Escriptors
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 16 ... 25  Next
AutorWiadomość
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#176PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:15 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular


       Pragnąłem jej, tak bardzo jej pragnąłem ale dobrze wiedziałem, że to był nasz pierwszy i ostatni raz. Byłem z tego powodu zły i sfrustrowany, chciałem więcej i więcej ale czasu miałem coraz mniej i mniej.
       - Wiem… - pocałowałem ją, a następnie obserwowałem jak wstaje i się ubiera. Piękna, delikatna i wrażliwa. Wstałem i objąłem ją od tyłu. - Adanthir, wierze że to co wtedy zrobiłem nie poszło na marne, niestety nie ma już dla mnie odwrotu. Niedługo wszystko się zakończy. – czułem jak delikatny powiew wiatru wpada przez okno, firanka poddał się jego podmuchom, kiedyś było podobnie ze mną, pozwalałem sobą sterować, poniżać ale te czasy już dawno minęły. Teraz byłem przywódcą.
       Puściłem Adanthir i sam zacząłem się ubierać.  - Musimy poszukać Sen’a- podszedłem do drzwi. Przed nimi stała Leah, jedna z moich strażniczek.
       - Panie – ukłoniła mi się.
       - Wychodzę na chwilę.
       - Zrozumiałam, czy mam Panu towarzyszyć? – uśmiechnąłem się i pogłaskałem ją po głowie, zawsze była śmiertelnie poważna a ten mały gest wprawiał ją w zakłopotanie.
       - Nie trzeba, dziękuje.- złapałem Adanthir za rękę i skrzyżowałem nasze palce. Chciałem czuć jej obecność, chciałem wiedzieć, że jest bardzo blisko.
      Wyszliśmy z mojego domu i ruszyliśmy w stronę domu Sen’a. Wioska feniksów zmieniła się przez te wszystkie lata, przeprowadziliśmy się w bardziej chłodne miejsce ze względu na mój stan zdrowia. Eril cały czas bardzo się o mnie martwiła, była jedną z małej grupki osób, które wiedziały o tym ile czasu mi zostało, dla wszystkich innych byłem okazem zdrowia i wolałem żeby tak pozostało, nie chciałem ich bezpodstawnie martwić.
       Wzrok wszystkich był skierowany na nas, nie często widywali mnie w towarzystwie kobiet innych niż Ledira czy Eril, jeszcze kilka lat temu czułbym zawstydzenie ale teraz nie czułem nic.
        - Miło widzieć… - przeszył mnie przyjemny dreszcz. – Jak w końcu jesteś spełniony. – Ledira mrugnęła do mnie porozumiewawczo i odeszła zanim zapytałem ją o Sen’a.
       - Panie! Panie! – podbiegł do mnie mały chłopiec, Raven. – W końcu udało mi się pokonać Ledoca! – wypiął dumnie pierś. Wątpiłem aby naprawdę udało mu się pokonać mojego najlepszego wojownika ale Ledoc często ćwiczył z dziećmi i dawał się pokonywać. Kucnąłem i pogłaskałem chłopca po głowie, dumnie wypiął pierś i się uśmiechnął.
       - Dobra robota, Raven.
       - Yo Sin! – zawołał Ledoc, opierał swój miecz o ramię. – Szykuje ci się konkurencja. – wskazał na chłopca. – Młody tak wywija sztyletami, że niedługo będziesz musiał brać u niego lekcje. – zaśmiałem się. Lubiłem jego żarty.
       - Ledoc! – krzyknęła Eril i podbiegła do nas. – To nie czas na twoją przerwę!
       - Wyluzuj, złość piękności szkodzi. – oparł mi się o ramię. – Kapitanie co to za dama? – wskazał na Adanthir. – My tu ciężko pracujemy a ty się zabawiasz z panienkami? – szturchnął mnie złośliwie.
       - Ledoc! – upomniała go Eril. Wzruszył ramionami udając niewiniątko, a ja objąłem Adanthir ramieniem.
       - Nie moja wina, że żadna cię nie chcę- rzuciłem żartobliwie. Ledoc objął Eril ale ta natychmiast go odepchnęła.
       - Sin, Eril jest dla mnie okrutna. – udał płacz, a Eril wywróciła oczami.
       - Wracaj do roboty! – uderzyła go w plecy i Ledoc radośnie odszedł machając do nas na pożegnanie. Westchnęła, zbliżyła się do mnie i zapytała dyskretnie. – Ona wie? – spojrzała na Adanthir groźnie, wpatrywały się w siebie przez chwilę jakby toczyły niemą walkę.
       - Tak. - odsunąłem Eril i mocniej zacisnąłem dłoń na ramieniu księżniczki i pocałowałem ją.
       - Uważaj na siebie – powiedziała na odchodne, czułem że jest zła.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#177PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:22 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Podniesienie się z łóżka i opuszczenie jego ciepłych objęć było trudniejsze niż myślałam. Gdzieś tam w głębi siebie chciałam pozostać w bezruchu i zapomnieć o wszystkim innym, co mnie otaczało. Niestety to nie było takie proste, dlatego zaczęłam się ubierać, nie odwracając w jego stronę. Gdybym to zrobiła, poddałabym się i znowu wskoczyła pod posłanie, spod którego nie chciałabym wychodzić.
     Serce mi się ścisnęło, kiedy złapał mnie za rękę i splótł nasze palce. On odchodził, a ja kopałam pod sobą dół, robiąc sobie ułomną nadzieję. A potem wpadnę w niego, kiedy ktoś mi powie, że Sin zmarł. Mimo tego, że wiedziałam takie rzeczy, nie mogłam się odsunąć, a wręcz przysunęłam się bliżej niego. Tutaj nie musiałam się pilnować, bo jedyną osobą, którą znałam był Sen, a on nie kwapił się do tego, aby rozpowiadać wszystkim jak to Adanthir zdradziła Raana.
     Żołądek zwinął się w supeł, kiedy swobodny tekst jakiejś kobiety miał tyle podtekstów. Wiedziała? Oni wszyscy się domyślili? W sumie co innego mogła robić dwójka osób, zamkniętych w komnacie na co najmniej godzinę. Czułam się jak na wybiegu, kiedy tak obserwowałam ich wzrok, ale skupiałam się na tym, że tutaj było inaczej.
     Zaskoczona spojrzałam na Sina, widząc jego relacje z mieszkańcami wioski. Nazywali go panem, ale jednocześnie traktowali jak bliskiego przyjaciela. Cała ta wioska stała się… oazą spokoju? Nie wiedziałam jak to określić, ale po prostu czuć tutaj było rodzinną atmosferę. U nas nawet przyjazna nie zawsze się plątała pomiędzy treningami.
     To była ona… Nadal pamiętałam walkę sprzed czterech lat. Pamiętałam wzrok Sina, który na mnie kierował, ale w ogóle nie rozpoznawać we mnie kogoś znajomego. Byłam dla niego kimś obcym i to przez tę dziewczynę. Mimowolnie mocniej zacisnęłam palce na dłoni Sina i przysunęłam się do niego, mierząc kobietę agresywnym spojrzeniem. Uspokoił mnie gest białowłosego. Odepchnął Eril, a mnie pocałował, co ochoczo odwzajemniłam. Zaraz potem kobieta odeszła, a ja przypomniałam sobie o naszym celu.
     - Sin, ja naprawdę muszę już wracać… – powiedziałam, wyobrażając sobie najgorsze scenariusze. Nie przeżyłabym gdyby przez moją nieobecność coś się stało bliźniętom. Nie zniosłabym tego.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#178PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:22 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular


       Wiedziałem, że musi wracać, ale zabolało mnie kiedy drugi raz w ciągu kilku minut to usłyszałem. Martwiła się o swoje dzieci, czy też może o to, że wszyscy dowiedzą się z kim spędziła te kilka godzin? Chciałem ją zatrzymać tu przy sobie, ale nie miałem do tego prawa.
       Kiedy dotarliśmy pod dom Sen’a i nie zastaliśmy go w środku byłem zaskoczony. Drzwi były otwarte więc wszedłem do środka, to raczej nie było w jego stylu aby drzemać w trakcie dnia, miałem złe przeczucia. Poprosiłem Adanthir żeby została na zewnątrz a sam sprawdziłem jego dom. Pusty, nie było w nim nikogo, coraz bardziej umysł podpowiadał mi, że coś jest nie tak.
       - Sen!?- krzyknąłem ale nie dostałem żadnego odzewu. Wyszedłem z domu i pokręciłem głową.
       - Nie ma go. – stwierdziłem oczywisty fakt. Najgorsze było to, że nie miałem zielonego pojęcia gdzie mógł być. Adanthir wyglądała na zaniepokojoną, ja również, jednak nasz niepokój różnił się. Ona bała się, że nie wróci do domu a ja, że Sen znów mógł zrobić coś głupiego. Wiedziałem, że to śliski typ, dlatego cztery lata temu nie przyjąłem jego propozycji. Nie miałem zamiaru wysyłać swojej rodziny na walkę z tym potworem.
       Objąłem Adanthir w talii i przysunąłem blisko siebie, miałem już ją pocałować kiedy zauważyłem kątem oka ruch z prawej strony.
       - Kto tam jest!? – zapytałem groźnie. Nie chciałem używać swojej mocy, ostatnio użyłem jej jedynie do sparaliżowania Raana i nie wytrzymałem kolejnej godziny. Podglądacz zaczął uciekać więc skinąłem do Adanthir aby użyła mojej mocy. Nie zadziałała więc od razu zdałem sobie sprawę z tego kto tam był.
       - Laf! – krzyknąłem i usłyszałem jak kroki wracają w naszą stronę. Zza gałęzi drzew wynurzył się Laf z miną przyłapanego dziecka. - Mogę wiedzieć co przed chwilą robiłeś? – mój głos był karcący.
       - Szukałem Sen’a – kłamał. Podszedłem do niego i objąłem łokciem jego szyje. Przełknął głośno ślinę.
       - Doprawdy? Świetnie się składa, bo my też.- rzuciłem złośliwie. Wiedział, że ma kłopoty. Zmusiłem go do skłonu i zacząłem szorować pięścią po jego głowie.
       - Dobra, wygrałeś!- puściłem go. Odbiegł kilka korków i masował obolałe miejsce. – Chciałem zobaczyć twoją wybrankę i przeprosić ją za… tamto… - wiedziałem o czym mówił. Ifer i Laf zaatakowali nas niedaleko wioski smoków, gdyby nie Michelle byłoby z nami krucho.
       - Teraz masz więc szanse.- skrzyżowałem ramiona i odszedłem kawałek. Nadal wyraźnie słyszałem ich rozmowę.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#179PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:24 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Każda kolejna upływająca sekunda była katorgą. Martwiłam się o dzieci i nawet jeśli wiedziałam, że były bezpieczne w pobliżu Raana, byłam przerażona. Nie byłam więc zadowolona z tego, że Sena nie było. On był jedyną osobą, która mogła mnie zabrać z powrotem. Nie znałam drogi, a nawet jakby było inaczej, dotarcie do domu zajęłoby mi kilka dni. Kilka bardzo długich dni pełnych paniki i wyobrażania sobie najgorszych scenariuszy. Nawet nie przejęłam się tym, że ktoś zablokował moc Sina, kiedy próbowałam jej użyć, aby wykurzyć wroga. A już na pewno nie obchodziło mnie to kim był i po co mnie szukał. Bałam się, byłam przerażona nieobecnością Lailah i Ala.
     - Nie ma za co – odpowiedziałam szybko, zanim Laf zdążył coś odpowiedzieć. Całkowicie zapomniałam o tym, że byłam jednym z morderców jego brata. Powinnam była go przeprosić, ale nie mogłam, nie myślałam o tym w tej chwili. – Sin… – podeszłam do niego wiedząc, że widział w moich oczach ten strach. – Ja nigdy nie byłam tak długo i tak daleko od bliźniąt… – wyjaśniłam, licząc na to, że zrozumie o co mi chodziło. To były moje dzieci, zaledwie trzyletnie. Nigdy ich nie zostawiałam na tak długo i nie dość, że oni na pewno płakali, ja też miałam na to ochotę. – Gdzie zawsze znajdowałeś Sena kiedy tak znikał? – spytałam, niemal błagając go wzrokiem o znalezienie go jak najszybciej.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#180PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:24 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular

       Widziałem jak bardzo była przerażona, cała drżała, jej oczy były pełne obaw. Przytuliłem ją. Miałem pewien pomysł gdzie udał się Sen, ale to było zbyt daleko stąd. Zapewne odwiedzał groby swoich bliskich, zawsze to robił kiedy coś go gryzło. Nasza rozmowa była byt ostra i zdawałem sobie z tego sprawę, nie myślałem jednak wtedy o jego uczuciach tylko o swoich. Przez te ostatnie lata czułem, że robię się coraz bardziej egoistyczny i nie podobała mi się ta zmiana.
       - Niestety nie mam pojęcia.- skłamałem, nie chciałem wdawać się w szczegóły na temat jego przeszłości. Byłem jedyną osobą, która o tym wiedziała i mimo swojej miłości do Adanthir nie mogłem zdradzić jej tego sekretu. Sen miał być smokiem i tak został przedstawiony, nawet Edsar nie znał o nim całej prawdy. Prawdy o jego siostrze…
       Laf zdążył się oddalić a ja nadal nie puszczałem księżniczki. Przez myśl przeszło mi nawet aby nie pozwolić jej wrócić, zmusić ją aby została, to tylko kilka dni… Pokręciłem głową, o czym ja do cholery myślałem. Nie mogłem tego zrobić, musiałem odstawić ją do domu.
       - Przepraszam, to moja wina. – pocałowałem jej czoło. - Znów przeze mnie cierpisz, Raan miał wtedy racje, bycie ze mną tylko cię rani.- chciałem żeby zaprzeczyła, chciałem usłyszeć „to nieprawda”, chciałem aby…aby było inaczej.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#181PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:26 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Mimo, że to nie było nic wielkiego, ten czuły gest sprawił, że chociaż trochę się uspokoiłam. Przecież byli w domu, ich ojciec był obok, dziadek robił wszystko, aby nic im się nie stało, a mieszkańcy wioski ich uwielbiali. Kto miałby im zagrać? Kto mógłby im coś zrobić?
     Mimo, że to były mocne argumenty, nadal gdzieś się we mnie tlił ten cholerny niepokój. Jakbym przegapiała w tym momencie coś bardzo istotnego, a tak bardzo tego nie chciałam.
     - Sin, przestań – odpowiedziałam, kiedy znowu zwalił wszystko na siebie. Gdybym zginęła w swojej komnacie żadnego z tych problemów by nie było. Białowłosy by nie umierał, ale nie chciałam sobie tego nawet wyobrażać. Wtedy ominęłoby mnie także rodzicielstwo, a po narodzinach rodzeństwa czułam się naprawdę szczęśliwa, tak jakbym w końcu dostała coś od życia po tym, co mi odebrało. – To nie jest twoja wina, przestań się obwiniać o coś, na co nie masz wpływu – spojrzałam mu prosto w oczy. – Nie zaprzeczam temu, że zraniłeś mnie wiele razy, ale bycie obok ciebie to nadal jedne z najlepszych chwil w moim życiu – dodałam, chociaż nadal panicznie bałam się o Lailah i Aldara.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#182PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:26 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular

       Pocałowałem ją na te słowa, była tak słodka, tak piękna, tak kusząco piękna. Czułem, że znowu robi mi się gorąco, chciałem znów więcej więc odsunąłem się. Wtedy to miał być pierwszy i ostatni raz i mimo, że moja głowa o tym wiedziała, to ciało nie chciało tego zrozumieć.
       - Chodźmy – powiedziałem i ruszyłem z powrotem do swojego domu, tym razem nie złapałem jej za rękę ani nie objąłem, bałem się, że jeżeli to zrobię to znów będę musiał przygwoździć ją do łóżka. Nie mogłem sobie na to pozwolić, liczyła na mnie, na moją pomoc, musiałem skupić się na znalezieniu Sena.
       W drodze pytałem się wielu osób czy nie wiedząc gdzie jest Sen, ale odpowiedź niestety zawsze były taka sama „Przykro mi Panie, nie wiem”. Cholera jasna, wiedział, że muszę wrócić jeszcze dziś do smoków, to był mój ostatni i jedyny dzień kiedy mogłem tam być bezkarnie. Ojciec nie zaatakuje mnie dopóki wieczna pieśń nie zniknie, nie był głupi, wiedział, że może na tym tylko stracić.
       Kiedy dotarliśmy do mojego domu, Leah przywitała nas ukłonem. Poprosiłem żeby zebrała kilka wolnych osób i poszukała Sen’a, to bardzo pilnie. Posłusznie pokiwała głową i wybiegła spełnić mój rozkaz. Znalazłem się znów z Adanthir sam na sam, napięcie w moim ciele rosło. Widziała, że zacząłem się dziwnie zachowywać, czułem jej wzrok na swoich plecach.
       - Nic mi nie jest.- rzuciłem aby przekonać ją, że wszystko w porządku, niestety to nie zadziałało zbliżyła się do mnie i położyła mi dłoń na ramieniu. Przygwoździłem ją do ściany i zacząłem całować, jedną ręką przytrzymywałem jej nadgarstki a drugą położyłem na jej biuście. Włożyłem kolano między jej nogi i delikatnie nim poruszałem. Po chwili zdałem sobie sprawę z tego co robię i odsunąłem się.
       - Pójdę sprawdzić czy Leah wróciła. - zamknąłem za sobą drzwi i oparłem się o nie. Jestem żałosny.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#183PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:29 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Ciężko mi było skupić się na Sinie, kiedy myślami błądziłam wokół bliźniąt. Byłam mu naprawdę wdzięczna za to, że rozumiał i się angażował w odesłanie mnie do domu, chociaż z drugiej strony chciałam tutaj zostać. Niestety wiedziałam, że nawet, jakby to miało miejsce, nie mogłabym się skupić na korzystaniu z tego i wciąż myślałabym o swoich dzieciach. To było irytujące, że Sen nagle gdzieś zwiał, bo potrzebowałam go. Musiał mnie odesłać, jak najszybciej.
     Kiedy znaleźliśmy się ponownie w komnacie Sina, zauważyłam jego dziwne zachowanie. Biorąc pod uwagę stan, w jakim się znajdował, musiałam coś zrobić, więc podeszłam do niego i położyłam mu dłoń na ramieniu. On zareagował o wiele bardziej agresywnie i dosłownie rzucił mną o ścianę. Poczułam dreszcze w okolicach kręgosłupa, a potem zabrakło mi tchu. Napięcie błyskawicznie wypełniło moje ciało, kiedy mężczyzna tak łapczywie brał wszystko z danej chwili i chociaż robił to brutalnie, cholernie mi się to spodobało. Mimowolnie mruknęłam zadowolona, ale on właśnie wtedy przerwał i szybko wyszedł z pomieszczenia. Ja w tym czasie czułam jak mam nogi jak z waty, a oddech miałam przyspieszony. Ta jego łapczywość, namiętność… Mogłabym mu w tamtym momencie pozwolić na wszystko, nawet pomimo tego, że musiałam wrócić do rodziny.
     Sięgnęłam dłonią do włosów i poprawiłam fryzurę, podchodząc do lustra. Oparłam się dłońmi obok jego ramy i spojrzałam na odbicie łóżka Sina w nim. Natychmiast w mojej głowie pojawił się obraz sprzed kilkudziesięciu minut, a potem kolejny, sprzed kilku chwil. Już wtedy wiedziałam, że jego śmierć o wiele bardziej na mnie zadziała niż świadomość jego utraty sprzed czterech lat. To mnie zniszczy.
     Zamknęłam oczy, a zaraz potem poczułam szarpnięcie i czyjeś usta na swoich. Tym razem zupełnie obce, dlatego od razu odepchnęłam chłopaka, którym okazał się nasz zaginiony transport.
     - Nie będę dorożką dla smoków – warknął.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#184PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:06 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular

       Wydawało mi się, że usłyszałem głos Sena dochodzący z mojego pokoju, zawróciłem.  Nie myliłem się, mężczyzna stał przy Adanthir i patrzył na nią z pogardą. Podbiegłem do Adanthir i zasłoniłem ją przed Senem. Był wściekły, jeszcze bardziej wściekły niż wcześniej.
       - Sen.- powiedziałem tonem nie znoszącym sprzeciwu. Mężczyzna patrzył na mnie ze wstrętem, ale nic nie powiedział, po prostu zniknął. - Coś ci zrobił?- odwróciłem się do Adanthir i złapałem ją za ramiona, moje serce biło jak szalone, niepokoiłem się. Dotknęła swoich ust w odpowiedzi. Pocałowałem ją, chciałem zmyć z niej smak innego mężczyzny. Nagle poczułem się strasznie zirytowany, Raan dotykał ją w ten sposób cały czas, zapewne całował każdy kawałek jej ciała, była jego przez ten cały czas.
       Przycisnąłem ją znów do ściany, tym razem nie tak ostro i gwałtownie ale stanowczo, zacząłem ją powoli rozbierać i całować. Chciałem to zrobić tu i teraz i nie obchodziło mnie, że mogliśmy już wrócić do wioski, jedną ręka przytrzymywałem jej nadgarstki a drugą dotykałem wszystkie intymne partie jej ciała. Czułem, że tego chcę dlatego nie przestałem. Wiedziałem, że zachowuje się egoistycznie ale miałem to gdzieś, w tym momencie nie liczyła się dla mnie wioska smoków czy feniksów, moje czy jej dzieci, liczyła się ona, moje piękna księżniczka.

       Pocałowałem ją po raz kolejny i wytłumaczyłem jak korzystać z mocy Sen’a. Ustaliliśmy z feniskami, że każdy przedstawi swoją moc i jej zastosowanie, aby lepiej zrozumieć siebie nawzajem. To był jeden z pomysłów Eril, która bardzo mi pomogła przy budowaniu więzi ze wszystkimi. Moc Sen’a była naprawdę niesamowita mógł przenieść się w każde miejsce, które już kiedyś widział i które sobie wyobrazi. Niestety uczenie kontroli nad taką mocą było strasznym przeżyciem, Ojciec był bezwzględny i kazał mu przenosić się z miejsca w miejsce. Nawet wolałem sobie nie wyobrażać jak to jest przenosić się w miejsca, których się jeszcze nie znało, ten strach, który wtedy czuł, opowiedział mi o wszystkim, chciał abym mu zaufał ale nie potrafiłem tego zrobić.
       Założyłem na siebie płaszcz i splotłem nasze palce. Adanthir zamknęła oczy więc zrobiłem to samo. Gorąc, który czułem przez gruby płaszcz nagle zmienił się w przeraźliwy mróz. Otworzyłem oczy, znajdowaliśmy się na granicy wioski smoków. Widziałem jak się uśmiechnęła, to był już koniec. Oparłem ją o drzewo.
       - Kocham cię –pocałowałem ją. - Kocham cię za twój uśmiech. – znów złączyłem na chwilę nasze wargi. - Kocham cię za twoją wrażliwość. – musnąłem ją ponownie. - Kocham cię za twoją dobroć- znów zrobiłem to samo. - Kocham cię za to jaka jesteś- to był nasz ostatni pocałunek, więcej już nasze wargi się nie spotkają. - Dziękuje, że przy nie byłaś. – odsunąłem się od Adanthir i ruszyłem w stronę wioski.
       Kiedy już do niej dotarliśmy zobaczyłem spanikowanego Raana i uspokajającą go Michelle. Musiał szukać Adanthir przez cały ten czas, pewnie bał się, że mu ją zabiorę. Prawidłowo, pomyślałem. Księżniczka zawołała swojego męża, który był tak pochłonięty rozmową z Michelle, że nawet nas nie zauważył. Podbiegł do Adnathir i objął ją mocno.
       - Nawet nie wiesz jak bardzo się martwiłem! Myślałem, że mi cię odebrał. –nigdy nie przypuszczałem, że Raana stać na takie wyznania.
       -Zbytnio się nie mylisz- rzuciłem przez ramie. Raan natychmiast się na mnie spojrzał, gdyby nie obecność mojego syna pewnie by mi przyłożył.
       - Że co? – zapytał groźnie.
       - Zazdrosny?- prowokowałem go dalej. Michelle do mnie podeszła i pokręciła głową, niema prośba abym przestał. Spojrzałem na Adanthir. - Pamiętaj o naszej tajemnicy.- miałem na myśli mój stan zdrowia, nie chciałem aby Raan, ani ktokolwiek inny z wioski smoków się o tym dowiedział.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#185PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:08 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

Czułam się okropnie. To było nasze pożegnanie. Te jego pocałunki, wyznania... Nawet nie miał pojęcia jak bardzo niszczył mnie swoimi gestami. Mówił takie rzeczy, sprawiał że czułam się jednocześnie jak najszczęśliwsza, ale i najbardziej zrozpaczona kobieta na świecie. Więcej miałam go nie zobaczyć i to mnie zabijało. Miałam ochotę cofnąć czas do tych kilkudziesięciu minut w jego komnacie i tam go zatrzymać.
Nie ruszałam się od razu. Odsunęłam się od drzewa i obserwując jego oddalającą się sylwetkę, przecierałam załzawione oczy. To tak bardzo bolało...
W końcu się uspokoiłam i dogoniłam mężczyznę. Już z daleka widziałam niepokój Raana i zwróciłam na nas jego uwagę. Od razu podbiegł i mocno mnie objął. Był tak oddany, tak zakochany, a ja mu zrobiłam coś takiego. Najpierw z Sinem, cztery lata temu, a teraz z nim. Jak mogli się przez to czuć?
- Nie zostawiłabym was... - odpowiedziałam i zaraz potem poczułam się tak, jakby Sin wbił mi nóż w plecy. Dlaczego to powiedział? Dlaczego w takiej formie? - Raan... - jego zraniony wzrok skutecznie zamknął mi buzię. Jednocześnie usłyszałam ostatnie zdanie białowłosego i nie mogłam uwierzyć w to, czego ode mnie wymagał. Miałam sama z tym żyć? Sama sobie radzić z jego nieuniknioną śmiercią?
Spojrzałam na Sina błagalnym wzrokiem. Nie mógł przecież tego ode mnie wymagać. Nie poradzę sobie. Niestety białowłosy nie zmienił zdania.
- Musimy porozmawiać - rzucił czarnowłosy, a ja jeszcze ten jeden, ostatni raz spojrzałam na Sina i poszłam za swoim mężem. Nie dam rady.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#186PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:08 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular

       Złapałem mojego syna za rękę i ruszyłem do swojego dawnego domu. Zostawiłem Adanthir z Raanem, wiedziałem, że moje słowa były okrutne ale nie miałem zamiaru tego przed nim ukrywać. Dobrze wiedziałem jak to jest dowiedzieć się o czymś takim długo po fakcie, to boli jeszcze bardziej niż szczere wyznanie.
Michelle mnie zatrzymała kiedy byliśmy już po domem, położyła mi rękę na ramieniu i powiedziała smutno.
       - Zmieniłeś się.
       -Na gorsze?- nie odpowiedziała więc wszedłem do domu, nic się nie zmieniło, wszystko wyglądało jak dawniej. Poczułem jak Michelle opiera się o moje plecy. Nadal pamiętałem jej dotyk, jej ciało, jej głos, byłem z nią bliżej znacznie dłużej niż z Adanthir więc pewnie dlatego tak bardzo bolało mnie jej milczenie.
       - Przez cały ten czas jako jedyna wierzyłam, że żyjesz, że masz się dobrze. Podziwiałem cię i twoje oddanie, twoje poświęcenie. Zawsze miałeś dobre serce. – objęła mnie. – Teraz czuje…że stałeś się silniejszy. Nie jesteś już zagubionym chłopcem, którego musiałam ochraniać przez złem tego świata, stałeś się odpowiedzialnym i pewnym siebie mężczyzną nie bojącym się przeciwstawić nawet najgorszemu złu. – złapałem jej rękę, która leżała na moim sercu. – Jedno się w tobie nie zmieniło, nadal nie chcesz dzielić się bólem i cierpieniem, które nosisz w sercu. Nadal starasz się kryć wszystko w sobie. – odwróciłem się do niej nadal trzymając jej dłoń.
       - Michelle…- położyła mi palec na ustach i przysunęła się bliżej.
       - Wiedziałeś, że Adanthir nie powie Raanowi prawdy, że będzie ją ukrywać tak jak wtedy przed tobą. – serce zaczęło mi bić szybciej. – Dlatego wziąłeś winę na siebie, chciałeś aby to ciebie nienawidził a nie ją. Starasz się chronić innych nawet własnym kosztem. – skąd ona… poczułem jak popchnęła mnie na łóżko. Położyła się na mnie i dotknęła dłonią mojego policzka. – Cztery lata temu widziałam w twoich oczach to samo zaangażowanie, odszedłeś aby ocalić wszystkich ryzykując własne życie.- nie wiedziałem co powiedzieć, Michelle przez ten cały czas o wszystkim wiedziała. Uśmiechnęła się i pocałowała mnie w czoło. – I właśnie za to najbardziej cię kocham.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#187PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:11 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     - Gdzie są bliźnięta? – spytałam Raana, kiedy znaleźliśmy się w naszym domu, a i tam nie widziałam ani Lailah, ani Aldara. Niepokoiło mnie to i nie umknęło mojej uwadze zachowanie mężczyzny. Czułam się okropnie, zraniłam go i doskonale o tym wiedziałam.
     - Teraz o nich myślisz… - rzucił kpiąco, zatrzymując się w końcu w salonie i odwracając w moją stronę. Powietrze zatrzymało się w moich płucach na widok jego zbolałej miny. – A kiedy pieprzyłaś się z Sinem mało cię to obchodziło – warknął, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
     - Raan, ja… – chciałam coś dodać, ale nie mogłam, bo mnie powstrzymał.
     - Czy w ogóle coś z tego, co mówiłaś przez cztery lata było prawdą? – opuścił ręce tak, jakby już nie miał siły ich trzymać w poprzednim stanie. – Czy wmawiałaś mi same kłamstwa?
     - Oczywiście, że to była prawda! – krzyknęłam, nie mogąc uwierzyć w to, że w ogóle brał pod uwagę możliwość oszustwa. – Jak możesz tak mówić!?
     - Jak mogłaś przez cztery lata wmawiać mi, że mnie kochasz, a przy pierwszej lepszej okazji wskoczyć do łóżka Sina?! – ryknął, a ja miałam ochotę cofnąć czas i nawet nie zgadzać się na ten układ. Przecież od początku wiedziałam jak to się skończy, a i tak się zgodziłam. Po co? Czemu w tamtym momencie nie mogłam być tak samo samolubna jak zazwyczaj? Czemu po prostu nie zamieszkałam z Lailah?!
     - Raan, przepraszam… – wydukałam, czując jak moje oczy wypełniają się łzami. Obraz miałam zamazany, ale już i tak od nie patrzyłam mężczyźnie prosto w oczy. Nie mogłam mu powiedzieć o stanie Sina, nawet jeśli postawiłoby mnie to w nieco lepszej sytuacji, bo mogłabym wtedy mówić, że zrobiłam to z litości, nawet jeśli to nie była prawda. Kochałam Sina i doskonale o tym wiedziałam już cztery lata temu, zaraz po jego wyznaniu.
     - Cztery lata było nam razem dobrze – zaczął załamanym głosem, a ja się czułam jak najgorsza osoba na świecie. Zniszczyłam to, zniszczyłam naszą rodzinę. A wystarczyłoby, żebym została w wiosce smoków, a białowłosy sam by wrócił do feniksów. Wystarczyłoby jedno „Nie mogę”, a ta rozmowa nie miałaby miejsca.
     - Raan, proszę… – odezwałam się drżącym głosem, podnosząc załzawione oczy na twarz mężczyzny. To on teraz cierpiał bardziej niż ja. Przecież mu obiecałam… - Kocham cię, kocham Lailah, kocham Ala…
     - Ale bardziej kochasz Sina.
     - Raan! To wy jesteście moją rodziną, nie on!
     - Rodziną, którą zdradziłaś… - sięgnął po swój miecz i wyszedł z budynku. Wiedziałam, że szedł trenować, zawsze to robił kiedy miał paskudny nastrój, zwłaszcza jeśli to ja go spowodowałam. – Bliźnięta są u ojca – rzucił na koniec, a ja zostałam sama z wyrzutami sumienia. Bałam się, że Raan już nie wróci… Nawet dla swoich dzieci.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#188PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:11 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular

       Michelle przejechała delikatnie kciukiem po moich wargach a następnie pocałowała je. Zanim zdążyłem zareagować przestała i uśmiechnęła się niewinnie.
       - Opłata za nocleg – zaśmiała się i głaskała mnie po policzku. Powinienem kazać jej przestać już dawno temu, ale nie byłem w stanie. Nie widziała mnie przez cztery lata, a czułem że wie o mnie wszystko. Wódź smoków często nazywał nas „przeznaczonymi”, dlatego też jako jedyni z plemienia mieliśmy wspólną pieśń. Michelle była boginią destrukcji a ja? Byłem zwykłym chłopakiem w dodatku okłamywanym przez całe życie. „Bycie sobie przeznaczonym” nigdy w to nie wierzyłem, nie ufałem słowu „przeznaczenie”. Brzmiało tak jakby ktoś z góry narzucił na nas swoją wole. Jakbyśmy byli tylko marionetkami w rękach stwórcy. Nie podobało mi się to, dlatego zamknąłem się na Michelle i jej uczucia już jako dziecko. Ona była mi oddana całym sercem, wierzyła że jestem tym jedynym, którego zesłał jej bóg. Możliwe, że gdybym nie gruby mur, który powstał tamtego dnia udałoby mi się w niej zakochać, tak jak Raanowi w Adanthir.
       Sin wspiął się na łóżko i podszedł do nas. Przytuliłem go mocno. Uśmiechnąłem się kiedy zaczął szczypać mnie po twarzy swoimi rączkami.
       - Zaczepki to masz po mamusi. – poczułem jak Michelle mnie szczypię.
       - Naprawdę? –zaśmiała się i uszczypnęła jeszcze mocniej. – A myślałam, że po tatusiu.
       - Po tatusiu to on ma imię i urodę, ale charakterek zabójcy na pewno po mamusi. – Sin złapał mnie za nos.
       - Mamusia nie potrzebuje tanich sztuczek żeby zabić – wzięła malucha na ręce i usiadła na łóżku więc poszedłem w jej ślady. – To tatuś ciągle dostawał po głowie. – zagięła mnie w tym momencie.
       - Przynajmniej jest pomysłowy, nie to co mamusia. - Michelle podniosła wysoko brwi. - Rodzice bliźniaków chyba brali od mamusi lekcje jeżeli chodzi o nadawanie imion.- zaczerwieniła się i otworzyła lekko usta. - Prawda SIN?- maluch wesoło podniósł rączki do góry. - Uważaj na mamusie kiedy już odejdę.- pogłaskałem syna po głowie.
       - Sin… - To  były nasze ostatnie wspólne godziny, niedługo będę musiał odejść od smoków a jeszcze później z tego świata. Czułem jak serce mnie pali na samą myśl, przeżyłem tylko dwadzieścia pięć lat. Michelle pocałowała mnie delikatnie w policzek, gdy na nią spojrzałem była smutna.
       - Ile czasu ci zostało? – moje serce momentalnie przyśpieszyło, to niemożliwe, żeby o tym wiedziała, co prawda podczas kłótni z Adanthir wykrzyczałem to i owo ale byłem pewny, że nikogo nie ma w pobliżu.
       - Co masz na myśli?- odwróciłem wzrok, czułem jak czyta moje myśli.
       - Kiedy wracasz do swoich? – kamień spadł mi z serca, przez chwile myślałem, że wie o mojej bliskiej śmierci.
       - Jeszcze dziś muszę opuścić wioskę.-  Wiedziałem, że cierpi, kochała mnie, a rozłąka z ukochanym zawsze bardzo boli, na samą myśl że już nigdy nie zobaczę Adanthir, że już nigdy nie przytulę mojego syna sprawiało że oczy zachodziły mi łzami. Michelle miała racje, wszystko zawsze trzymałem w sobie, nawet tak ważną informacje jak moja śmierć.
       - Michelle, musisz o czymś wiedzieć… – przerwało mi głośne walenie w drzwi, czułem jak otacza nas jakaś dziwna bariera.
       - Drale… – powiedziała zimno. – Zajmę się…- zanim skończyła wstałem z łóżka, złapała mnie za nadgarstek. – Nie możesz, on chcę cię zabić. – stanęła za mną.
       - Ochraniaj Sina. – otworzyłem drzwi i zobaczyłem Drale, zablokowałem jego ostrze i odepchnąłem go do tyłu. Czułem jak niewidzialna siła chce mnie wgnieść w ziemię, był jeszcze silniejszy niż wtedy. Gdyby nie wieczna pieśń padłbym już dawno na kolana. Nie zauważyłem jak otacza mnie koło ognia i zorientowałem się zbyt późno. Usłyszałem głośny wybuch.


Ostatnio zmieniony przez Rencia dnia Wto Kwi 04, 2017 8:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#189PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:14 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Raan miał rację. Nie zdradziłam tylko jego, ale też Lailah i Aldara. To na nich najbardziej się odbije toksyczna atmosfera pomiędzy mną, a ich ojcem. We dwoje powinnyśmy roztaczać wokół nich jak najlepszą atmosferę, pełną zaufania, oddania i miłości. Do tej pory to się nam udawało, a teraz? Pozwoliłam sobie na chwilę słabości, zapomniałam o zobowiązaniach, jakie nade mną wisiały.
     Podniosłam głowę i przetarłam łzy, próbując się uspokoić. Nie wiedziałam, co powinnam była zrobić. Pobiec za nim? Czy może tutaj zostać? Pójść po bliźnięta w takim stanie, czy poczekać aż poczuję się na siłach na sztuczny uśmiech? Poza tym czy oni tego nie wyczują? Dziewięć miesięcy byliśmy jednym organizmem, na pewno nie dałabym rady ich oszukać, nieważne jak bardzo bym chciała. Nie mogłam na to pozwolić, dlatego pospiesznie ruszyłam za Raanem. Zanim do niego dotarłam, usłyszałam głośny wybuch i gwałtownie odwróciłam się w stronę źródła. Dym unosił się nad budynkiem, w którym teraz był Sin. Zatrzymałam się i nie wiedziałam co zrobić. Michelle i jej mąż na pewno sobie poradzą, ale czy chciałam liczyć na moje przypuszczenia? Poza tym… Mimowolnie odwróciłam się w stronę, w której zniknął Raan i przygryzłam wargę, nie wiedząc co powinnam zrobić. Na szczęście mężczyzna mi to ułatwił, samemu ruszając w stronę źródła hałasu. Sama też się tam skierowałam i pierwszym co zobaczyłam był wściekły Drale. Zaraz potem w oczy rzucił mi się widok ognia, który niemal trawił Sina. Chciałam przez niego przeskoczyć, ale nawet z daleka czułam jak katastrofalnie by się to skończyło. Ten żar palił wszystko, co spotkał na drodze i musiałam się wycofać.
     - Drale! Przestań! – krzyknęłam, widząc jak te płomienie coraz bardziej zbliżają się do Sina. Nie wiem cze jemu bardziej waliło serce, czy mnie. Co ja miałam zrobić? Nie miałam żadnych tak potężnych mocy. A Michelle chroniła syna, więc nie podejrzewałam jej o zostawienie go i ruszenie na Drale. Nie był tutaj bezpieczny, poza tym wiedziałam, że bycie matką zmusza do stawiania swoich dzieci ponad wszystkich innych, nawet partnerów. Widziałam to u siebie, kiedy panicznie bałam się o ich bezpieczeństwo w domu, kiedy sama byłam u feniksów.


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Wto Kwi 04, 2017 8:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#190PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:14 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular


       Płomień muskał moją skórę, czułem jakbym palił się żywcem. Nie byłem w stanie nic zrobić, gdziekolwiek się ruszyłem ogień podążał za mną. To była kara za bycie zbyt pewnym siebie, kara za sprzeciwienie się bogu.
       Nagle poczułem przyjemny chłód, otworzyłem oczy i leżałem w śniegu. Obok mnie stał Sen, ciągle wyglądał na wściekłego. Zniknął i pojawił się przed Drale, uderzył go z łokcia w brzuch i gdy kruczowłosy się pochylił dostał po raz kolejny w plecy. Po raz pierwszy widziałem jak Sen korzystał ze swojej mocy  ten sposób, był naprawdę potężny i miał dzięki temu wiele możliwości ataku.
       Poczułem rękę na ramieniu. Sen miał zamiar przenieść nas do wioski feniksów, szczerze powiedziawszy nie chciałem tam wracać, nie chciałem zostawiać Michelle i mojego syna, nie chciałem opuszczać Adanthir, którą kochałem bardziej niż kogokolwiek na świecie. Nie chciałem, ale musiałem, to był mój obowiązek jako przywódcy. Zamknąłem oczy godząc się, że już nigdy więcej niż nie zobaczę. Nic się na szczęście nie zmieniło, nadal czułem chłód i mokry śnieg.
     - Cholera – mruknął Sen. Otworzyłem oczy i widziałem jak stał zamrożony, sam również próbowałem się ruszyć ale nie mogłem nawet drgnąć. Moja moc…
     - Raan teraz masz szanse aby skrócić go o głowę. – powiedział Drale ochoczo. Dopiero teraz dostrzegłem Adanthir i jej męża, którzy stali niedaleko. Raan ścisnął mocniej rękojeść miecza i ruszył powoli w moim kierunku. Księżniczka złapała go za rękę.
     - Proszę zastanów się, to twój przyjaciel! – błagała ale Raan się słuchał, natychmiast się wyrwał i przyśpieszył kroku. Poczułem jak ostrze jego miecza podnosi mój podbródek. Spojrzałem mu w oczy, widziałem w nich mieszankę wściekłości, smutki i żalu. Czuł się zdradzony, dokładnie jak ja cztery lata temu. Nasze podejście wyraźnie się różniło, ja wolałem uciec a on walczyć o swoje. Adanthir próbowała go powstrzymać ale było za późno, podjął już decyzje. Zamknąłem oczy i czekałem na swój wyrok. Tak miało właśnie być, to ja miałem być celem jego nienawiści a nie ona, to moja wina, gdybym nie wrócił, nie pokazał że nadal żyje to nadal byliby szczęśliwi.
     Usłyszałem szczęk ostrzy. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Michelle i mojego syna stojących przede mną, serce zaczęło mi szybciej bić, ona chyba nie? Spojrzałem na jej ramię, było całe we krwi, dookoła nas wyrastały miecze. Raan i Adanthir odsunęli się kawałek. Nie wiedziałem twarzy Michelle ale czułem od niej kipiącą złość.
     - Michelle, przecież on cię… - przerwała mu wysyłając wodospad ostrzy w jego stronę, jedno zatrzymało się milimetr od serca Raana.
     - Jak śmiesz… – powiedziała groźnie powoli się podnosząc. – Nigdy ci tego nie wybaczę… -syknęła. W tym momencie podbiegł do nas Drale i zaatakował od lewej strony. Michelle natychmiast zareagowała i ciało kruczowłosego przeszyło jedno z jej ostrzy i vice versa. Puściła naszego syna i upadła. Czułem jak nasze palce się stykają i w tym momencie zrobiło mi się bardzo gorąco.
     Znaleźliśmy się z powrotem w wiosce feniksów. Michelle jęknęła z bólu, złapałem ją za ramie i przysunąłem bliżej siebie.
     - Mamo, mamo? – wolał płaczliwie nas syn.
    - Sen zawołaj Eril natychmiast! – Sen posłusznie wykonał polecenie i zniknął. Pomimo bólu jaki czułem wstałem z Michelle na rękach i ruszyłem do swojego domu. Dookoła zrobiło się wielkie zbiorowisko, ale każdy ustępował nam drogi. Podbiegł do mnie Ledoc.
     - Sin, co się dzieje? – zamurowało go kiedy zobaczył kogo niosę. To ona prawie zabiła go cztery lata temu. Nie mniej jednak wziął ją na ręce aby mnie odciążyć i poszliśmy do mojej komnaty.
    - Leah! Przynieś wodę i bandaże. – krzyknąłem kiedy wpadłem do domu. Położyliśmy Michelle na moim łóżku. Sin miał łzy w oczach, kucnąłem i przytuliłem go mocno. - Tata nie pozwoli by coś stało się mamie.- mały pokiwał głową i próbował powstrzymywać płacz. Gdzie ta Eril do cholery! Usiadłem obok Michelle i gładziłem ją po policzku, była blada, ja i Ledoc cali w jej krwi. - Nie pozwolę ci umrzeć. – pocałowałem ją aby dodać jej sił. Uśmiechnęła się.
     - Powinnam… częściej…być…ranna… - złapałem jej dłoń. To nie był czas na żarty. Na szczęście w pokoju pojawił się Sen z Eril, zrobiłem jej miejsce. Leah przyniosła w tym czasie wodę i bandaże.
     - Ledoc, Sen wynocha! – krzyknęła i mężczyźni opuścili pomieszczenie. Eril powoli zaczęła rozbierać Michelle i kiedy zobaczyłem jej ranę poczułem ukłucie w sercu. Widziałem już kiedyś coś podobnego.
     - Trucizna… - Eril podsumowała moje myśli. Ręce mi drżały, cały się trząsłem, bałem się, bałem się że ona umrze. Usłyszałem ciche popłakiwanie syna. – Sin, ja… - wiedziałem co chcę powiedzieć, nic nie mogła z tym zrobić. Odsunąłem Eril i położyłem wargi na ranie Michelle. Jęknęła z bólu ale kontynuowałem. – Sin, przestań! – nie przestawałem i tak miałem wkrótce zginąć a jeżeli mogłem dzięki temu uratować jej życie nie zawahałbym się. Poczułem przeszywający ból w swoim ciele jakby ktoś rozrywał mnie na części, znałem to uczucie, cztery lata temu to ja zostałem otruty. Potrafiłem tworzyć antidotum, moja moc sprawia tylko ból i cierpienie, tak jak ja.
     Pocałowałem Michelle mając nadzieję, że udało mi się zmienić truciznę z jej krwi w lek.


Ostatnio zmieniony przez Rencia dnia Wto Kwi 04, 2017 8:24 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#191PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:18 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Wszystko rozgrywało się tak szybko, jak wystrzał z łuku. Moje prośby nic nie dały, a Raan naprawdę chciał zabić Sina. Błyskawicznie ruszyłam w ich stronę, żeby go zatrzymać, ale to Michelle pojawiła się pierwsza, z Juniorem na rękach. Czy ona zwariowała? Ryzykowała życiem własnego syna, żeby udowodnić swoje oddanie jego ojcu? Prawdziwa matka się tak nie zachowywała! Przedkłada życie własnego dziecka ponad wszystko inne. Pozwoliłabym całemu światu spłonąć, jeśli to miałoby uratować Lailah, albo Aldara, a ona sama stanęła na drodze ostrza!
     Serce mi stanęło, kiedy widziałam ten jeden, niby nieistotny gest. Złapali się za ręce, jakby byli gotowi na śmierci jeśli tylko dotknęłaby ich oboje na raz. Dlaczego do jasnej cholery pozwoliłam sobie na żywienie tak mocnych uczuć do Sina? Po co skoro to i tak zadawało mi więcej bólu jak przyjemności? PO CO DO KURWY NĘDZY??!!
     Byłam w furii, która tylko wzmogła się, kiedy zobaczyłam twarz Drale. TO PRZEZ NIEGO SIN I MICHELLE BYLI TERAZ RAZEM W JEGO WIOSCE!! Nie mogłam się powstrzymać i pomimo tego, że był jednym z ulubieńców mojego Ojca, albo może nawet właśnie dlatego, wyciągnęłam swój miecz i ruszyłam na niego z wrogim spojrzeniem.
     - Adanthir! – głos Raana do mnie w ogóle nie docierał. Wymierzyłam cios rannemu mężczyźnie, używając jednocześnie mocy Sina, aby zabrać mu powietrze z płuc. Jednocześnie używałam całej swojej siły na moc ciosu, które miało mu rozciąć brzuch. Wpadłam w szał i byłam gotowa go ukrócić o głowę. Zasługiwał na to, nawet na los gorszy od śmierci. Oj, ile ja bym mu sposobów cierpienia wymyśliła za to, że próbował zabić Sina. Nie zasługiwał na ukrócenie jego męki!
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#192PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:18 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular

       Otaczała mnie ciemność, bezkresna pustka. Nie czułem niczego, nie widziałem niczego, słyszałem tylko cichy głos z oddali. Wołał moje imię, brzmiał ciepło, znajomo, nostalgicznie, chciałem go dosięgnąć ale nie wiedziałem skąd dochodzi.
       Ty, który podążasz ścieżka przeznaczenia
Ty, który obudzisz boga zniszczenia.
Idź przed siebie.
Aby wypełnić swoje przeznaczenie, musisz pierw je osiągnąć.

       Nie rozumiałem, nic z tego nie rozumiałem. Przeznaczenie? Zniszczenie? O co w tym wszystkich chodziło? Czułem ból, okropny ból. Czy powinienem zaufać przeznaczeniu? Nie.. nie potrafiłbym tego zrobić, zamknąłem więc oczy i zamiast ruszyć przed siebie odwróciłem się wybierając inną drogę.
       - Sin!... Sin!...- otworzyłem oczy i zobaczyłem zapłakaną twarz Eril. Moja głowa była strasznie ciężka, nie rozumiałem zbytnio co się dzieję.- Dzięki bogu… - pocałowała mnie w czoło. – Przestraszyłeś nas. – uśmiechnęła się i otarła łzy. – Nic jej nie jest. Uratowałeś ją. – dodała. Słysząc to od razu zerwałem się na równe nogi. Michelle, jak ona się czuję? Eril przytrzymała mnie. – Nigdzie nie idziesz! Nie ma mowy! –popchnęła mnie z powrotem na łóżko i zarzuciła kołdrę na głowę.
       - Eril… – dotknąłem jej policzka i przysunąłem bliżej jej twarz. Zauważyłem jak się zarumieniła ale szybko odepchnęła moją rękę.
       - Na mnie twoje podstępy nie działają. – uśmiechnęła się triumfalnie.
       - Czyli zrobiłaś się cała czerwona z gorąca? – odegrałem się.
       - Zrobiłeś się strasznie zarozumiały. – odwróciła się do mnie tyłem aby ukryć zażenowanie. Wstałem, tym razem wolniej aby nie stracić łatwo równowagi. Eril znów spróbowała mnie popchnąć ale tym razem to ona leżała na łóżku a ja na niej. – Sin, co ty…
       - Zapomniałaś chyba, kto tu rządzi. - odwróciła wzrok więc wstałem i ruszyłem do wyjścia. Eril nadal leżała na łóżku. - Zawsze dostaje to czego chcę.- rzuciłem na odchodne i wyszedłem z pokoju. Musiałem sprawdzić co z Michelle i Sinem.


Ostatnio zmieniony przez Rencia dnia Wto Kwi 04, 2017 8:26 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#193PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:22 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Drale skutecznie obronił mój cios, prawdopodobnie się go spodziewając. To wcale mnie nie uspokoiło, a wręcz jeszcze bardziej podjuszyło. Jakby nie zrobił już wystarczająco wiele, tak musiał się opierać i walczyć. Powinien zdechnąć!
     - Adanthir przestań! – słyszałam Raana, ale nie obchodziło mnie to, co mówił. Jego nie obchodziły moje słowa, więc dlaczego miałabym się zachowywać inaczej? Miałam już naprawdę dość tego, co się działo w jednej wiosce. Tego, jak wiele osób robiło wszystko, aby pozbyć się kogoś innego, pomimo tego, że byli rodziną. Powinni stać za swoimi plecami, a nie się mordować nawzajem, a powodem tego był mój ojciec. Ten mężczyzna nie widział nic więcej oprócz siebie samego. Zależało mu jedynie na tym, aby przywłaszczyć sobie jak najwięcej, pozostawiając ruiny. Zupełnie, jakby nie chciał nikomu pozwolić na to, aby był szczęśliwszy od niego. Problem w tym, że on nigdy nie będzie, bo szuka w nieodpowiednich miejscach.
     Mój kolejny atak przerwał czyjś uścisk. Wściekła odwróciłam się w kierunku sprawcy i zauważyłam swojego męża, który nie spuszczał ze mnie wzroku. Był równie zdenerwowany co ja, jak nie bardziej. Zaciskał palce na moim nadgarstku tak, jakby chciał połamać moje kości. Bolało, ale nie bardziej jak to, co chciał zrobić. Drale natomiast to wykorzystał i zniknął, pozostawiając nas samych w pustym budynku.
     - Jak mogłeś to zrobić?! – warknęłam, wyrywając się i rozmasowując obolały nadgarstek. – Naprawdę miałeś zamiar zabić przyjaciela?! Jak ci nie wstyd?! – ryknęłam, wrogo na niego spoglądając.
     - Jak tobie nie wstyd?! Zdradziłaś mnie po tym, jak zarzekałaś się, że mnie kochasz! Po tym jak cztery lata temu bałaś się, że nawet jeśli ty się we mnie zakochasz, to ja będę dalej kochał Michelle i cię zdradzę!
     - Od początku wiedziałeś, że najpierw zakochałam się w Sinie, a dopiero potem w tobie!
     - Liczyłem na to, że z daleka od niego przestanie cię obchodzić! To ze mną masz dzieci!
     - Tylko dlatego, że nie miałam wyboru! – zanim pomyślałam te słowa same wypadły mi z ust i już zaraz po skończeniu poczułam jak tonę. Żałowałam tych słów, bardziej niż tego, że cztery lata temu pozwoliłam Sinowi odejść, bo miałam wrażenie, że zadeklarowałam nimi koniec naszej rodziny. Niemal widziałam jak narasta w nim wściekłość i w tym momencie byłam gotowa ustąpić, bo wcale nie miałam tego na myśli.
     - Wykorzystałaś mnie! – wrzasnął, a ja się mimowolnie cofnęłam pod ciężarem cierpienia jakie mu zadałam. Głęboka rana cięta byłaby o wiele lepsza od tego, co mu zrobiłam. – Przez te wszystkie lata… Okłamywałaś mnie, robiłaś nadzieję… Ja naprawdę myślałem, że mnie kochasz!
     - Raan, ja… – chciałam się wycofać z tych słów, ale on mi na to nie pozwolił. Zanim się spostrzegłam moje plecy boleśnie uderzyły o ścianę w budynku, a usta mężczyzny odnalazły moje i desperacko spajały ich smak.
     - Nie odejdziesz ode mnie – oznajmił stanowczo przerywając pocałunek, ale nie uwalniając mnie z mocnego uścisku. – Jesteś moja i nikomu cię nie oddam – dodał zanim ponownie nie odnalazł moich warg.

TUTAJ POJAWI SIĘ CIĄG DALSZY


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Wto Kwi 04, 2017 8:24 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#194PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:22 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular

       Leah ukłoniła mi się ale zignorowałem ją i natychmiast wszedłem do mojej komnaty. Kamień spadł mi z serce kiedy zobaczyłem siedzącą Michelle głaszczącą naszego syna. Uśmiechnęła się gdy mnie zobaczyła. Usiadłem obok niej i mocno ją przytuliłem, ona zrobiła to samo. Trwaliśmy tak przez dłuższą chwilę.
      - Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się stało…- wyszeptałem.
      - Sin…- wtuliła się we mnie bardziej.
      - To było lekkomyślne, nie waż się więcej tego robić! – odsunąłem się od niej, dotknęła mój policzek. - Utrata matki… nie znam gorszego cierpienia.
      - „Ratujmy Tatusia” – pogładziła czule syna. – Jest tak bardzo podobny do ciebie. Uratować wszystkich nawet za cenę własnego życia. – musnęła moje wargi. – Dziękuje.
      - Musicie wracać – oznajmiłem przerywając miłą chwilę. Michelle chciała coś powiedzieć ale nie pozwoliłem jej. - Bez dyskusji!- powiedziałem głośno i stanowczo wstając z łóżka. Pragnąłem ich bliskości. Zawsze chciałem mieć pełną rodzinę, zawsze chciałem żyć normalnie ale nie było mi to dane. Inaczej... było mi to dane ale odrzuciłem taką możliwość, wybrałem inną ścieżkę.
      - Nie. – Wpatrywaliśmy się w siebie w milczeniu. Nie powiedziała nic więcej. Zawsze taka była. Oszczędna w słowach kiedy coś działo się nie po jej myśli. Krótkie nie i koniec tematu.
      - Nie mogę ryzykować życia mojej rodziny. Dopóki Ojciec żyje wojna trwa. Musicie stąd odejść. – odwróciłem się do niej tyłem. - Kocham ciebie i Sina, ale muszę myśleć jak przywódca. Masz racje… chronić wszystkich nawet za cenę własnego życia. Nawet za cenę własnego szczęścia.
      - Sin przestań – usłyszałem jak wstaje z łóżka.
      - Sen! Leah! - dziewczyna weszła natychmiast do pokoju a Sen pojawił się przy oknie. - Odprowadźcie Michelle do domu – powiedziałem zimno.
      - Sin! Błagam… - nagle w pokoju zrobiło się bardzo cicho i poczułem jak dzwoni mi w uszach. Bezkresna cisza… Usiadłem na łóżku. Ścieżka przeznaczenia…. Tak mówił głos w moim śnie. Głos, który brzmiał tak nostalgicznie ale nie umiałem stwierdzić do kogo należał. Położyłem się i zakryłem oczy ramieniem. Cisza… błoga cisza zwiastująca koniec, kres twoich dni. Tak dawno jej nie słyszałem. Melodia dobiegła końca. Zamknąłem oczy, byłem bardzo zmęczony. Po głowie krążyło mi nurtujące mnie pytanie.
      Czy dożyje jutra?
      Usłyszałem jak drzwi się powoli otwierają i zamykają. Ktoś wszedł do mojego pokoju.
      - Eril…
      - Nawet na mnie nie spojrzałeś. – położyła się obok mnie.
      - Nie musiałem, bo byłem pewien, że to ty. – leżała i o nic nie pytała, byłem jej za to wdzięczny. Nie chciałem z nikim rozmawiać, nie miałem na to siły. Minęła północ więc wszyscy wtajemniczeni wiedzieli co to oznacza. Mogę umrzeć w każdej chwili.
      Poczułem jak dotyka moich włosów, mojego policzka, moich warg. Jej łzy zmieszały się z pocałunkiem, którym mnie obdarowała.
      - Jesteś zimny… - powiedziała prawie bezgłośnie. Wiedziałem, że przy oknie stała Ledira a Ledoc był oparty o drzwi. Wszyscy przyszli się ze mną pożegnać. Chciałem powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, że dadzą sobie radę beze mnie, ale nie mogłem wypowiedzieć ani jednego z tych słów. Nie mogłem powiedzieć niczego. Dlatego tylko zamknąłem oczy i oddałem się zmęczeniu.


Ostatnio zmieniony przez Rencia dnia Wto Kwi 04, 2017 8:38 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#195PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:26 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Podniosłam się rano z wrażeniem pustki, ogromnej dziury w moim sercu. Całą noc mogłam skupiać się tylko i wyłącznie na Raanie, który… dokładnie o to zadbał. Teraz miałam wrażenie, że przez to przegapiłam coś istotnego.
     Dopiero po jakimś czasie od pobudki zaczęło mi brakować hałasu i momentalnie przypomniałam sobie o tym, że nadal nie odebraliśmy Lailah i Aldara. Miałam ochotę uderzyć głową w ścianę jak myślałam, że byli skazani na spędzenie tyle czasu z ojcem. Od początku nie znosiłam momentów, w których przebywali z nim dłużej niż godzinę, nawet jeśli byłam tuż obok, dlatego miałam straszne wyrzuty sumienia. Zajrzałam więc do pokoju, chcąc powiadomić Raana o tym, że wychodzę po bliźnięta, ale nie miałam serca go budzić. Chyba pierwszy raz spał tak długo i głupio by mi było, gdybym to przerwała, dlatego ogarnęłam się i wyszłam, kierując się prosto do domu przywódcy. Nawet nie pukałam, bo słyszałam jego głos i nie spodobał mi się ton, z jakim się wyrażał.
     - Mama! – Lailah od razu do mnie podbiegła, niemal wskakując we mnie, a ja z szerokim uśmiechem ją uścisnęłam. Zaraz po niej to samo zrobiłam z Aldarem i przez chwilę trzymałam ich w objęciach, słysząc szlochanie dziewczynki. Sama miałam ochotę płakać, ale powstrzymałam się, bo nie miałam zamiaru pokazywać się w takiej wersji przed tym tyranem.
     - Przepraszam, musiałam coś załatwić – odezwałam się, pocałowałam oboje w głowę i podniosłam się, trzymając dłonie na ich plecach, podczas gdy trzymali mnie za nogę. – Mam nadzieję, że nie zaśmieciłeś ich umysłu – rzuciłam ostro w jego stronę, a on spojrzał na mnie prawdopodobnie jeszcze bardziej niebezpiecznym wzrokiem.
     - Gdyby twoje zdanie się liczyło, może bym się tym przejął – odparł, a ja zagryzłam wargę, powstrzymując się przed atakiem na niego.
     - To moje dzieci. Moje zdanie jest tutaj ważniejsze, a ja nie życzę sobie, żebyś ich uczył swoich głupot – mężczyzna błyskawicznie znalazł się blisko mnie i o ile cztery lata temu by mnie przestraszył, teraz dumnie wypięłam pierś dając mu do zrozumienia, że nie ze mną takie numery. Jedynymi osobami, które się przestraszyły było rodzeństwo.
     - Uważaj na słowa.
     - To raczej ty uważaj z kogo robisz sobie wroga – rzuciłam, złapałam dzieci za ręce i zabrałam z powrotem do domu, cały czas mając wrażenie, że przegapiłam coś bardzo ważnego.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#196PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:26 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular

      Obudziły mnie pierwsze promienie słońca wpadające przez otwarte okno. Ciepły powiew wiatru unosił firankę. Widziałem jak para ptaków zgrabnie kroczy po gałęzi drzewa. Niebo miało piękny niebieski kolor, ani jednej chmurki. Zasłoniłem swoją twarz przez natarczywym światłem. Żyłem… nadal…
      Ledwo udało mi się usiąść. Czułem się jak w ciele osiemdziesięciolatka i pewnie tak właśnie było. Moje dłonie miały blady kolor. Czułem suchość na swojej twarzy. Spojrzałem w swoje odbicie. Nie mogłem uwierzyć, że te oczy należały do mnie. Zmieniły kolor nie były już złote stały się bardziej czarne i brudne, były odzwierciedleniem zmęczenia i bliskiej śmierci.
      Pogłaskałem Eril, która spała obok mnie. O łóżko opierał się Ledoc, Ledira trzymała moją dłoń a Sen był oparty o ścianę. Wszyscy wyglądali na zmęczonych, bo zapewnie koczowali nade mną przez całą noc. Chcieli być ze mną kiedy żegnałem się ze światem. Dziękowałem im za to oddanie, za to że byłem dla nich ważny. Edsar jednak się mylił, nie umrę w samotności, mam wspaniałych przyjaciół.
      Uszczypnąłem Eril w policzek. Głośno jęknęła budząc resztę. Złapała się w obolałe miejsce. Przypomniałem sobie wczorajszą rozmowę z Michelle i uśmiechnąłem się, a jednak syn ma to po mnie.
      - Wasz Pan już dawno na nogach a wy dalej śpicie? – zażartowałem. Eril odgarnęła łzy, które napłynęły jej do oczy i przytuliła mnie. Ledoc i Ledira usiedli po przeciwnych stronach łóżka a Sen został pod ścianą.
      - Strasznie wyglądasz – rzucił Ledoc, który walczył ze swoimi łzami.
      - A nadal więcej dziewczyn klei się do mnie niż do ciebie. - zaśmiał się.
      - Ja zawsze będę twoja Panie – Ledira przysunęła się do mnie i pocałowała w policzek.
      - Moje ciało należy do ciebie. – wyszeptała Eril.
      - A kto zostanie dla mnie? – zapytał Ledoc udając zrozpaczonego.
      - Sen – powiedziały równocześnie dziewczyny. Wszyscy zaczęli się śmiać. Byłem im wdzięczny za to, że podchodzą do tego z humorem. Poważne rozmowy i zamartwianie się i tak mi nie pomoże. Wolałem oglądać ich uśmiechy niż łzy.
      - Sin! Słyszysz mnie? Sin! - zacząłem rozglądać się dookoła. Wyraźnie słyszałem jak ktoś mnie woła. – Sin! To ja Len! Słyszysz mnie!? – Len? Jak to możliwe? Przecież nie mogło go tu być. Ledira zaczęła mi się badawczo przyglądać.
      - Coś się stało Panie? - pokręciłem głową. Może na granicy śmierci umysł zaczynał płatać mi figle?
      - Sin! - znów ten głos. - Sin! Odpowiedz mi! - zamknąłem oczy.
      - Len? – wyobraziłem sobie jego twarz.
       - Sin! Nareszcie! Znalazłem notatki Lailah! Badała nasze ciała już od dawna. Wiedziała, że oboje jesteśmy kluczami. Napisała też, że jesteśmy ze sobą połączeni i możemy w ten sposób rozmawiać! Jestem podekscytowany! – cały Len. – Jednak to nie był jedyny powód dla którego próbowałem się z tobą skontaktować. Jest źle! Michelle chcę zabić Raana! – serce zaczęło mi walić jak szalone. Musiałem ich powstrzymać.


Ostatnio zmieniony przez Rencia dnia Wto Kwi 04, 2017 8:45 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#197PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:28 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Miałam złe przeczucia i wcale się nie myliłam. Wystarczyło, że nasz dom znalazł się w zasięgu moich oczu, a już zauważyłam, że coś było nie tak. Mimowolnie przyspieszyłam ciągnąć bliźnięta za sobą, ale zatrzymałam się kawałek dalej, kiedy usłyszałam znajomy szczęk ostrzy uderzających o siebie. Michelle. Musiała wrócić od feniksów, bo tylko ona mogła tak szybko używać kolejnych ciosów bronią białą. Serce zaczęło mi bić jak szalone. Mogłam się domyślić po co wróciła. Raan chciał zamordować Sina, a ona była mu obsesyjnie oddana. Rozumiałam jej zachowanie, ale to wcale nie znaczyło, że popierałam, chociaż jeszcze wczoraj zrobiłam dokładnie to samo. Przez cztery lata nawet nie zbliżyła się do żadnego mężczyzny, kto nie był ojcem, Lenem czy moim mężem.
     Zmieniłam kierunek docelowy na dom Lena. Zapukałam, po czym weszłam i kucnęłam przed Lailah i Aldarem.
     - Zostańcie tutaj i nieważne co się stanie, nie wychodźcie – odezwałam się stanowczo, pocałowałam każdego w czubek głowy i wyszłam, stawiając wokół budynku barierę. Nie mogłam pozwolić na to, aby coś się stało bliźniętom, nie wybaczyłabym sobie tego. Zaraz potem biegiem ruszyłam w stronę źródła hałasu, natrafiając na walczących ze sobą Raana i Michelle. No i co ja miałam teraz zrobić? Byli dwa razy lepsi ode mnie, jak nie więcej. Miałam moce, ale co mi one dawały, kiedy nie mogłam błyskawicznie przebierać pomiędzy nimi? – Michelle! Przestań! – krzyknęłam, mimo tego, że wiedziałam, że to nic nie da. Było tak samo jak ze mną dnia poprzedniego. Wpadła w szał i jedynym czego chciała było zanurzenie ostrzy w ciele Raana. A ja mogłam jedynie jej to utrudnić, dlatego nie czekałam. Wycofałam się i skupiłam na mężczyźnie, wykorzystując moce Ario, aby chronić zagrożone miejsca męża, które jemu umknęły. Niestety to nic nie dawało. Moc Michelle była na to zbyt potężna, ale wtedy przypomniałam sobie o jeszcze jednej. Wymagała o wiele więcej skupienia, bo nie miałam pojęcia jak ją wykorzystywać na dystans, ale kobieta była zajęta obijaniem Raana, dlatego nie zwróciła na mnie uwagi. Miałam wystarczająco dużo czasu, żeby jej użyć na swoim mężu i przenieść go z daleka od wściekłej wojowniczki. Ni cholery, nie mogłam. To tak nie działało, a ja musiałam się zbliżyć do danej osoby. Dlatego sięgnęłam po swój miecz i ruszyłam na dwójkę ścierających się wrogów, licząc na łut szczęścia. W tym momencie żałowałam, że nie skopiowałam mocy osób z feniksów, kiedy miałam okazję. Tam była jedna osoba, która potrafiła zablokować czyjąś umiejętność. Miałam zamiar to zmienić, ale nie teraz. W tej chwili musiałam się skupić na interwencji i chociaż moc Michelle dosięgała także mnie, nie obchodziło mnie to. To nie było proste, oboje byli cholernie szybcy, ale musiałam znaleźć rozwiązanie. Na kobietę nie działała moc Ario, ale na mnie już tak, toteż wykorzystałam ją po to, aby zmusić swoją przestrzeń do przyspieszenia moich ruchów. Powietrze zawirowało, a ja czułam napór otoczenia, który pchał mnie w stronę wojowników, aż udało mi się dotrzeć do Raana. Jego ciało mnie zasłaniało, a ja w tym czasie dotknęłam jego ramienia i przeniosłam nas w zupełnie inne miejsce, z daleka od Michelle.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#198PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:28 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular

        Wszyscy chyba zauważyli, że coś jest nie tak, bo ich uśmiech zastąpiło zmartwienie.
       - Co jest? – spytał Sen, który wcześniej się nie odzywał.
       - Muszę wracać do smoków – Eril spojrzała na mnie przerażona.
       - Nie ma mowy – odpowiedział Sen zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć. – Nie zabiorę cię tam. - odkleił się od ściany, a ja sam wstałem z łóżka.
       - Michelle chcę zabić Raana przeze mnie!
        - Spójrz na siebie! Nie dasz rady nikogo uratować! – jego słowa zawisły w pomieszczeniu. Miał racje, miał całkowitą cholerną racje! Ledwo trzymałem się na nogach, w obecnym stanie nie uratowałbym nawet siebie.
       - Mimo to… warto spróbować. - nie widziałem teraz swoich oczu, ale byłem pewien, że pojawiła się w nim determinacja. Chęć ratowania swoich przyjaciół, swojej rodziny.
       - Idę z tobą. – Ledoc oparł łokieć o moje ramię. Uśmiechnąłem się do przyjaciela.
       - Przyrzekłam, że zawsze będę ci wierna. – wtrąciła Ledira. – Możesz na mnie liczyć.
       - Jestem tą, która odmieniła twoje życie. Pójdę z tobą nawet na kraniec świata. – dodała Eril. – Jesteśmy rodziną. – spojrzałem na swoich przyjaciół, zrobiło mi się ciepło na sercu widząc ich oddanie i lojalność. Nawet nie wiedziałem czym sobie na to zasłużyłem. Mój wzrok utkwił na Senie, który nie wyglądał na przekonanego.
       - Sen. - wyciągnąłem rękę do wojownika.
       - Jesteś gotowy na śmierć?
       - Nie, ale jestem gotowy umrzeć za swoją rodzinę.
       - Hmph da się zrobić. – uśmiechnął się ale nie zdążył złapać mojej dłoni, bo pomiędzy nami pojawiła się Adanthir z rannym Raanem. Spojrzała na mnie i zaraz znów zniknęła. Kucnąłem cały jego bok mocno krwawił. Skinąłem Eril, która zaczęła przyglądać się ranie.
       - Głęboka. – oznajmiła. – Musimy go położyć.
       - Zostaw mnie. – warknął. – Nie chcę twojej pomocy.
       - A ja twojej śmierci. – złapałem go stanowczo za ramię i pociągnąłem do łóżka. Sam nie wiedziałem skąd u mnie tyle siły. Eril zaczęła go rozbierać aby zbadać ranę i wtedy znów pojawiła się Adanthir, tym razem w towarzystwie swoich  dzieci i Lena.
       - Sin, co ci się stało? – zapytał Len przerażony widząc efekt czteroletniej wiecznej pieśni. Położyłem mu dłoń na głowię, nadal był niższy niż ja.
       - Nic mi nie jest. - skłamałem. - Nie przejmuj się. - Adanthir i jej dzieci podbiegły do Raana, a ja postanowiłem opuścić pomieszczenie. Nie mogłem teraz na nią patrzeć. Nie chciałem aby oglądała mnie w tym stanie. - Ledoc przejmujesz dowodzenie. – klepnąłem przyjaciela w ramię. - Muszę się przejść. – skinął głową ale nic nie powiedział. Musiałem się gdzieś zaszyć… samemu.


Ostatnio zmieniony przez Rencia dnia Wto Kwi 04, 2017 8:50 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#199PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:31 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Mi885WV

     Przeraził mnie stan Sina, ale nie zatrzymałam się dopóki nie miałam pewności, że moje dzieci były bezpieczne. Liczyłam na to, że mój mąż niczego nie odwali podczas gdy ja wracałam po bliźnięta i nie myliłam się za bardzo. Kiedy wróciłam na miejsce z Lailah, Aldarem i Lenem, czarnowłosy już leżał na posłaniu, rozbierany przez Eril. Wściekłość się we mnie zagotowała. Mimo, że była oddana Sinowi, ja nadal pamiętałam to, co mu zrobiła cztery lata temu i od razu złapałam ją mocno za ramię.
     - Tata! – czasami zadziwiało mnie to, jak bliźnięta równo potrafiły powiedzieć i zrobić to samo, tak jak w tej chwili. Jednak wyglądało to naprawdę świetnie z mojej perspektywy, chociaż może nie w tej sytuacji.
     - Nie waż się mnie dotykać! – ryknął mężczyzna, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam. Oglądanie jak twój mąż niemal rzuca w inną kobietę niewidzialne ostrza po tym jak go dotknęła było naprawdę pokrzepiające.
     - Ja się tym zajmę – warknęłam ostro, przepychając się przed różowowłosą i spoglądając na Raana.
     - Przecież ty nie… - zaczęła dziewczyna, ale zamknęłam ją jednym spojrzeniem.
     - Nie mam mocy uzdrawiających? Oj zdziwiłabyś się jak wiele umiejętności w sobie skrywam… – rzuciłam, po czym całą swoją uwagę poświęciłam Raanowi. Ściągnęłam z niego bluzkę do końca i skrzywiłam się widząc ranę na jego boku. – Nie powinieneś był się powstrzymywać – rzuciłam do niego z wyrzutem. Rozumiałam dlaczego to zrobił, bo kiedyś ją kochał, ale z drugiej strony co by się stało, gdyby przez swoje wyrzuty sumienia i sentyment zginął? Jak miałabym powiedzieć o tym naszym dzieciom?
     - Nie mógłbym jej zabić – odpowiedział, a ja westchnęłam zrezygnowana i dotknęłam dłonią jego policzka, spoglądając na niego smutnym wzrokiem.
     - Ale ona by cię zabiła. A tego bym nie zniosła – zabrałam rękę i obiema delikatnie dotknęłam jego rany, starając się nie przysparzać mu więcej bólu niż to było potrzebne.
     - Wczoraj mało co cię obchodziłem – spojrzałam na niego niepewnie, bo nie chciałam o tym dyskutować przed feniksami. Widzieli przecież moje wczorajsze spotkanie z Sinem, a nie wiedzieli, że miałam męża. No przynajmniej do teraz…
     - Później o tym porozmawiamy – bez świadków, nie musieli nas słuchać. – Teraz się zamknij i leż grzecznie.
     - Nie będziesz mi wydawać rozkazów…
     - Proszę…
     - Przestań udawać, że wszystko jest w porządku.
     - Raan…  – zwróciłam mu uwagę odnajdując w sobie moc Lailah i wykorzystując ją po to, aby zasklepić ten bok. Rana wyglądała zbyt niebezpiecznie. – Nic nie jest w porządku, ale proszę, porozmawiajmy o tym później – kątem oka cały czas obserwowałam feniksy i naprawdę chciałam mieć inne wyjście niż bycie tutaj. Niestety tylko tutaj byliśmy bezpieczni przed Michelle. Nie znałam innego miejsca niż wioska smoków, wioska feniksów i zamek królewski w stolicy, gdzie jeszcze bardziej bym naraziła Raana niż tutaj. Tam była cała armia ludzi z mocami.


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Wto Kwi 04, 2017 8:33 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#200PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 EmptyWto Kwi 04, 2017 8:32 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Desert-queen-personal-use.regular


      Wiedziałem, że za mną nie pójdzie, a mimo to miałem nadzieję, że to zrobi. Łudziłem się, że zostawi Raana i pobiegnie za mną ale tak się nie stało. Stałem się zbyt egoistyczny, zbyt zachłanny. Nie mogłem mieć tego co najbardziej chciałem a to zabijało mnie od środka. Gdybym został tam chwilę dłużej dosłownie umarłbym z zazdrości.
      Usiadłem pod jednym z drzew. Pogoda była naprawdę miła, ciepło i słonecznie, a mimo to gdy byłem u smoków czułem nostalgię. Moje serce tęskniło za tamtym miejscem? A może bardziej za tamtymi ludźmi? A może za jedną szczególną osobą?
      Pokręciłem głową, nie mogłem teraz o tym myśleć. Nie mogłem o niej myśleć... o tym jak go dotyka... jak z czułością leczy jego rany. Po prostu nie mogłem. Byłem tchórzem, uciekinierem, nie potrafiłem walczyć o swoje jak Raan. Zazdrościłem mu wszystkiego i to uczucie zżerało mnie od środka.
      - Sin… - Zawsze zastanawiało mnie jak ona to robi. Chyba jeszcze nie zdążyło się aby mnie nie znalazła. Usiadła obok mnie i położyła mi rękę na ramieniu. – Ta kobieta nie jest ciebie godna. – powiedziała. – Eril o wiele lepiej się nadaje.
      - Ledira przestań. – nie miałem ochoty tego słuchać. Bolało mnie, że Adanthir jest z Raanem, ale nie mogłem wymagać od niej aby ze mną została. Sama tego nie chciała. Chciała wrócić do swojego męża i dzieci i nie mogłem jej tego zabronić.
      Ledira pocałowała mnie w policzek. Zdziwiłem się, bo nigdy wcześniej tego nie robiła.
      - Nie mogę patrzeć jak przez nią cierpisz, powinieneś ją wyrzucić skoro ma innego. – położyła mi rękę na kolanie ale ją strąciłem. Nie chciałem tej bliskości od niej.


Ostatnio zmieniony przez Rencia dnia Wto Kwi 04, 2017 8:56 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty
#201PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 
Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 25Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 16 ... 25  Next
 Similar topics
-
» Bloodstained [fantasy, romans, akcja]
» simple desire ⟨ fantasy | BL | 2os | BN ⟩
» Uśpiona magia (fantasy, romans, akcja, 2os, b.n.)
» hello, my sponsor | 2os. | b.n. | romans | BL
» elected < 2 os, romans, dramat >

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Escriptors :: Opowiadania grupowe :: Dwuosobowe-
Skocz do: