ją. Wiem, że jesteś w stanie.
       - Sen… - wziąłem głęboki oddech. – Dziękuję.


***

       Po obchodzie okolicy stolicy Toran i rozdzieleniu zadań na wszystkich chętnych minął praktycznie cały dzień. Tej nocy nie mogłem spać. Sama myśl o tym, że gdzieś tam Ada cierpi doprowadzał mnie do szaleństwa. Nie zapomniałem o radzie, którą udzieliła mi Sei. „Zmień wściekłość w cierpliwość”. Musieliśmy wyczekać odpowiedni moment aby zaatakować. Nastał zmierzch kiedy rozpoczęliśmy naszą akcję ratunkową. Uratuje cię... na pewno cię uratuje...

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Aulyars.regular

       Nadszedł czas. Goście zaczęli powoli zbierać się w kościele. Wszyscy mogli przyjrzeć się mojej przyszłej żonie i jej niedwuznacznej pozycji. Przeszedł mnie dreszcz podniecenia kiedy tylko wyobraziłem sobie jej nagą pizdę. To jak w nią wchodzę, to jak ciasno ściska mojego kutasa, aż poczułem mrowienie w podbrzuszu. Chciałem ją jak najszybciej wyruchać.
       Zabił dzwon, znak rozpoczęcia naszego ślubu. Wszedłem do kościoła i oczy wszystkich skupiły się na mnie. Powoli ruszyłem do mojej panny młodej, jej tyłek był wypięty w moim kierunku. Nawet z dalekiej odległości widziałem, że jej suknia jest prawie cała mokra od jej potu.
       Podszedłem bliżej i stanąłem obok niej, uderzyłem ją z całej siły w tyłek. Jęk odbił się echem w całym kościele. Farah zdążył już zdjąć z niej zaklęcie więc teraz mogła odczuwać przyjemność z całej tej sytuacji. Zdjąłem łańcuch z jej nadgarstków ale złapałem je ręką. Ustawiłem ją tyłem do krzyża ale przodem do mnie i widowni. Ponownie przywiązałem jej nadgarstki ale w taki sposób aby jedna ręką była na prawej stronie krzyża a druga na lewej. Wysokość dopasowałem do swojego wzrostu.
       Rozpiąłem rozporek i podniosłem do góry jej suknie. Ułożyłem penisa między jej nogami ale specjalnie tak aby miała je złączone. Między udami a pochwą zrobiła się mała szczelina. Wsunąłem tam swój członek idealnie muskając jej wejście. Puściłem suknie i złapałem mocno za jej pośladki. Zacząłem ruszać biodrami wolno ale rytmicznie. Kobieta zaczęła cichutko jęczeć.
       - Dziwka, podoba ci się co?  Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Twoja matka była taka sama. Puszczalska. – wyszeptałem do jej ucha, a następnie polizałem jej szyje, ramie, obojczyk i skończyłem na biuście.
       Widziałem łzy w jej oczach ale nie przerwałem swego. Jej jęki tylko doprowadzały mnie do większego pożądania. Czułem jak wilgotna była, czułem jak jej krocze pulsuje, czułem jej przyśpieszony oddech.
       - Błagaj suko… błagaj o więcej! – krzyknąłem na całą sale, a kiedy usłyszałem to co chciałem podniosłem pierw jedno z jej ud a później następne. Chwilę wpatrywałem się w jej piękne różowe błony, jeździłem po nich członkiem tak aby ją podrażnić. W końcu jednym szybkim ruchem zatopiłem się w jej wnętrzu. Sapnąłem głośno a ale jej krzyk był głośniejszy. Jęk rozkoszy sprawił, że mój penis zaczął się jeszcze bardziej powiększać w jej wnętrzu. Zbliżyłem twarz na taką odległość aby czuła mój oddech. Jej wnętrze zaciskało się na moim penisie, jej ściany napierały na mnie. Wilgotna, ciasna, rozgrzana. Idealna.
       Zaśmiałem się pod nosem widząc jej zawstydzoną twarz. Niewinna dziwka. Powoli zacząłem ruszać biodrami, wolno wysuwałem się z jej ciała praktycznie po sam czubek aby za chwilę szybko i silnie zanurzyć się z powrotem. Chciałem aby czuła mnie od początku do końca. Całego. Wiła się z rozkoszy, jęczała nieziemsko głośno. Cały czas wpatrywałem się w jej twarz i reakcje. Widziałem, że była zadowolona. Podobało jej się.
       Zmieniłem więc tempo na o wiele szybsze i częstsze. Niech dziwka dostanie to czego tak bardzo pragnie. Spełnienia przy moim dotyku. Penetrowałem jej wnętrze tak szybko, że mój oddech stał się płytki. Dyszałem prosto w jej usta, co chwile muskając je w pocałunku dla własnej przyjemności. Miała piękne i kusząco kształtne wargi. Chciałem zanurzyć język w jej słodki ustach, przejechać nim po jej podniebieniu, po zębach, złączyć go z jej językiem i ssać go. Chciałem aby pragnęła mnie całym swoim ciałem i duszą.
       - Należysz do mnie – wyszeptałem jej do ucha. Oddałem w jego pobliżu kilka pocałunków a następnie zagryzłem płatek jej ucha. – Tylko ja mogę doprowadzić cię do takiej przyjemności… - dyszałem do jej ucha. Odwróciła głowę, próbowała ode mnie uciec, ale nic z tego. – Jesteś moja… - wyszeptałem i wypełniłem jej wnętrze swoim nasieniem.
       Puściłem jej uda i bezwładnie uderzyły o siebie. Złapałem ją za pośladki i przywarłem do niej całym ciałem nadal nie wysuwając członka z jej wnętrza. Zacząłem namiętnie nasze wargi i spijałem z nich jej słodki nektar. Nasze języki tańczyły ze sobą, a jej jęki kiedy tak trwaliśmy sprawiły, że penis znów stawał się twardy.
       Przeniosłem dłonie z jej pośladków na pokaźny biust. Zsunąłem górę sukienki aby ujrzeć go w pełnej okazałości. Byłem zachwycona jego miękkością i wielkością. Ściskałem go z całej siły doprowadzając ją do krzyków. Nachyliłem się polizałem jej sutki, najpierw delikatnie aby poczuła rozkoszą a później agresywnie je zagryzłem i pociągnąłem. Język przeniosłem z powrotem do jej ust, a palcami ściskałem sutki kobiety.
       Zacząłem znów ruszać biodrami, ale znudzony tą pozycja wyjąłem penisa sprawiając, że moja lekka sperma wypływała z jej wnętrza. Odpiąłem łańcuch i dziwka upadła na podłogę ciężko dysząc. Mógłbym włożyć teraz członka do jej ust ale zdecydowanie bardziej wolałem jej ciasną pizdę. Złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem na ołtarz. Przygwoździłem ją cyckami do blatu i wypiąłem jej tyłek. Założyłem jej ręce za plecy i związałem łańcuchem.
       Sunąłem palcem powoli od jej szyi aż do pośladków. Zatrzymałem się na odbycie i delikatnie przez sukienkę wsunąłem palec do środka. Ruszałem nim do przodu i do tyłu. Przywarłem do księżniczki całym ciałem i zacząłem jej szeptach do ucha.
       - Lubisz jak ktoś cię rucha w to miejsce? – zaśmiałem się cicho. – Podnieca cię to szmato? – muskałem językiem jej szyje i włożyłem kolejny palec do odbytu. Jęknęła tak słodko, że mój członek był gotowy aby znów się w niej zanurzyć. Nie mogłem się tylko zdecydować, w którą dziurę włożyć. Wyjąłem oba palce i zarzuciłem suknie na jej plecy. Kształtny tyłek kobiety zapraszał mnie na ucztę więc nie mogłem odmówić. Zanurzyłem się jednak w jej pochwie. Chciałem ponownie poczuć jej ciasne wnętrze.
       Kobieta wiła się i jęczała. Musiała odczuwać niesamowitą przyjemność. Moje ruchy były powolne, delikatne. Masowałem dłońmi jej pośladki aby za chwilę wbić w nie swoje palce. Uderzyłem w nie raz, drugi, trzeci nie zapominając o ciągłych ruchach bioder. Nadal stymulowałem i siebie i kobietę.
       - Podoba ci się co? – zaśmiałem się na całą sale i mocno przyśpieszyłem. Stałem się agresywny, całe jej ciało drżało z podniecenia. Czułem jak jej kobiecość pulsuje i powoli zaciska się na mnie. Byłem pewien, że kobieta dokładnie czuje kształt mojego członka. Penetracja sprawiła, że i moim ciałem zawładnęła przyjemność. Przenikliwy gorąc oraz prądy w podbrzuszu dawały o sobie znać. Zacząłem głośno dyszeć, sapać, jęczeć z rozkoszy. Wnętrze kobiety było cudowne. Dźwięk jej głosu sprawiał, że przyśpieszyłem ruchy i starałem się coraz mocniej i szybciej poruszać się w niej. Moje biodra uderzały w nią z niesamowitą siłą. Jeszcze żadna inna kobieta tak na mnie nie działała. Nie oddam jej nikomu, była dla mnie idealna.
       Położyłem się na niej i objąłem w tali. Miałem wrażenie, że stałem na resztach swoich sił i nie mogłem już dłużej powstrzymywać orgazmu. Chciałem spuścić napięcie. Pragnąłem aby moim ciałem wstrząsnął dreszcz spełnienia. W pewnym momencie napięcie ze mnie zeszło. Sapnąłem w jej ucho spuszczając swoją lepką spermę w jej wnętrze. Chwilę tak na niej leżałem. Nie miałem już siły. Dyszałem głośno. Specjalnie przysunąłem się jeszcze bliżej ucha kobiety aby dokładnie słyszała to do czego doprowadziło mnie jej ciało.
       - I jak dziwko? Spełniona? – polizałem płatek jej ucha. Płakała, co sprawiało, że miałem ochotę poniżyć ją jeszcze bardziej. Wyjąłem penisa i stanąłem na równe nogi. Pociągnąłem ją za sobą łapiąc za pokaźny biust. Chciałem pochwalić się jej ciałem przed wszystkimi zgromadzonymi. Pieściłem jej cycki jednocześnie jeżdżąc językiem po jej szyi, ramieniu, obojczykach kończąc na jej soczystych wargach. Przejechałem po nich delikatnie ale księżniczka odwróciła głowę. Zdenerwowało mnie to więc położyłem ją plecami na ołtarzu i wsunąłem język w jej usta. Całowałem ją namiętnie i bawiłem się jej biustem. Łapałem za sutki i ciągnąłem je do góry. Nie zwracałem uwagi na jej łzy. Upokorzenie, które jej zagwarantowałem sprawi, że niedługo będzie myślała cały czas tylko o mnie. Nie o swoim mężu i dzieciakach tylko o mnie. Zapłodnię ją gwałcą kilka razy dziennie, aż w końcu będzie mnie błagała o więcej. Złapałem ją za podbródek i pociągnąłem agresywnie aby stanęła na nogi.
       - Teraz już zawsze będziesz moją niewolnicą, moją dziwką. – moje wargi były bardzo blisko jej. Dosłownie czułem oddech kobiety na sobie. Przerażenie w jej oczach mnie podniecało ale na razie wystarczy. Mamy dla siebie jeszcze całą noc.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#259PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 7:01 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Byłam cała obolała, zwłaszcza w kroczu. Czułam się wykorzystana wnajgorszy możliwy sposób. Nigdy nie podejrzewałabym, że i teraz zdarzają się gwałty. A już na pewno nie myślałam, że spotka mnie coś gorszego od listu gończego wysłanego przez mężczyznę, którego uważałam za swojego ojca, a który mnie wychował. Do ostatniej chwili liczyłam na ratunek, na Raana. Nie pojawił się, a teraz nawet nie chciałam, żeby to robił. Jak miałabym mu spojrzeć w oczy? Jak miałabym mu powiedzieć o... tym, co się stało? Już razgo zdradziłam, a teraz znowu, nawet jeśli robiłam wszystko, aby tego uniknąć. Chciałam się wyrwać, walczyłam, ale nie miałam siły. On był dla mnie za silny.
Cały obraz miałam zamazany. Byłam w jakimś transie, w którym cały czas przeżywałam ten „ślub”. Poniżył mnie w najgorszy możliwy sposób, w dodatku przy widowni. Już nawet nie mogłam się łudzić, że byłam tą samą osobą. Wiele cech, które nabyłam przez wychowanie w zamku po prostu zniknęło. Im dłużej byłam w wiosce smoków tym coraz mniej ich było, a jednak duma pozostała. Cecha, która i teraz ze mnie uleciała. Było mi wstyd i czułam się winnam nawet jeśli nie zrobiłam nic złego.
Zwinęłam się w kulkę i jęknęłam, kiedy przypadkiem szarpnęłam dłonie,ponownie przywiązane do łóżka. Nawet nie chciałam się śmiać z komizmu tej sytuacji. Cztery lata temu zostałam siłą wyrwana ze świata królewskiego.Gdyby nie ratunek, nie żyłabym. A teraz wróciłam tylko tym razem nie jako ktoś o najwyższej randze, ale najniższej. Stałam się zabawką niewyżytego księcia. Moja rodzina mnie sprzedała, jak zwykłego niewolnika i tylko po to, żeby uratować swój tyłek. Sojusz, wolne żarty. Raczej postarali się o to, aby nawet ich nie atakowano, bo nie mieliby szans z tym królestwem.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#260PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 7:03 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular


       Zaatakowaliśmy. Raan ze smokami zajęli się główną bramą. Wszystko miało wyglądać jakby atakowali na oślep. Miałem nadzieję, że przynajmniej zdążą odwrócić ich uwagę na tyle abym dostał się do zamku niezauważony.
       - Raan, nie waż się zginąć. – powiedziałem do mężczyzny przed rozpoczęciem akcji.
       - Znajdź ją… - odpowiedział tylko tyle.
       Nie musiał mi tego powtarzać. Doskonale wiedziałem, że wszystko zależy ode mnie. Serah dokładniej wskazał miejsce jej pobytu. Wschodnia wieża, sam szczyt. Chciało mi się śmiać, ostatnim razem kiedy szedłem jej na ratunek była dokładnie w tym położeniu. Martwiłem się… cholernie się martwiłem. Myślałem, że serce wyskoczy mi z piersi. Adrenalina przyśpieszała wszystkie moje ruchy. Uratuję ją choć miałbym zginąć.
       Przedostałem się przez miasto bez problemu. Wszyscy rycerze biegli do bramy gdzie walczyły smoki. Miałem złe przeczucia… szło zbyt dobrze, zbyt łatwo… Bariera, w której się znaleźliśmy nie osłabiała nas ale blokowała nasze dary. Dziękowałem w duchu Michelle za to kim była i kim dzięki niej i ja się stałem. Tylko moce strażników, choć osłabione, działały wewnątrz zamkniętych barier.
       Dostałem się pod zamek, widziałem jak kilku rycerzy patrolowało okolice. Nie liczyłem, że obejdzie się bez walki ale chciałem to zrobić możliwie jak najciszej. Teraz kiedy klątwy zastąpiły miejsce ostrzom zniszczenia atak z zaskoczenia był o wiele trudniejszy do wykonania. Skupiłem swoje myśli, Sei ostrzegała mnie przed niewłaściwym wykorzystywaniem tej mocy, łatwa w użyciu ale bardzo niebezpieczna dla zdrowia. Zabiera zbyt dużo energii duchowej na raz. To wyjaśniało dlaczego cały wczorajszy dzień byłem zmęczony… a użyłem tej mocy tylko kilka razy. Byłem pod wrażeniem siły jaką posiadała Michelle… nigdy nie było widać po niej zmęczenia.
       Wyczekiwałem aż mężczyźni zajmą właściwej pozycje i przebiłem ich wszystkich za jednym razem. Ostre ukłucie w sercu prawie zwaliło mnie z nóg… cholera jasna… nie miałem na to czasu. Podbiegłem do wieży i skupiłem swoją moc, ostrza zaczęły wyrastać z muru,, zacząłem się po nich wspinać, ignorowałem ból, który czułem kiedy rozcinałem swoją skórę, to nie było teraz ważne. Liczyła się tylko ona i jej bezpieczeństwo.
       Dotarłem na szczyt i wskoczyłem na balkon. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, Adanthir leżała na łóżku i nie wyglądało aby ktoś jeszcze był w środku.
       - Adanthir… - podbiegłem do niej i wyciągnąłem sztylet, szybko przeciąłem jej więzy. Spojrzałem jej w oczy, była przerażona. Cała trzęsła się ze strachu. Co oni jej zrobili… Zbliżyłem się żeby ją przytulić ale odsunęła się. Dla niej byłem tylko obcym mężczyzną i sam byłem sobie winny. Nie powinienem blokować jej wspomnień, nie powinienem puszczać jej z Raanem. Gdyby była przy mnie nic takiego by się nie wydarzyło. To tylko i wyłącznie moja wina… - Nie pamiętasz mnie? Jestem Sin. – uśmiechnąłem się do niej i wyciągnąłem do niej rękę. – Przyszedłem cię uratować. Proszę zaufaj mi.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#261PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 7:03 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Z oddali słyszałam jakieś głośne krzyki. Nie rozumiałam ich treści i nawet mnie ona nie interesowała. Gdybym tylko mogła, użyłabym którejś ze swoich mocy po to tylko, aby nie musieć żyć z tym poniżeniem. Wiedziałam, że każdej nocy będzie mi się śniło to, co przeżyłam i wcale nie poprawiało mi to nastroju. Ilekroć słyszałam jakiś głośniejszy dźwięk, zwijałam się jeszcze bardziej, jakby to miało mnie uchronić przed nieuniknionym atakiem. Czułam się taka słaba, tak bezbronna, kiedy zdawałam sobie sprawę ze swoich ruchów.
     Odskoczyłam jak oparzona, kiedy poczułam czyjś dotyk. Mężczyzna zdążył rozerwać więzy, ale zaraz potem odsunęłam się gwałtownie, nie rozpoznając go. Jedynie jego oczy mi się z czymś kojarzyły, ale nie mogłam sobie przypomnieć z czym. Poza tym to imię… Dlaczego on nosił takie samo jak syn Michelle? Co ważniejsze… Uspokoiłam się. Jego widok pomógł mi się opanować. Wpatrywałam się w niego, nie rozumiejąc niczego, ale czułam, że mogłam mu ufać. Dlatego w końcu niepewnie złapałam go za rękę i poczułam się jeszcze lepiej. Serce mi się uspokoiło, oddech także, a ja pozwoliłam się zabrać. W jakiś sposób byłam świadoma tego, że mogę mu ufać. Poza tym nie chciałam zostawać w tym miejscu, skoro ktoś chciał mnie zabrać.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#262PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 7:04 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular


       Zawahała się sięgnęła po moją dłoń, a kiedy to zrobiła przyciągnąłem ją bliżej siebie i objąłem ramionami. Była taka ciepła… taka krucha, taka delikatna. Czułem jak szybko bije jej serce, czułem jak bardzo jest przerażona…
       - Przepraszam… To wszystko moja wina… Gdybym nie pozwolił ci odejść… gdybym walczył o ciebie… nie musiałabyś teraz tak cierpieć… Przepraszam… przepraszam… Kocham cię całym swoim sercem i duszą… Nie pozwolę nikomu już więcej cię skrzywdzić… dlatego błagam przypomnij sobie…. Przypomnij sobie o mnie i naszej miłości… - jedną dłoń położyłem na jej policzek, a drugą splotłem nasze palce. – Jestem tu dla ciebie… kocham cię… kocham cię… kocham cię – z każdym słowem ściszałem głos i coraz bardziej nachylałem się w jest stronę. – Już nigdy cię nie opuszczę. – powiedziałem prawie bezgłośnie i złączyłem nasze wargi.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#263PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 7:06 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

Wszystko do mnie wracało. Każde jego słowo, każdy dotyk, pocałunek… Wszystko. Przeżywałam od nowa całą historię, zaczynając od jego ratunku, aż po pożegnanie. Wszystkie emocje, które były z nim związane na nowo wypełniały moje ciało. To było tak silne, że niemal zabrało mi oddech. Uderzyło we mnie, zmuszając do płaczu. Nie chciałam tego pamiętać, bo to przeważało nad uczuciami do Raana. Kochałam swojego męża, kochałam swoje dzieci i nie mogłam ich zawieść, mówiąc że jednak wolę Sina. To by nas zniszczyło, a już i tak nie było zbyt dobrze. Przynajmniej nie przed tygodniem, bo przez ostatnie siedem dni było świetnie. Nieświadomie tęskniłam za białowłosym, ale wystarczyło, że poczułam dotyk Raana, albo zobaczyłam jego uśmiech czy miłość w oczach, a wszystko się normowało. Znalazłam równowagę i nie chciałam jej niszczyć poprzez uczucia do Sina. A on cały czas pobudzał u mnie wątpliwości. Wciąż sprawiał, że nie byłam pewna już niczego, a to mnie naprawdę bolało. Wszyscy wokół mnie widzieli jak ja się czułam.
Bolało mnie to, że nie było Raana. Gdyby to on się zjawił, zamiast białowłosego, nie byłabym tak rozdarta pomiędzy uczuciami, a rozsądkiem. Nie przypomniałabym sobie wojownika, który zawładnął moim ciałem i umysłem. Byłoby jak przez ostatni tydzień.
- Zabierz mnie stąd, Sin… - wydukałam, nadal chowając twarz w jego torsie. Nie mogłam mu odpowiedzieć na to, co mówił. Nie miałam do tego głowy i chciałam się stąd wyrwać. – On zaraz wróci… Zabierz mnie stąd… - błagałam, płacząc. Teraz myślałam tylko o ucieczce od tego, co się działo.


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Sro Kwi 05, 2017 7:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#264PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 7:06 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular

       Ada… Ada…Ada… Całowałem ciągle wypowiadając jej imię. Błagam wróć do mnie, przypomnij sobie o nas… przypomnij sobie to co razem przeszliśmy, to jak bardzo cię kocham, to jak bardzo ty kochasz mnie. Nigdy więcej… już nigdy więcej cię nie opuszczę, moje ciało i serce należy do ciebie. Nie uciekaj ode mnie, nie zostawiaj mnie. Poczułem jak po jej policzkach spływają łzy.
       - Kocham cię… - wyszeptałem. – Jestem tu dla ciebie… - musnąłem jej czoło i mocno przytuliłem. Płakała, znów przeze mnie płakała… Drżała… - Ada… Kocham cię… Gdybym mógł cofnąć czas do dnia, w którym wyznałem ci miłość… zrobiłbym wszystko abyś ze mną została… Jesteś miłością mojego życia, jego sensem i przyczyną. Nie chcę już nigdy więcej się z tobą rozstawać. Nie popełnię czwarty raz tego samego błędu… tym razem nie dam ci odejść… chcę być zachłanny i samolubny… chcę mieć cię tylko dla siebie…. Chcę żebyś była ze mną szczęśliwa… Kocham cię więc błagam… wybierz mnie… - pocałowałem ją namiętnie, chciałem przekazać jej swoje uczucia, chciałem aby zrozumiała, że ze mną już zawsze będzie bezpieczna… chciałem aby wybrała mnie.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#265PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 7:08 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Wszystko do mnie wracało. Każde jego słowo, każdy dotyk, pocałunek… Wszystko. Przeżywałam od nowa całą historię, zaczynając od jego ratunku, aż po pożegnanie. Wszystkie emocje, które były z nim związane na nowo wypełniały moje ciało. To było tak silne, że niemal zabrało mi oddech. Uderzyło we mnie, zmuszając do płaczu. Nie chciałam tego pamiętać, bo to przeważało nad uczuciami do Raana. Kochałam swojego męża, kochałam swoje dzieci i nie mogłam ich zawieść, mówiąc że jednak wolę Sina. To by nas zniszczyło, a już i tak nie było zbyt dobrze. Przynajmniej nie przed tygodniem, bo przez ostatnie siedem dni było świetnie. Nieświadomie tęskniłam za białowłosym, ale wystarczyło, że poczułam dotyk Raana, albo zobaczyłam jego uśmiech czy miłość w oczach, a wszystko się normowało. Znalazłam równowagę i nie chciałam jej niszczyć poprzez uczucia do Sina. A on cały czas pobudzał u mnie wątpliwości. Wciąż sprawiał, że nie byłam pewna już niczego, a to mnie naprawdę bolało. Wszyscy wokół mnie widzieli jak ja się czułam.
     Bolało mnie to, że nie było Raana. Gdyby to on się zjawił, zamiast białowłosego, nie byłabym tak rozdarta pomiędzy uczuciami, a rozsądkiem. Nie przypomniałabym sobie wojownika, który zawładnął moim ciałem i umysłem. Byłoby jak przez ostatni tydzień.
     - Zabierz mnie stąd, Sin… - wydukałam, nadal chowając twarz w jego torsie. Nie mogłam mu odpowiedzieć na to, co mówił. Nie miałam do tego głowy i chciałam się stąd wyrwać. – On zaraz wróci… Zabierz mnie stąd… - błagałam, płacząc. Teraz myślałam tylko o ucieczce od tego, co się działo.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#266PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptySro Kwi 05, 2017 7:09 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular

       Czułem jak cała nadzieja ze mnie ulatuje, po raz kolejny przegrałem i wiedziałem, że jeżeli tym razem oddam ją Raanowi to nie zobaczę jej już nigdy więcej. Nie przeżyłbym tego…
Przytuliłem ją mocniej, tak bardzo chciałem aby przestała płakać. Kiedy widziałem jej łzy pękało mi serce.  
       - On? – musiała mieć na myśli tego, który ją skrzywdził. – Ada… wiem, że to ciężkie ale proszę powiedz mi co się stało. – gładziłem ją po głowię. – Co on ci zrobił? – nie usłyszałem odpowiedzi, dziewczyna tylko bardziej wtuliła się w moją klatkę piersiową. Czułem jak jej łzy spływają po moim ciele. Zawiodłem ją, nie zdążyłem na czas.
       - Mówisz o mnie? – usłyszałem niski męski głos i w ostatniej chwili otoczyłem nas ostrzami. Jego miecz odbił się od nich i z łukiem runął na podłogę. Wstałem z łóżka i pociągnąłem za sobą Adę. Schowała się w moich ramionach. Mężczyzna zaśmiał się na ten widok. – To ten twój sławny mąż? – wyszydził. – Czy może kolejny kochanek? – znów się zaśmiał, a ja przysunąłem księżniczkę jeszcze bliżej. – Kimkolwiek jesteś… ona należy już do mnie. Spóźniłeś się. – narastała we mnie wściekłość… nic dziwnego, że była tak przestraszona kiedy do niej poszedłem… zgwałcił ją… brutalnie ją zgwałcił. Stąd te wszystkie rany na jej ciele. Nie wybaczę mu tego… zabije go… sprawię aby zdychał w męczarniach… - Należy do mnie, pragnie mnie, doprowadziłem ją do najwspanialszej rozkoszy jaką czuła w życiu więc z łaski swojej… ZDECHNIj!
       Zaatakował mnie. Odepchnąłem Adę i zablokowałem jego uderzenie. Był silny… cholernie silny… czułem jak powoli opuszczają mnie siły. Czyli to właśnie to stało się w wiosce smoków, to jego moc. Uśmiechnął się widząc swoją przewagę. Używał jednej ręki, a ja dwóch. Gdyby chciał mógłby mnie uderzyć ale nie zrobił tego. Wolał delektować się tą chwilą.
Udało mi się uskoczyć i wysłać w niego ostrza, ale ominął je bez najmniejszych problemów. Jego szybkość i zwinność nie były ludzkie… Miał niecałą sekundę aby zorientować się co planuje a i tak uniknął mojego ataku. Kim on był?
       Podbiegł do mnie i wykonał kolejny cios. Tym razem zostawiłem otwarcie i poczułem jak jego cienki miecz przebija mnie na wylot w miejscu łączenia obojczyka i ramienia. Wrzasnąłem z bólu, a mężczyzna zaśmiał się pod nosem. Zaczął ruszać ostrzem na boki aby sprawić mi jeszcze większy ból. Sztylety wypadły mi z rąk…cholera… jeszcze nie czas… Muszę wytrzymać. Szybkim ruchem wyjął swoją broń i wymierzył mi kolejny cios, udało mi się odskoczyć, ale ostrze i tak wylądowało dosłownie centymetr od mojej szyi. Stanąłem szybko na równe nogi. Rana pulsowała tępym bólem. Ciężko dyszałem. Blondyn powoli się wyprostował, bawił się ze mną, traktował jak nic niewartego przeciwnika. Musiałem go jakoś przechytrzyć, sprowokować. Nie mogłem zginąć, Adanthir liczyła na mnie. Myśl Sin, myśl!
       Mężczyzna atakował szybkimi cięciami, a ja coraz bardziej byłem w kropce. Mogłem odsuwać się jedynie do tyłu, a wkrótce i ta możliwość się skończy kiedy wpadnę na ścianę. Byłem nieuzbrojony, moja moc na niego nie działała, ledwo łapałem oddech a on wydawał się niewzruszony. Zakląłem w myślach kiedy uderzyłem o ścianę a jego ostrze otarło się o moje gardło zostawiając na nim czerwoną rysę pełną krwi.
       - Ostatnie słowo? – zaśmiał się. – A może chcesz paść na kolana i błagać o życie? – było źle… naprawdę źle…
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#267PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptyCzw Kwi 06, 2017 5:55 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Kiedy tylko usłyszałam… TEN głos poczułam się jak w pułapce. Wrócił. Wiedziałam, że to zrobi, ale liczyłam na to, że jednak nie zdąży do czasu, aż się nie ulotnimy. Karmiłam się złudną nadzieją, a teraz ona prysła. Rozbiła się na miliony kawałków, które rozniosły się po całym świecie. Mimowolnie znowu zaczęłam drżeć, chowając się w ramionach Sina, ale i to niewiele dało. Wystarczyła chwila, żeby białowłosy padł ofiarą jego mocy tak jak my wszyscy wcześniej, a ja nie mogłam mu pomóc. Nie miałam siły, nie mogłam używać swoich umiejętności, a ciało mi za mocno drżało jak na walkę wręcz. Przy każdym kolejnym uderzeniu, które zaganiało Sina w róg, czułam jak się rozpadam coraz bardziej. Oczami wyobraźni widziałam jego śmierć, a drugi raz bym tego nie zniosła. Poprzedni był okropny, a teraz? Po tym, co przeżyłam? Po tym, co mi powiedział? Co zrobił, żeby mnie odnaleźć?
     - Przestań! – zawołałam, ale tak cicho, że mnie nie usłyszeli. Musiałam wziąć głęboki oddech, żeby powiedzieć głośniej. – PRZESTAŃ! Proszę! – aby efekt był lepszy podniosłam się i złapałam księcia za rękę ze łzami w oczach. – Proszę, nie zabijaj go. Błagam, nie rób tego. Zostanę, ale proszę, nie zabijaj go… - nie chciałam zostawać, ale byłam gotować to zrobić, jeśli dzięki temu Sin przeżyje. On był dla mnie ważniejszy niż ja sama.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#268PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptyCzw Kwi 06, 2017 6:08 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular

       Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała Adanthir, po prostu nie mogłem! Chyba śni, że pozwolę mu jeszcze raz dotknąć ją chociaż placem.
       - Ciekawa oferta. – oblizał się. – Tylko chyba nie zwróciłaś uwagi na pewien istotny fakt. – zrobił krótką pauzę. – Jeżeli go zabije… to również tutaj zostaniesz. – zaśmiał się. – Do widzenia… - powiedział do mnie  i w tym momencie zatrząsało zamkiem tam mocno, że blondyn stracił równowagę. Kopnąłem go w brzuch z całej siły i upadł na podłogę. Miecz wyleciał mu z ręki. Złapałem Adanthir szybko za rękę i pociągnąłem w stronę balkonu. Wziąłem na ręce i stanąłem na balustradzie.
       - Trzymaj się mocno. – zeskoczyłem w dół. Wszystko działo się bardzo szybko. - Sen! – krzyknąłem w locie  i wojownik pojawił się obok nas. Musnął mnie palcem i przeniósł za bramę. Postawiłem Adanthir i mocno przytuliłem. - Nigdy więcej nie mów przy mnie, że chcesz zostać z innym mężczyzną… serce paliło mnie z zazdrości… - wyszeptałem jej do ucha.
       - Wybacz nam Panie! – podbiegły do mnie Lea i Orien – Bariera była bardziej skomplikowana niż myślałyśmy! Wiemy, że to żadne wytłumaczenie dlatego… - uklękły. – Błagamy o przebaczenie.
       - Później o tym porozmawiamy. Sen plan B. – Wojownik zrobił wielkie oczy.
       - Ale…
       - To rozkaz! – krzyknąłem i wąż zniknął.
       Cholera… jedno małe opóźnienie i prawie przypłaciłem to życiem…Gdybym zginał to Ada… wolałem nawet o tym nie myśleć, była bezpieczna i to się liczyło. Zadaniem Lea i Orien były zlikwidowanie bariery, następnie Naeda, Pavar i Lona mieli użyć swoich mocy aby zatrząść ziemią. Kolejnym krokiem było wyskoczenie przez balkon i sprowadzenie nas na ziemie za pomocą daru Sena. Obecnie Ledira i inne łuczniczki wysyłają ogniste strzały aby postawić całą stolicę w ogniu, pomagają im smoki z darami tego żywiołu.
       - Ada… - chciałem ją pocałować, ale wiedziałem, że efekt będzie ten sam. Odrzucenie. Bolało mnie to, ale już niedługo wszystko się zakończy. Przytuliłem mocnej księżniczkę i musnąłem wargami czubek jej głowy. Na pewno długo nie zapomni tego upokorzenia, a mnie pękało serce kiedy o tym myślałem. Zawiodłem ją, przybyłem zbyt późno…
       - ADA! – krzyknął Raan i praktycznie wyrwał ją z mojego uścisku. Nie mogłem patrzeć na ich miłosną scenę… to było zbyt bolesne. Odwróciłem się więc plecami i podszedłem do Sena.
       - Wszyscy? – kiwnął głową. – Zabierz nas do pierwszego punkty kontrolnego. – Musieli mieć kogoś z mocą podobną do Sena, w końcu w niecały dzień udało im się przebyć kilku tygodniową trasę. Dlatego najrozsądniej było nie wracać do wioski. Jeżeli nie znają naszego położenia to trudniej będzie im nas zlokalizować.
       Zebraliśmy się wszyscy dookoła mojego dowódcy. Stanąłem obok Adanthir i dotknąłem jej ramienia. Spojrzała na mnie więc uśmiechnąłem się do niej. Kocham ją… tak bardzo ją kocham…
       - Nie tak prędko. – blondyn pojawił się przy nas i rzucił katanę w naszą stronę, odbiła się od moich ostrzy. Wpatrywałem się z nienawiścią w porywacza. W ostatniej chwili odsunąłem się od księżniczki i puściłem ramię Sena. Zostałem sam na sam z przeciwnikiem.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#269PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptyCzw Kwi 06, 2017 6:09 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     - Sin, co ty... – chciałam zaprotestować. On zwariował. Skakał z wysokiej wierzy, jakby miał przeżyć taki upadek. Lecieliśmy w dół, a ja mocno złapałam się chłopaka,schowałam twarz w jego torsie i zamknęłam oczy czekając na uderzenie. Zamiast tego gładko wylądowałam na ziemi, co mnie zdziwiło, ale obecność Sena wszystko wyjaśniła.
     - Nie chciałam, ale jeśli to by mogło uratować ci życie, to bymto zrobiła – odpowiedziałam jeszcze zanim nie pojawił się Raan. Jego widok mnie uspokoił, ale nie bardziej niż wcześniejszy widok Sina. Byłam na siebie wściekła za to, że nie mogłam się zdecydować na żadnego z nich. Obu kochałam i nawet jeśli odrzucałam jedno uczucie, nie mogłam się go pozbyć. To było irytujące, bo przez to nie mogłam się w pełni poświęcić żadnemu z nich.
     - Przepraszam Ada... – odezwał się mój mąż, obejmując mnie i przytulając. – Przepraszam za to, że tyle czekałaś – dodał, a ja mimowolnie zaciągnęłam się jego kojącym zapachem. Chowałam twarz, bo nie mogłam mu patrzeć w oczy. Nie po tym, co się stało, nawet jeśli wbrew mojej woli. Nie chciałam mu tego nawet mówić, bo jak mógł zareagować?
     Kiedy się zebaliśmy, aby zniknąć, pojawił się książę. W ostatniej chwili spojrzałam na Sina, spodziewając się tego, co zrobi, ale to nadal nie umniejszyło bólu, jaki mi to zadało. Zostawił mnie, znowu to zrobił. Miał o mnie walczyć. Obiecał to, miał być samolubny, miał... miał...
     Łzy cisnęły mi się do oczu, a ja stałam jak głupia wpatrując się w to samo miejsce, w którym chwilę temu był białowłosy, a teraz nawet jego ślad zniknął. Nie mogłam go stracić po raz kolejny, nie mogłam... Na bogów, nie zniosłabym jego śmierci. Już raz ją przeżyłam i chociaż byłam zajęta czymś innym, nadal nie spłynęło to po mnie jak woda. A teraz znowu...
     - Musimy wrócić! On nie może tam zostać, nie... – wydukałam, odwracając się w stronę pozostałych.
     -Nie ma mowy! – warknął Raan, a ja spojrzałam na niego zaskoczona stanowczością. – Nie wrócisz tam, nieważne z jakiego powodu.
     - Ale Sin został!
     -To był jego wybór, znał ryzyko... – odpowiedział, a ja się poczułam tak, jakby ktoś mnie mocno kopnął w splot słoneczny. Zabrakło mi oddechu, a zamiast niego pozostała wyniszczająca pustka.
     -Jak możesz tak mówić? Sin by po ciebie wrócił! – krzyknęłam przez łzy, których już nie zatrzymywałam. Dwoma strumieniami spływały mi po policzku. Odwróciłam się od swojego męża na Sena. – Zabierz nas z powrotem... – poprosiłam drżącym głosem.
     - Nie mogę tego zrobić... - byłam zrozpaczona. Nie odpowiedziałam mu... Nie powiedziałam, że go kocham całym sercem i duszą. Nie powiedziałam tego... Nie powiedziałam i już mogłam nie mieć na to szans.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#270PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptyCzw Kwi 06, 2017 6:10 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Tasty-birds.regular

       Cała drżałam z przerażenia i stresu. Czułam się gorzej niż podczas walki z wodzem smoków. Miałem bardzo złe przeczucia… Błagam wróćcie wszyscy bezpieczni.
- Uspokój się… - Ledoc położył mi dłoń na ramieniu. Spojrzałam na niego, uśmiechał się do mnie pokrzepiająco. Próbowałam zrobić to samo ale serce biło mi zbyt szybko. Intuicja podpowiadała, że nie wszystko idzie zgodnie z planem. Wzięłam więc głęboki oddech i zamknęłam oczy. Złożyłam ręce jak do modlitwy… proszę nie umieraj… wierzę w ciebie…
Spojrzałam na niebo. Dlaczego ich jeszcze nie ma? Już dawno jest po czasie… Sin…
       Nagle pojawił się Sen ze smoki i feniksami biorącymi udział w misji. Serce mi przyśpieszyło kiedy nie widziałam pośród nich naszego przywódcy.
       - Gdzie jest Sin!? – krzyknęłam do Sena. – Gdzie on jest!? – wąż tylko odwrócił wzrok. Nie… to niemożliwe… on chyba nie…?? Zaczynało mi się zbierać na płacz. Obiecał… obiecał, że wróci… Dlaczego on nigdy nie dotrzymuje obietnic? Sin…
       Słowa Adanthir sprawiły, że wróciła mi nadzieja. To znaczy, że żył. Istniała szansa aby go uratować.
       - Sen zabierz mnie tam… - podeszłam do wojownika i złapałam go za kurtkę. – Na co czekasz! Zabierz mnie tam! – krzyczałam. Całe moje ciało drżało ze strachu o niego, o to, że może zginąć, że znów nas zostawi. Nie zniosłabym tego…
       - Nie mogę tego zrobić. – odpowiedział spokojnie, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało. – Sin zabronił mi po niego wracać. – dodał po chwili, a ja poczułam jak łzy spływają mi po policzkach. – Musimy iść… Wrócić po dzieci i uciekać…
       - Nigdzie nie idziemy… - wydukałam cicho. – Bez Sina to i tak nie ma sensu! – krzyknęłam głośniej. – Bez niego… wszystko się rozpadnie…
       - Zostawcie. – rzucił stanowczo Raan. Natychmiast spiorunowałam go wzrokiem. – Jeżeli chce zgrywać bohatera to droga wolna… - puściłam Sena i ruszyłam w jego kierunku.
       - Jak śmiesz… Jak śmiesz! – Ledoc złapał mnie za nadgarstek i przysunął do siebie mocno. Wściekłość aż ze mnie kipiała. Nie mogłam uwierzyć w to co mówił ten niewdzięcznik. To wszystko jego wina…. – Nic dziwnego, że ona woli Sina od ciebie… - powiedziałam zimno. Ledoc objął mnie ramieniem.
       - Eril… - próbował mnie uspokoić. – Nie warto… - pokręcił głową ale to nie pomogło. Chciałam mu wygarnąć wszystko w twarz. Powiedzieć jak bardzo żałosny jest.
       - Zazdrościsz mu… Boisz się go… Nie… ty jesteś przerażony! – widziałam jak zacisnął mocno pięści. – Jesteś słaby…  bezsilny… To Sin ją uratował a nie ty Raan… a teraz to znów Sin poświęca się dla nas a nie ty… Zazdrościsz mu tego… chciałbyś być taki jak on… mnie nie oszukasz… - jego oczy buzowały ze złości. Prawda go bolała. Czułam, że był bliski wybuchu, ale nie przestałam go atakować.
       - Sin jest inny niż ty. On się nie boi. Zrobi wszystko aby inni byli bezpieczni… ma dobre serce. Stworzył z nami rodzinę. Pokazał co to znaczy miłość. Dbał o nas, troszczył się… i za to… chyba właśnie za to najbardziej go kocham… i nie tylko ja… - ostatnie słowa skierowałam do Adanthir. Uśmiechnęłam się do niej.


Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular



       Zostałem sam na sam z blondynem. Wiedziałem, że to jak proszenie się o śmierć, ale nie miałem wyjścia. Tylko ja byłem w stanie chodź przez chwilę go zająć.
       - Bardzo szlachetne z twojej strony ale jakże głupie… - zaśmiał się. – Musze przyznać, że zaciekawiłeś mnie człowieku… Nikt wcześniej nie był w stanie uciec spod mojego ostrza.
       - Nigdy ci nie wybaczę tego co zrobiłeś Adanthir. Zapłacisz mi za to, że ją skrzywdziłeś. Nie daruje ci tego. Zabije cię…
       - Wielkie słowa od tak małego człowieka. Czy ty siebie słyszysz? Myślisz, że jesteś w stanie dotknąć mnie chociażby palcem? – głośny śmiech odbił się echem po całym lesie, który otaczał stolice. – Zdechniesz jak marna mucha, którą jesteś.
       Skupiłem się na mocy Michelle. Wiedziałem w czym wcześniej popełniłem błąd a przed czym ostrzegała mnie Sei. Nie powinienem używać tej mocy w taki sam sposób jak ona. Powinienem znaleźć własny styl. Nie jestem jej kopią i nigdy nie będę tak dobry jak ona. Wyciągnąłem przed siebie dłoń i zacisnąłem na mieczu, który powstał z moich myśli. Jeżeli chcę go pokonać krótka broń nie wystarczy.
       Zaatakował mnie. Tak jak myślałem szybkie ruchy dużo łatwiej parować długą bronią. Może nie byłem przyzwyczajony do samurajskich mieczy ale potrafiłem nimi walczyć. Nie miałem zamiaru dać mu tej satysfakcji, nie miałem zamiaru dać się pokonać.
       Ponownie zacząłem odczuwać efekty jego mocy, nawet ciało strażniczki nie było tak silne aby to wytrzymać. Zrobiłem fatalny krok do tyłu i poślizgnąłem się. W tym momencie książę wybił mi broń z ręki. Uśmiechnął się na myśl, że już mnie ma. Niestety… nie byłem głupi. Dokładnie w momencie, w którym straciłem równowagę, stworzyłem miecz w swojej drugiej dłoni i przyblokowałem jego uderzenie. Upadłem na ziemię siłując się z przeciwnikiem. Nadal miałem ranny brak, więc opór powodowany naciskiem sprawiał, że miałem ochotę wrzeszczeć z bólu. Skoro on nie grał fer ja również przestałem. Miecz pojawił się w mojej wolnej ręce więc mężczyzna natychmiast odskoczył aby uniknąć ciosu.
       Wstałem ale nie miałem dużo odpoczynku, bo praktycznie natychmiast znów zaatakował. Parowałem jego ataki wiedząc, że długo nie wytrzymam. Musiałem się skupić. Nie mogłem przegrać… jeżeli to zrobię Adanthir nigdy nie będzie bezpieczna… nigdy nie zostawi jej w spokoju. Wygram z nim dla niej… zabije go dla niej… choć miałbym tu zginąć powstrzymam go…
       Moje miecze cały czas znikały. Ataki tego mężczyzny były szaleńczo silne. Zaczynałem się zastanawiać czy aby na pewno walczę z człowiekiem. Ściął mnie i upadłem na kolana w ostatniej chwili zapobiegłem swojej śmierci ustawiając miecze nad głową. Nie miałem wyjścia… musiałem tego użyć…
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#271PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptyCzw Kwi 06, 2017 6:10 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Nie mogłam w to uwierzyć. Raan zachowywał się egoistycznie. Zawsze wiedziałam, że był samolubny, ale potrafił się dobrze zatroszczyć o mnie i o nasze dzieci. Dbał o nas, otaczał opieką, pomagał przy rozwiązywaniu problemów. Nawet jego duma nie zmusiła go do obojętności wobec nas. A teraz właśnie taki był, jakby w ogóle go nie obchodził los przyjaciela. Jak mógł? Powinien mu się czymś odpłacić za to, że pomimo tego, iż mnie kochał, nie zabierał mnie. Sin świadomie ze mnie zrezygnował. Akceptował mój wybór, wiedząc że był najrozsądniejszy. A czarnowłosy tak po prostu chciał go zostawić na śmierć?
     - Raan! Jak możesz tak mówić?! – spytałam, spoglądając na mężczyznę. Więcej dodawać nie musiałam, bo wszystko powiedziała Eril. Chociaż miała rację słuchanie tego było okropne. Kochałam go, ale teraz wydawał mi się być potworem pozbawionym ludzkich odruchów. Był aż tak zazdrosny o Sina? Aż tak mu przeszkadzał, że jego śmierć byłaby dla niego czymś dobrym?
     Wyznanie Eril było… przewidywalne, ale i bolesne. Była kolejną kobietą, która kochała feniksa. Kolejną, która by zrobiła wszystko, aby zwrócić na siebie jego uwagę. A ja ją miałam. Był we mnie wpatrzony, a jednak nie potrafiłam tego docenić. To ja wszystko zniszczyłam, akceptując Raana. Powinnam odmówić, skoro już wtedy wiedziałam, że go kocham, a on mnie. Powiedział mi to, ja sobie zdałam z tego sprawę, a i tak zostałam żoną czarnowłosego. Dlaczego to zrobiłam? Dlaczego go nie doceniałam?
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#272PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptyCzw Kwi 06, 2017 6:12 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Tasty-birds.regular



       Mówiąc to wszystko poczułam się odrobinę lepiej. Wielki ciężar, który nosiłam w sercu nagle zelżał. Moje uczucia i tak nic nie znaczyły. Nie liczyłam się dla Sina… nawet nie potrafiłam mu pomóc gdy tego potrzebował. Uciekłam i skłóciłam go z Ledoc’iem. Żałowałam tego, nie powinnam się od niego odwracać. On nigdy by tego nie zrobił…
       - Sin…
       - Zamknij się wreszcie! – przerwał mi Raan swoim wybuchem. – Tak! Sin jest cudowny i wspaniały! Najlepszy mężczyzna na świecie! – krzyczał ironicznie. – Tak bardzo troszczy się o innych a zrobił swojej żonie dzieciaka i uciekł! Następnie wrócił po czterech latach tylko aby otworzyć jakąś #$#% bramę i przelecieć moją żonę! Naprawdę, najlepszy mężczyzna na świecie! – był cały czerwony ze złości. Nieświadomie przytuliłam się do Ledoca bojąc się tej furii. Wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi. Feniksy by na to nie pozwoliły ale niepokój i tak pozostał w moim sercu. Przełknęłam ślinę i odezwałam się cicho.
       - Nieprawda… - zanegowałam jego słowa. – Nieprawda! – powtórzyłam głośniej. – O niczym nie wiesz! Sin przez te wszystkie lata martwił się o was! Podtrzymywał się sztucznie przy życiu! Cierpiał w męczarniach! I to tylko po to aby Adanthir i Len przeżyli! Gdyby wtedy nie wrócił! Gdyby nie otworzył bramy! Twoja cenna żona już dawno byłaby martwa!
       - Eril! – zbeształ mnie Ledoc, a ja przyłożyłam dłoń do ust rozumiejąc co właśnie zrobiłam. Nie mogę uwierzyć, że to powiedziałam… Największy sekret Sina… Sekret, który chciał zabrać do grobu. Spojrzałam na Raana. Zaniemówił… szok malował się na jego twarzy. Nikt nie powiedział już nic więcej.
       - Ahhh… - Ledoc mnie puścił i złapał się za serce. Klęknął a ja poszłam w jego ślady.
       - Ledoc? Co się dzieje!? – nagle wszystkie feniksy jedno po drugim zaczęły padać na kolana i zwijać się z bólu. Nie rozumiałam... nic z tego nie rozumiałam. – Ledoc?! – głaskałam go po plecach. – Błagam powiedz co się dzieje!? – krzyczałam spanikowana.
       - Sin… - serce mi przyśpieszyło kiedy wymówił jego imię.
       - Co z nim!? Co z Sinem!? –nie mogłam powstrzymać drżenia w głosie. Znów zaczęłam płakać. – Co z nim!!? – Ledoc skręcał się z bólu, ledwo był w stanie mówić, ale złapał mnie za rękę i mocno ścisnął.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#273PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptyCzw Kwi 06, 2017 6:14 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Poczułam się winna temu wszystkiemu. I sytuacji, w której się znajdowaliśmy, i wszystkim wydarzeniom, które ostatnio miały miejsce. Ściągnęłam na nich samo nieszczęście, zwłaszcza na Raana. On nie chciał się w nas angażować. Nie chciał tworzyć pomiędzy nami więzi, która łączyła małżeństwo. A ja go zmusiłam go zmiany postanowienia. Obiecałam mu, że się w nim zakocham, a on wtedy się otworzył. Udało mi się, ale to wcale nie zniszczyło uczuć, którymi darzyłam Sina. Po prostu je odsunęło na bok i to tylko dlatego, że nie miałam z nim kontakty całe cztery lata. A kiedy wrócił zdradziłam Raana. Zdradziłam swojego męża, pamiętając każde słowo z naszej pierwszej tak szczerej rozmowy. Skrzywdziłam go.
     Serce mi się ścisnęło po słowach Eril. Sin uratował mi życie więcej razy niż mogłabym podejrzewać przy naszym pierwszym spotkaniu, a ja i tak mu się nie odwdzięczyłam. Ciągle go odpychałam przez jeden, głupi błąd.
     Zdziwiona obserwowałam reakcje feniksów. Padali na ziemię i łapali się za serce w taki sposób, że przypomniałam sobie o tym, jak ja to przeżyłam. Cholernie bolało mnie serce wtedy, kiedy Lailah… umierała. Na samą myśl o tym poczułam jak wszystko we mnie się rozsypuje. Sin umierał, znowu miałam go stracić. Nie, nie mogłam na to pozwolić i gdyby mój mąż mnie nie zatrzymał ruszyłabym biegiem przed siebie. Pędziłabym na oślep tylko po to, żeby nie stać w miejscu i cokolwiek zrobić. Wojownik to przewidział, znał mnie i złapał mnie za rękę, nie puszczając.  
     - Sprawdzę co z nim… - rzucił szybko Sen, a ja mogłam oglądać tylko moment, w którym Raan złapał go za ramię i zniknął, pozostawiając mnie pośród tak naprawdę obcych ludzi.
     - Nie! – sięgnęłam dłonią, żeby zatrzymać swojego męża, ale złapałam już tylko powietrze.  Teraz miałam stracić ich obydwoje… - Ja już tak nie mogę – opadłam zrozpaczona na kolana, chowając twarz w dłoniach i po prostu płacząc. Co z tego, że otaczały mnie cierpiące feniksy? Nie miałam już siły…


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Czw Kwi 06, 2017 6:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#274PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptyCzw Kwi 06, 2017 6:14 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Desert-queen-personal-use.regular



       Powoli zaczynałem wstawać ignorując siłę nacisku przeciwnika. Czułem jak przepełnia mnie energia, siły zaczynały powoli wracać.
       Odepchnąłem mężczyznę. Widziałem jak zrobił wielkie oczy zdziwiony nagłą zmianą sytuacji. Tym razem to ja zaatakowałem jego a nie on mnie. Uderzenie było silne ale nie wystarczająco. Więcej… więcej mocy… Czułem jak jego miecz zaczynał się cofać. Ta przewaga, choć niewielka, sprawiła, że odzyskałem wiarę w siebie.
       - Mam cię… - dwa ostrza wyrosły z ziemi i zraniły jego ciało. Jedno przeszyło go na wylot.
       - Robaku… - wyszydził. – Tylko na tyle cię stać!? – odepchnął mnie i pomimo rany na brzuchu zaatakował ze zdwojoną siłą. Tym razem to ja cofnąłem się o kilka kroków i wpadłem na drzewo. – Zmiażdżę cię!
       - Jeszcze zobaczymy… - Nie miałem zamiaru pozostawać mu dłużny, zamknąłem oczy i skupiłem się na swoim wnętrzu, na swoim sercu, na swoich uczuciach i emocjach. Chciałem aby wypłynęły ze mnie. Nie miałem już własnej pieśni. Zresztą nie byłem już smokiem ani feniksem. Byłem strażnikiem…
Spojrzałem w oczy swojemu przeciwnikowi i uśmiechnąłem się. Z ziemi wyrosły ostrza przeszywające go na wylot z każdej strony.
       - Poczuj moc mojej rodziny! Poczuj moc feniksów! – zakazana technika… nigdy nie powinienem jej użyć ale w tym momencie nie miałem wyjścia. Nasze plemiona bardzo się różniły. Smoki używały pieśni do zwiększenia własnej siły, ale kosztowało to ich życie. Feniksy za to łączyły się w jedno i przekazywały swoją energię duchową. Te krótkie spotkanie z matką kilka lat temu sprawiło, że zrozumiałem wiele rzeczy. Kilka cennych rad, które od niej dostałem nadal odbijały się echem w mojej głowie. Nigdy przenigdy nie wolno mi zwątpić w swoich towarzyszy. Jeżeli zawiodę… oni wszyscy zginą….
       Książe zaśmiał się i zwiększył siłę praktycznie wgniatając mnie w pień. Nie mogłem w to uwierzyć…
       -Marny człowieczku nie pokonasz mnie nieważne co zrobisz! – poczułem jak drobinki kory wbijają się w moją skórę. Cholera… było źle. Nie mogłem go odepchnąć, czułem jak mój własny miecz wbiją się w moją klatkę piersiową. On nie był człowiekiem… czyżby to możliwe, że był taki sam jak ona?
       - Zdechnij wreszcie… ona i tak jest już moja. – przed oczami ukazały mi się przerażone oczy Adanthir. Nie pozwolę mu jej tknąć nigdy więcej. – Jęczała tak słodko kiedy w niej byłem… - celowo próbował wytrącić mnie z równowagi i działało. Byłem wściekły, cały buzowałem. Chciałem go zabić… ale nie miałem z nim szans… Musiałem się stąd wydostać… musieliśmy się przegrupować…
       - Co jest? Strach cię obleciał? – prowokował mnie dalej. – Nigdzie nie pójdziesz… tym razem cię wykończę żałosny przywódco… - naparł na mnie z taką siłą, że moje miecze zniknęły. Jedynie dłonie osłaniały mnie teraz przed śmiercią.
       - Sin! – nie mogłem uwierzyć… Sen? Co on tu robił? Kazałem im uciekać… A bardziej niż widok mojego dowódcy zdziwił mnie widok Raana… Obaj mężczyźni zaatakowali blondyna więc był zmuszony ode mnie odskoczyć. Upadłem na kolana byłem wykończony. – Sin… co zrobiłeś? Dlaczego wszystkie feniksy zaczęły nagle padać?
       - Wyjaśnię później… musimy uciekać… do Sei… - Sen przewiesił moje ramie przez szyje, ale poczułem jak uderza w nas silna fala. Uderzyliśmy o drzewo, przy którym stałem. Czułem jak z kącika ust ścieka mi krew. Zabrałem zbyt wiele mocy od feniksów. Moje ciało przedawkowało i zacząłem odczuwać efekty uboczne zakazanej techniki.
       - Wstawaj! – krzyknął do mnie Raan i pociągnął mnie za ramię. Niestety to nic nie dało, miałem nogi jak z waty. – Cholera Sin! – zacząłem kaszleć i wypluwać krew na ziemię. Blondyn znów zaatakował, celował prosto we mnie. Sen go przyblokował. Chciałem do niego krzyknąć aby przeniósł go gdzieś daleko stąd ale nie dałem rady wydusić z siebie chociażby słowa. Z drugiej strony Sen nie był głupi, zrobiłby to gdyby potrafił. Moc księcia musiała blokować i jego dar.
       - Wybije was wszystkich co do jednego… marne robaki! – Odepchnął Sen i uderzył z całej siły w pień, o który byłem oparty. Raan nadal klęczał obok mnie. Złapał mnie za ramie i spojrzał mi głęboko w oczy. To co zobaczyłem wcale mi się nie podobało. Chciałem krzyknąć, zatrzymać go, uderzyć ale nie byłem w stanie. Ciemnowłosy wstał i odwrócił się do mnie plecami.
       - Wiedziałem, że moje marzenia były tylko snem…
       Za każdym razem kiedy patrzyłem w niebo widziałem twój uśmiech…
       Wiedząc też, że jesteśmy w dwóch różnych światach…

       Nie! To się nie działo! Cholera jasna! Raan… Sen złapał mnie za ramię zostawiając mojego przyjaciela przed stolicą Toran. Czułem jak z moich oczy wypływają łzy. Wykrzesałem z siebie jeszcze trochę siły aby uderzyć z całej siły pięścią w ziemie. Zawiodłem… znowu zawiodłem….
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#275PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 EmptyCzw Kwi 06, 2017 6:15 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Mi885WV

     Serce mi się ścisnęło, nie w przenośni, naprawdę. Czułam jak brakuje mi oddechu, jak coś miażdży ten narząd. Krew boleśnie pulsowała w moich żyłach. Nie musiałam długo myśleć, żeby zrozumieć co się właśnie działo. Pamiętałam to uczucie. Ten ból przeszywający całe ciało. Te emocje, buzujące w środku. Tęsknota za tym, co się właśnie traciło. Rozpacz, smutek, żal, poczucie winy… Wszystko się mieszało i wiedziałam też, co nastąpi dalej. Nie chciałam o tym myśleć, nie mogłam. Traciłam go… Tak jak straciłam Lailah. Moje istnienie… Wszystko co sobą reprezentowałam ciągnęło za mną pasmo nieszczęść. Ludzie ginęli, bo znajdowałam się w ich pobliżu, bo stawali się dla mnie rodziną. Każdy na kim mi zależało tracił życie, wszystko się działo przeze mnie. Sin odszedł do feniksów, bo go odrzuciłam. Smoki zaatakowały feniksy, bo Michelle tam poszła. Lailah zginęła, żebyśmy my wrócili do domu. Sin zginął, bo chciał mnie uratować. Raan cierpiał, bo go zdradziłam i nie mogłam mu się oddać w całości. Wróg zaatakował smoki, bo ojciec i brat mnie sprzedali. Raan umierał, bo chciał mnie uratować…
     Nie odwracałam się w stronę tych, którzy powrócili. Nie mogłam na nich spojrzeć, bo wtedy przypuszczenia stałyby się rzeczywistością. Karmiłam się złudną nadzieją, że to tylko koszmar, że zaraz się obudzę. To bolało, tak bardzo bolało. Musiałam być przeklęta. Nigdy nie powinnam się do nikogo zbliżać. Powinnam zginąć w swojej sypialni, zaraz po ceremonii.
     - Przepraszam… - wydukałam, płacząc w swoje dłonie. – Przepraszam… Przepraszam… Przepraszam… To moja wina… To przeze mnie… - mówiłam tak, jakby Raan miał mnie usłyszeć. Wiedziałam, że nic takiego się nie działo. Nie mógł mnie słyszeć, byłam tutaj, a on tam… Sam, śpiewając po raz ostatni. Powinnam tam z nim być. Powinnam mu pomóc, powstrzymać, znaleźć inne rozwiązanie. Powinien być tutaj ze mną…


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Czw Kwi 06, 2017 6:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty
#276PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 11 Empty

Powrót do góry Go down
 
Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 25Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 18 ... 25  Next
 Similar topics
-
» Bloodstained [fantasy, romans, akcja]
» simple desire ⟨ fantasy | BL | 2os | BN ⟩
» Uśpiona magia (fantasy, romans, akcja, 2os, b.n.)
» hello, my sponsor | 2os. | b.n. | romans | BL
» elected < 2 os, romans, dramat >

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Escriptors :: Opowiadania grupowe :: Dwuosobowe-
Skocz do: