Escriptors
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 always with me| 2os. | bn. | BL | dramat

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#51PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyPon Cze 07, 2021 6:54 pm

MARCUS   FOXY

    Zamruczałem z aprobatą, kiedy jego palce muskały mój brzuch. Cieszyłem się, że mimo wszystko nie byliśmy znudzeni naszym towarzystwem, a takie czułości były niemal codziennie, chyba że dopadał nas zły nastrój.
    - W sumie chyba raz ją widziałem, ale tylko mi mignęła, to trochę zabawne, bo jestem tam po ciebie codziennie. Zapracowana kobieta - powiedziałem. Dobrze, że brała swój biznes na poważnie, gdyby o niego nie dbała, to prawdopodobnie długo by nie pociągnęła z kawiarnią.
Również na niego spojrzałem, dłonią łapiąc jego dłoń, która znajdowała się na moim brzuchu. Splotłem nasze palce, po czym odwróciłem się na bok, aby kark nie zaczął mnie boleć od skręconej głowy.
    - Myślałem nad tym by podarować jej bukiet kwiatów. Wiesz... Nie znam jej za dobrze, ale pozwoliła ci wziąć dłuższy urlop oraz nie ma problemu z tym, abyś chodził na ranne zmiany ze względu na mnie. Chciałbym jej chociaż bukietem podziękować - uśmiechnąłem się delikatnie, po czym skinąłem głową. Dobrze by było, gdyby dał mi znać, czy jego szefowa będzie w pracy. Choć równie dobrze, mogłem jej zostawić bukiet z karteczką, ale wolałem osobiście jej podziękować.
    - Chyba, że czekoladki były by lepsze... A może to i to? - zamyśliłem się, po czym wziąłem kołdrę, aby nas zakryć. Wtuliłem się w niego, opierając głowę na jego klatce piersiowej. Mogłem słuchać, jak spokojnie bije jego serce.
Odruchowo wsunąłem dłoń pod jego koszulkę, ale wiedziałem, że zbytnio mu to nie będzie przeszkadzało.
    - A może wiesz, jakie kwiaty lubi albo czy chociaż nie ma nich alergii? - zapytałem. Co jak co, ale Will chyba trochę znał swoją szefową, ale mógł nie wiedzieć takich rzeczy. Najwyżej kupi się jakiegoś kwiatka w doniczce bez pyłowego i też będzie dobrze. No nic, jeszcze jutro będę miał trochę czasu, aby nad tym się zastanowić.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#52PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptySro Cze 09, 2021 1:22 am

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Marcus miał rację, ale kompletnie o tym nie pomyślałem, że wypadałoby jej coś podarować. To w końcu moja szefowa, a ja pomyślałem, że wystarczy jej to, że po powrocie będę sumiennie wykonywał swoją pracę. W końcu jestem jednym z najlepszym pracowników, ale to trochę egoistyczne z mojej strony. Nie powinienem tak myśleć.
   – Świetny pomysł – rzekłem, po czym przekręciłem się na plecy i wbiłem wzrok w sufit. Było ciemno, więc i tak za wiele nie widziałem, ale mimo to mogłem się skupić.
  – Myślę, że kwiaty byłyby odpowiednie – odparłem. Musiałem się zastanowić, czy rzeczywiście lubi czekoladę i słodkie rzeczy. Niektóre starsze osoby mają wyjątkową słabość do czekolady i lubią zjeść jakąś bardziej ekskluzywną. Moja szefową nieco wyglądała na taką, która lubi takie niedrogie rzeczy. Potrafiła nas ustawić do pionu, gdy niektórym za bardzo się nudziło, ale była też bardzo miła.
   – Wydaje mi się, że spodobałyby się jej kwiaty białe, albo fioletowe, takie bardziej stonowane. Wydaje mi się, że nie lubi za bardzo czerwonego – powiedziałem, zerkając na chłopaka, który się we mnie wtulił. Ponownie się przekręciłem na bok, żeby móc go objąć ramieniem. Już powoli czułem, że robię się senny, dlatego też już nie bardzo chciało mi się myśleć, ale wpadłem na pewien pomysł.
  – Wiesz co, przeprowadzę jutro śledztwo. Podpytam ją i może uda mi się wyłapać co lubi – rzekłem. Niby pracuje w jej kawiarni sporo czasu, ale nigdy nie przykuwałem uwagi temu, aby bliżej ją poznać. Może zaczynałem bredzić już bez sensu, ale to może być całkiem ciekawe. O ile będzie jutro w biurze.
   – Kiedy chciałbyś jej podarować jakiś prezent? Nie musi to być akurat jutro– rzekłem. Będę musiał się trochę przymilić, czego bardzo nie lubiłem. Zawsze się skupiałem na tym, aby jej niczym nie podpaść i nie interesowały mnie głębsze rozmowy.    
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#53PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptySro Cze 09, 2021 8:25 pm

MARCUS   FOXY

    Również wydawało mi się, że kwiaty będą lepszą opcją. Czekoladki mogą być dodatkiem do bukietu, ale tutaj nie wiedzieliśmy, czy kobieta nie ma alergii na jakieś produkty. Kwiaty będą bezpieczniejsze, więc raczej przy tym pozostanę.
    -  Czyli czerwone odpadają, przynajmniej tyle wiem - uśmiechnąłem się delikatnie. Nie chciałem kupować niczego w ciemno, co prawda mogłem podarować jej zieloną roślinkę, która pożyje dłużej, niż marny bukiet. Jednakże, lepiej będzie wyglądać ładny bukiet, niż jakieś zielsko.
    -  Detektyw William? - zaśmiałem się, ale w sumie nie był to taki głupi pomysł. Co jak co, ale mogę z tym jeszcze poczekać. Kwiaciarnie mi nie uciekną, a kobieta też z dnia na dzień nie zwolni Willa.     -  Mogę innego dnia jej podarować, jakoś bardzo mi się nie śpieszy, ale też nie chcę z tym zwlekać. Do piątku chyba uda coś się wymyślić? - uśmiechnąłem się i odchyliłem głowę nieco do tyłu, aby spojrzeć na niego.
    Pocałowałem go w czubek nosa, po czym z powrotem się wtuliłem i zamknąłem oczy. Byłem już nieco zmęczony i choć miałem ochotę z nim rozmawiać, to jednak sen przypominał o sobie. Nie da się ukryć, że bliskość oraz ciepło od niego bijące, jeszcze szybciej mnie usypia.

    Następnego dnia, obudziłem się dość wcześnie. Przez całą noc ciężko mi się spało, ponieważ czułem nieprzyjemne dreszcze przez co często się wybudzałem ze snu. Oczywiście, starałem się uważać, aby nie rozbudzić Willa, który i tam musiał wstać wcześnie do pracy. Nie wiem, jak to się stało, ale wstałem przed nim. Miałem wrażenie, że się przeziębiłem, co mnie wcale by nie zdziwiło, ponieważ wczoraj jadłem loda, a wieczory nie są znowu jakieś bardzo gorące.
    Założyłem bluzę na swoją koszulkę i wolnym krokiem poszedłem do kuchni, aby zagrzać wodę na herbatę. Możliwe, że to mi pomoże się bardziej rozgrzać. Przeszukałem również szufladę z lekarstwami, jednakże nie widziałem nic, co by nadało się na przeziębienie. Poproszę później mamę, aby coś mi przywiozła, wolę nie wysyłać Willa przed pracą, bo jeszcze z mojej winy spóźniłbym się do pracy. Wiedziałem, że jedzenie lodów o tej porze nie wyjdzie mi na dobre. Moja odporność okropnie spadła w trakcie tego wszystko, ale nie sądziłem, że po czymś takim będę przeziębiony.  
    Spojrzałem na godzinę, po czym zalałem sobie herbatę i usiadłem z ciepłym kubkiem na kanapie. Zapewne się zdziwi, że nie ma mnie obok w łóżku, ale to nie pierwszy raz kiedy wstaję przed nim.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#54PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyCzw Cze 10, 2021 1:19 pm

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Cóż, może nie miałem specjalizacji detektywa i nie byłem też najlepszym kłamcą, ale chyba każdy ma w sobie trochę tajemniczości. Miałem nadzieję, że uda mi się to całkiem dyskretnie zrobić. No i też pomyślałem, że miło by było poświęcić jej trochę uwagi. Niby kontakt mamy dobry, ale przydałoby się to utrzymać.
   Przebudziłem się nad ranem i zorientowałem się, że Marcusa nie ma obok mnie. Było już jasno, więc w pierwszej chwili pomyślałem, że zaspałem. Podniosłem gwałtownie głowę i sięgnąłem szybko po telefon, żeby sprawdzić godzinę. Zostało mi jeszcze kilkanaście minut do budzika, więc uznałem, że chłopak pewnie poszedł do łazienki. Nawet mi się zdarza zbudzić w środku nocy.  Przekręciłem się na drugi bok i bardziej nakryłem kołdrą. Było już jasno i nie uda mi się ponownie zapaść w głęboki sen. Byłem wstanie stwierdzić ile mniej więcej mija czasu. Minęło parę minut, a dalej Marcus nie przyszedł, słyszałem za to jak się kręci gdzieś po domu.  Postanowiłem wyłączyć swój budzik wcześniej i wstać.
  Skierowałem się do kuchni, żeby wpierw zrobić sobie coś ciepłego do picia i się nieco rozbudzić. Z gorącym kubkiem udałem się do salonu, żeby się upewnić, że Marcus tam siedzi.
   –  Cześć, czemu już nie śpisz? – spytałem, siadając obok niego na kanapie i przyglądając mu się uważnie.
   –  Wszystko w porządku? Miałeś zły sen? – spytałem, marszcząc brwi. Nie wyglądał najlepiej. Miałem nadzieję, że koszmary mu nie wróciły. To było całkiem możliwe. Nie chciałbym tego, bo nieprzespane noce równały się z tym, że będzie miał gorszy humor. Skoro miałem jeszcze trochę czasu, bo wstałem wcześniej to postanowiłem, że zrobię sobie jakieś kanapki na śniadanie. To wciąż nie było dużo czasu, dlatego chciałem coś szybkiego i lekkiego.
   – Chcesz coś zjeść, czy później sobie zrobisz? – spytałem Marcusa.    
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#55PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyPią Cze 11, 2021 7:22 pm

MARCUS   FOXY

    Słyszałem, że Will krzątał się po kuchni, ale jakoś nie miałem siły by wstać i pójść do niego. Dobrze, że to nie były czasy, kiedy panikował nam moją nieobecnością w łóżku. Dalej pamiętam, ile razy musiał się o mnie martwić, bo miałem ataki albo chwilę słabości, więc narażał swoje życie. Teraz, jak na to patrzę, to wiem, że moje zachowanie miało swoje wytłumaczenie, ale jednocześnie miałem do siebie żal, że w ogóle odwalałem coś takiego.
Z delikatnym uśmiechem, spojrzałem na Willa, który postanowił się do mnie przysiąść. Miałem ochotę oprzeć głowę o jego ramię, ale wiedziałem, że w każdej chwili mógł się ode mnie zarazić, więc po chwili nieco się odsunąłem od niego. Nie chcę by przeze mnie zachorował.
    - Nie miałem żadnych koszmarów - powiedziałem, po czym przetarłem dłońmi oczy.     - Nie spałem dobrze, ale do dlatego, że miałem zimne dreszcze. Chyba nieco się przeziębiłem. Moja odporność dalej nie jest taka, jak kiedyś - dodałem, zaczesując włosy do tyłu, kiedy to kosmyki zaczęły wpadać mi do oczu. Chyba naprawdę muszę zastanowić się nad podcięciem ich, a przynajmniej przodu, który jednie mi przeszkadzał.
    - Wezmę jakieś leki i powinno mi przejść - powiedziałem. Miałem nadzieję, że nie będzie za bardzo się martwił. Co jak co, ale wolę, kiedy dobrze pracuje, a jak tylko ma coś na głowie... Cóż, wielokrotnie z mojego powodu nie szło mu w pracy.
    - Na razie nie mam apetytu, pewnie wypiję herbatę i jeszcze się położę - uśmiechnąłem się, po czym wziąłem spory łyk jeszcze ciepłej herbaty.
Postanowiłem napisać wiadomość do mamy by przywiozła mi jakieś leki na przeziębienie. Miałem nadzieję, że do naszego wspólnego obiadu będę czuł się lepiej. Co jak co, ale mamy najlepiej znając się na lekach, jak i domowych sposobach na wirusy.
    - Dzisiaj po ciebie nie przyjdę, okej? Chcę szybko stanąć na nogi, aby nie być problemem - stwierdziłem, dopijając herbatę. Nie zamierzałem się jednak ruszyć do sypialni. Drzemka na kanapie to nic złego, dlatego sięgnąłem po koc z fotela i rozłożyłem się na kanapie, kiedy Will robił sobie śniadanie. Skoro jeszcze nie wychodził, to chciałem mu potowarzyszyć.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#56PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Cze 13, 2021 1:52 am

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Nie podobało mi się to, że Marcus się ode mnie odsunął. Przeziębił się. To by wszystko wyjaśniało. Jednak się tym nie przejmowałem. Mogłem się zarazić, jeśli tylko będe blisko niego. Nie będę go przecież teraz unikał. Jestem wytrzymały, przeziębienie mnie aż tak nie skosi jak jego. Zaniepokoiło mnie to, że miał dreszczę. Miałem nadzieję, że to było tylko przeziębienie i nie szykowało się nic więcej.
  Wróciłem z jedzeniem i usiadłem z powrotem na kanapie, przesuwając nogi Marcusa nieco, żeby zrobić sobie miejsce. Miałem nadzieję, że skoro nie ma apetytu, to nie będzie go obrzydzać, że jem.
   – Naprawdę zamierzasz tu leżeć? Może przynieść ci kołdrę, pod kocem będzie ci zimno – rzekłem, zerkając na niego. Ach, niech to! W takich sytuacjach najchętniej wziąłbym sobie wolne, ale niedawno co wróciłem do pracy. Kolejny wolny dzień nie wchodzi w grę. Akurat w takim momencie.
   – Nie jesteś żadnym problemem. Problemem są ludzie, których się nie lubi, a ja cię kocham – uśmiechnąłem się rozbawiony. Chciałem mu poprawić jakoś humor. Każdy choć raz w roku może się przeziębić i to nie jest zależne od niego.
  – Zresztą, to ja wyciągnąłem cię na lody chłodnym wieczorem. To ja powinienem się za to przeziębić – rzekłem. Byłem lekkomyślny, dlatego przeze mnie Marcus się źle czuje.
   Dokończyłem posiłek i odniosłem wszystko do zlewu. Zrobiłem też chłopakowi drugą herbatę, po czym poszedłem się ubierać. Jak zwykle założyłem koszulę i ciemne spodnie, żeby nie musieć już się przebierać w pracy. Tam też miałem parę koszul, ale nie lubiłem się przebierać na zapleczu. Gdy byłem gotowy, wróciłem się z powrotem do salonu.
  – Wychodzę– oświadczyłem, zbliżając się do Marcusa i kucając przy nim – Odpoczywaj. Napisz do mnie jakbyś poczuł się gorzej, postaram się wrócić jak najszybciej – powiedziałem, kładąc rękę na jego głowie.
    –  I nie gotuj dzisiaj obiadu. Mogę coś zamówić, jak będę wracał, jeśli wróci ci apetyt – dodałem. Uśmiechnąłem się do niego. Trochę szkoda mi było teraz wychodzić, kiedy był w takim stanie. Nie często zdarza mi się z nim żegnać, bo rano zazwyczaj śpi.
   – Kocham cię, będę tęsknić. – rzekłem, całując go w czoło – A, i nie wyrzucaj swojej mamy zbyt prędko. Może ugotuje ci coś dobrego – mrugnąłem do niego, poprawiłem mu koc po czym skierowałem się do wyjścia. Podejrzewałem, że będzie chciał to zrobić. Weźmie tylko leki i zatrzaśnie jej drzwi przed nosem, bo przecież jest samodzielny i nie potrzebuje już opieki mamy. Na wszelki wypadek sam do niej napisałem i poprosiłem, że jak będzie miała więcej czasu, to żeby została u nas trochę dłużej i go przypilnowała. Oby tylko Marcus nie był na mnie zły z tego powodu, że go tak niańczę.
   
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#57PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Cze 13, 2021 11:42 am

MARCUS   FOXY

    Przymknąłem oczy na krótką chwilę, dopóki Will nie wrócił z kuchni. Jak tylko poczułem, jak kanapa ugina się pod jego ciężarem, od razu otworzyłem oczy i posłałem mu delikatny uśmiech. I już zaczyna się martwić. Kocham to, że jest taki nadopiekuńczy, można powiedzieć, że weszło mi to w nawyk.
    - Tak jest dobrze. Mam na sobie jeszcze bluzę, więc jest mi ciepło - powiedziałem. Jeśli będzie mi za zimno, to wrócę do sypialni, ale jak na razie było mi tutaj dobrze.     - Will, przecież nie wepchnąłeś mi tych lodów do buzi, sam się zgodziłem. Nie próbuj się nawet obwiniać - powiedziałem nieco poważniejszym tonem. Przecież to nie była jego wina, mogłem odmówić skoro od początku wiedziałem, że tak może się to skończyć. Teraz wiem, że wieczorne spacery i lody, nie idą w parze. W domu to jeszcze tak, bo siedzimy w ciepłym pomieszczeniu.
    Jak tylko mężczyzna poszedł się szykować do pracy, postanowiłem wypić herbatę, którą mi jeszcze przygotował. Nie czułem się, jak umierający, ale byłem osłabiony i może nieco rozpalony. Nie wiem, nie czułem zbytnio temperatury swojego ciała. Starałem się jednak nie wyglądać na bardzo chorego, by jeszcze bardziej nie martwić Willa, który i tak wystarczająco się przejął. Niby mówi, że nie jestem problemem, ale czy rzeczywiście tak czuje?
    - Dobrze, ale nie myśl za bardzo o mnie, chcę byś zajął się pracą - uśmiechnąłem się delikatnie. Wiedziałem, że nie może wziąć wolnego, gdyby miał taką możliwość, to prawdopodobnie został by ze mną, ale dopiero wrócił do pracy... Poradzę sobie, co innego, gdybym był taki, jak parę miesięcy temu.
    - Ja ciebie też kocham, Will - powiedziałem, po czym cicho się zaśmiałem. Znał mnie za dobrze i wiedział, że nie pozwolę by mama na długo ze mną została. Miałem nadzieję, że chociaż rodzicielka dzisiaj mi odpuści, jak mnie zauważy.     - Obiecuję, że jej nie wyrzucę, chyba że będzie zbyt nadopiekuńcza. Znasz moją mamę, a dziś raczej nie zniosę jej charakteru - dodałem zanim wyszedł z mieszkania. Miałem ochotę wstać, odprowadzić go do drzwi i przytulić, ale moje ciało nawet nie drgnęło, kiedy próbowałem podnieść się do siadu.
    Zerknąłem na godzinę, po czym na telefon, jednakże nie miałem żadnej odpowiedzi od mamy. Jak tylko usłyszałem dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach, pozwoliłem sobie na drzemkę. Co jak co, ale prawdopodobnie nie dałbym rady zamknąć drzwi, a nadal nie czułem się aż tak bezpiecznie by spać przy otwartych. Może nie obawiałem się Dake'a, ale włamywaczy.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#58PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Cze 13, 2021 8:13 pm

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Jak niby miałem o nim nie myśleć? Nawet jak jest wszystko z nim w porządku to i tak myślę o tym, żeby jak najszybciej wrócić do domu.  Najczęściej sytuacja między nami wpływa na moją wydajność w pracy i humor. Nie powinienem pozwolić sobie na rozkojarzenie.
 Udałem się do pracy i pierwsze co zrobiłem, to wykorzystałem chwilę, że nie było tylu ludzi i udałem się do szefowej. Porozmawiałem z nią chwilę, jednak nie wyszło mi to tak dobrze, bo zdenerwowała się nieco, że zadawałem głupie pytania. Cóż, przynajmniej czegoś się od niej dowiedziałem. Nie było to z mojej strony najsprytniejsze rozwiązanie, ale ważne, że cel osiągnięty. Zerknąłem na telefon, żeby upewnić się, że dostałem od Marcusa jakąś wiadomość, ale skoro żadnej nie było to miałem nadzieję, że wszystko w porządku. Może spał, dlatego wolałem teraz do niego nie pisać i wziąłem się do pracy.
  Większość czasu spędziłem wraz z Noemi. Naprawdę dobrze mi się z nią spędzało czas, ale była naprawdę rozgadana. Może trochę niezbyt rozgarnięta w niektórych sprawach, ale to wydawało się nieco urocze. Zauważyłem, że Chloe na nas dziwnie zerkała, ale jak tylko chciałem się jej o coś zapytać, to odchodziła. Chciałem dzisiaj jak najszybciej obsłużyć klientów, żeby nie musieli zbyt długo tutaj siedzieć i czekać. Zamierzałem wyjść chociaż pół godziny wcześniej, więc wolałem, żeby nie było już tak dużo klientów. Przekazałem to innym i na szczęście byli wyrozumiali.
 Po skończeniu swojej pracy zamierzałem się udać na zaplecze, żeby się przebrać. Odwróciłem się i wpadłem na Noemi, która akurat wychodziła. Akurat niosła na tacy jakieś ciepłe napoje, które wylała na mnie. Tak, mówiłem coś o tym, że nie jest zbyt rozgarnięta w niektórych sytuacjach…
   Mimowolnie z moich ust wydobyło się ciche przekleństwo, po czym szybko się udałem, żeby ściągnąć z siebie koszulę. Napoje były gorące i nie chciałem, żeby mi poparzyło skórę.
  –  Cholera jasna – warknąłem, widząc poplamioną od kawy koszulę. Z koszuli i tak nic nie zostanie, bo zapewne będzie to ciężko sprać. W dodatku parę guzików mi wypadło, ale Noemi się uparła, że mi ją wypierze. W sumie i tak było mi to obojętne, skoro to była jej wina.
   –  Nic się nie stało – posłałem jej delikatny uśmiech, żeby trochę ją uspokoić. Wyglądała na przerażoną. Zazwyczaj się tak nie wkurzam, ale naprawdę się bałem, że się poparzę, a nie chciałem mieć na torsie żadnych bolesnych pęcherzy. Opłukałem to miejsce zimną wodą i się przebrałem. Nie zamierzałem w tym miejscu zostawać już dłużej, więc się spakowałem i szybko ruszyłem do wyjścia. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Marcusa, żeby się zapytać czy czegoś potrzebuje. Miałem nadzieję, że akurat w tym momencie nie śpi.
 
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#59PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Cze 13, 2021 8:54 pm

MARCUS   FOXY

    Po około dwóch godzinach usłyszałem domofon, więc dopiero wtedy otworzyłem oczy. Miała być to krótka drzemka, a czuję, jakbym przespał cały dzień. Otworzyłem, zauważając na małym ekranie swoją mamę, po czym otworzyłem drzwi. I choć czasami na nią narzekałem, to mimo wszystko ucieszyłem się na jej widok, ale szybko się go pozbyłem, kiedy zobaczyłem siatki z zakupami. A prosiłem ją jedynie o leki... Czy ona myśli, że my tutaj głodujemy?
- Cześć kochanie, wyglądasz strasznie blado - powiedziała, wchodząc do środka. Nie przywitała się ze mną tak, jak to miała w zwyczaju, ale rozumiałem dlaczego.
    - Nie dobijaj mnie, chociaż i tak czuję się lepiej niż wcześniej - powiedziałem z delikatnym uśmiechem, zamykając drzwi.
Poszedłem za kobietą do kuchni, ale ta szybko mnie przegoniła do salonu. Stwierdziła, że wszystkim się zajmie, a ja mam grzecznie czekać. Westchnąłem nieco zrezygnowany, ponieważ wiedziałem, że będąc uparty nic nie zdziałam, a jedynie pogorszę sytuację. W między czasie, kiedy moja mama zajmowała się czymś w kuchni, postanowiłem wysłać wiadomość do Willa, aby dać mu znać, że moje rodzicielka dotarła. Miałem się odezwać, jakbym poczuł się gorzej, ale nawet gdyby tak było, to prawdopodobnie bym tego nie zrobił. Co jak co, ale nie chciałem go zamartwiać w trakcie pracy. Jeszcze dokonałby jakiś szkód albo zrobił sobie krzywdę przez chwilę nie uwagi.
- Tutaj masz leki, za trzy godziny weź kolejną taką samą dawkę - uśmiechnęła się, podając mi szklankę z wodą oraz talerzyk na których były trzy rodzaje tabletek. Jedne wyglądały na jakieś witaminy, zaś reszta była prawdopodobnie na przeziębienie. - Jadłeś coś?
    - Nie, rano nie miałem apetytu, teraz też raczej nic nie przełknę - powiedziałem. Zauważyłem jej wzrok, więc szybko odwróciłem głowę i wziąłem tabletki, które dostałem. Wiem, że leków się nie bierze na pusty żołądek, ale chyba herbatę mogę zaliczyć? Cóż, nie jest to posiłek, ale zawsze jakoś tam zadziała w żołądku.
Obiecywałem nie wyganiać swojej mamy, dlatego pozwoliłem jej porządzić się w kuchni. Czułem, że gotuje jakąś zupę, ponieważ zapach warzyw roznosił się po całym mieszkaniu. Stwierdziła, że ciepła zupa jest lekarstwem na wszystko. Szczerze mówiąc, po tym, jak zrobiła to, co chciała, mogła wracać do domu, co jej zasugerowałem, ale uparła się, że zostanie ze mną dopóki nie wróci Will. Mimo tego dobrze nam się rozmawiało, choć wypytywała mnie o niedzielę, to i tak nic jej nie zdradziłem.
    - O, to Will... Odbiorę - powiedziałem, kiedy zauważyłem kto do mnie dzwoni.     - Wracasz już? Moja mama nie wyjdzie dopóki nie wrócisz. Ratuj mnie - powiedziałem do telefonu nieco rozbawiony.
- Och, jesteś okropny - dodała od siebie kobieta, która nie poczuła się urażona, ponieważ również parsknęła śmiechem.
    - Słyszysz? Jeszcze obraża przeziębionego syna - stwierdziłem oburzony, ale po chwili już się uspokoiłem.     - A teraz tak na poważnie... Stęskniłeś się za mną, że dzwonisz? - zapytałem, wstając z kanapy, aby nie rozmawiać przy swojej mamie. Wiem, że to niegrzeczne, ale jakoś tak czułem się niekomfortowo, kiedy słuchała naszej telefonicznej rozmowy.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#60PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyWto Cze 22, 2021 5:24 pm

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Jak tylko odebrał, usłyszałem wołanie o pomoc z jego strony, co sprawiło, że nie mogłem powstrzymać śmiechu. Wyglądało na to, że poczuł się już nieco lepiej. Mamy to jednak mają tą magiczną moc uzdrawiania. Nie wiem, jak one to robią, ale coś sprawia, że czasami wystarczy ich chwilowa uwaga i człowiek już czuje się lepiej. Może Marcusowi brakowało matczynej miłości.
  Przysłuchiwałem się temu co się dzieje po drugiej stronie słuchawki z lekkim uśmiechem. Poczekałem, aż się trochę uspokoi i będziemy mogli normalnie porozmawiać.
  – Stęskniłem się, dlatego wracam – odparłem, zniżając przy tym ton głosu – ale widzę, że świetnie się bawisz, więc nie ma powodu do pośpiechu. Dobra, pa, kocham Cię – dodałem szybko, po czym rozłączyłem się z wrednym uśmieszkiem i schowałem telefon do kieszeni. Mama Marcusa dobrze wypełniała swoje zadanie, więc nie miałem o co się martwić.
   Po dziesięciu minutach byłem już w domu. Przez obecność jego matki, miałem wrażenie, że jest tu lekkie zamieszanie. Czy ona nie za bardzo się u nas rządziła?
   – Wróciłem – oświadczyłem głośno, wchodząc do salonu. Pierwsze kroki skierowałem do Marcusa, żeby się z nim przywitać. Przytuliłem go mocno, choć wiedziałem, że nie powinienem się zbliżać, a następnie przywitałem się z jego mamą.
   Wykonałem gest, jakbym przekazywał jej jakąś łapówkę, po czym szepnąłem jej do ucha podziękowania. Zerknąłem na chłopaka i uśmiechnąłem się niewinnie.
    Cóż, przeprowadziliśmy akcję, jakby Marcusowi zdarzył się jakiś wielki wypadek i dopadła go ciężka choroba, ale prawda była taka, że dzisiaj poczuł się gorzej po raz pierwszy od bardzo dawna. Nie chciałem, żeby to przeszło w coś gorszego, dlatego lepiej użyć od razu mocniejszych środków. Wiedziałem, że dzięki tej kobiecie wszystko będzie pod kontrolą. Miałem okazję, żeby z nią trochę porozmawiać, ale po chwili próbowała mnie podpytać o niedzielę, przez co musiałem ją prędko odprowadzić do drzwi. O nie, ze mnie niczego nie wyciągnie. To już mogło być podejrzane z naszej strony, ale nie chciałem niczego powiedzieć, a raczej nie potrafiłem kłamać, więc kobieta szybko by mnie złamała.
  – Żegnam, dziękuję za opiekę nad Marcusem ~ – rzekłem milutko, prawie ją wypychając za drzwi, choć sam powiedziałem, żeby Marcus tego nie robił. Zdążyła mi jeszcze przekazać parę wskazówek, na co mam uważać, po czym również się ze mną pożegnała. Zawsze będziemy w kontakcie.
       
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#61PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyWto Cze 22, 2021 8:17 pm

MARCUS   FOXY

    Zmarszczyłem brwi, kiedy powiedział, że nie ma powodu do pośpiechu. Znał moją mamę i wiedziała jaka potrafi być męcząca. Nie zdążyłem jednak nic odpowiedzieć, ponieważ się rozłączył. Westchnąłem, po czym wróciłem do mamy, która siedziała spokojnie na kanapie, przeglądając co aktualnie leci w telewizji.
    - Will niedługo będzie, dziękuję, że przyszłaś się mną zaopiekować - powiedziałem z delikatnym uśmiechem, siadając obok niej, ale na bezpieczną odległość. Ostatnie czego chcę, to zarazić swoją mamę, choć mam wrażenie, że kobiety zawsze lżej przechodzą wszystkie wirusy.
- Kto, jak nie ja, będzie wiedział lepiej, jak się tobą zaopiekować? Wielokrotnie zbijałam ci gorączkę, przygotowywał syte oraz rozgrzewające jedzenie. Mamy zawsze wiedzą co zrobić by postawić dziecko na nogi - powiedziała, palcami przeczesując moje włosy. Mimo wszystko cieszyłem się, że wpadła. Co jak co, ale po zakończonej sprawie dała mi trochę spokoju, więc nie czułem jej obecności przy każdym ruchu.
    - Tylko przy Willu nie zacznij opowiadać dziewczyn historii z moich przeziębień - spojrzałem na nią znacząco, wiedząc, że może za bardzo się rozgadać. Wiem, że bywałem czasami nieznośnym dzieckiem, więc nie lubiłem, jak moi rodzice opowiadali o tego typu historiach.
Ucieszyłem się, kiedy Will dość szybko pojawił się w domu. Myślałem, że rzeczywiście zostawi mnie na dłużej samego z moją matką. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, jednakże pozwoliłem dać im nieco swobody na rozmowę, ponieważ sam już przegadałem z mamą. Wiem, że nie musiałem sprzątać, ale chciałem pozmywać chociaż głupią szklankę po wodzie. Nie czułem się już zupełnie wyleczony, ale mogłem ustać i nie czułem chłodnych dreszczy. Na szczęście moja mama nie została na dłużej, co mnie ucieszyło, ponieważ chciałem spędzić trochę czasu z chłopakiem. Mieliśmy siebie na co dzień, ale jednak lubiłem jego towarzystwo. Wystarczyło mi byśmy ze sobą przebywali, nawet nie musieliśmy ciągle rozmawiać.
    - Nieźle ją wygoniłeś - zaśmiałem się, jak tylko moja mama została wyproszona z mieszkania. Wiedziałem, że się nie pogniewa, w końcu Will nie zrobił tego z nienawiści czy coś. Dobrze, że tak się dogadywali, gorzej, jakby rzucali w siebie mięsem.     - Moja mama przygotowała nam obiad, mamy go na dziś i jutro. Jest też rozgrzewająca zupa, jeśli masz ochotę - powiedziałem. Na razie nie byłem jakoś głodny, choć pewnie i tak skuszę się na wspólny obiad z Will'em.
    - Jak było w pracy? Dowiedziałeś się czegoś o swojej szefowej? - zapytałem, przyglądając się mu uważnie. Wiem, że potrzebował nieco więcej czasu, ale może jednak udało mu się czegoś dowiedzieć.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#62PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptySob Cze 26, 2021 12:09 am

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Nie wyganiałem mamy Marcusa na siłę. Nie miałem nic przeciwko, jeśli zechciałaby zostać trochę dłużej, ale z drugiej strony, mógł ją zarazić, a tego byśmy nie chcieli. Zapewne miała inne obowiązki, w domu, w pracy.
  –Ugh, mam dość na dzisiaj gorących rzeczy – mruknąłem, po czym udałem się do sypialni, żeby się przebrać w coś wygodniejszego. Po ciężkim dniu miałem wrażenie, że ta koszula jest strasznie sztywna i szorstka, albo to przez swoje zmęczenie tak sobie ubzdurałem.
 Ubrałem jakieś krótkie, materiałowe spodenki i oversize’ową koszulkę, po czym udałem się z powrotem do salonu i usiadłem obok Marcusa. Zdecydowałem, że trochę później coś zjem.
 Przyłożyłem rękę do czoła chłopaka, żeby sprawdzić temperaturę. I tak, gdy już na niego patrzyłem wyglądał zdecydowanie lepiej, więc i ja miałem lepszy humor.
   – Mówiłem ci już, że jestem świetnym detektywem? – zerknąłem na niego z uśmieszkiem. Oparłem przedramiona na swoich udach, pochylając się nieco do przodu i splatając ze sobą palce.
  – A więc, możemy zostać przy kwiatach, najlepiej, żeby były jakieś fioletowe. Pamiętasz, jak kupowaliśmy tamtą herbatę? Może mają tam też zestawy prezentowe. To byłoby fajne połączenie. I może jakaś niewielka bombonierka – rzekłem. Co do herbaty, mieliśmy ją kupić naszym rodzicom, więc przy okazji możemy też kupić ją dla naszej szefowej. Będziemy musieli ponownie się tam udać. Mi bardzo zasmakowała. Jest duża różnica od tej, którą kupujemy w zwykłym markecie. Wydawało mi się, że to może być całkiem przyjemny prezent. Na pewno pasuje do osoby, która jest zapracowana, więc dobra herbata pozwoli jej na odrobinę relaksu. Myślałem też nad książką, ale to też był trudny wybór i moje śledztwo musiałoby potrwać nieco dłużej, żebym mógł się dowiedzieć, jakie klimaty w książce by jej podpasowały. Dzisiaj i tak już nadużyłem trochę jej cierpliwości, pytając o różne rzeczy.
  – Jak ci minął dzień z mamą? – spytałem. Zadałem pytanie, jakby minął cały dzień, a było właśnie popołudnie. Ostatecznie nie wiem, czy dobrze zniósł wizytę swojej rodzicielki.
 – Daj mi znać, jeśli zgłodniejesz – zwróciłem się do niego, po czym podniosłem się z kanapy, żeby włączyć konsolę. Miałem ochotę w coś pograć, a skoro Marcus był przeziębiony, to i tak się nigdzie nie ruszaliśmy.
  Usiadłem z powrotem i ramieniem objąłem chłopaka.
  – Czy to oznacza, że nie możemy się teraz całować? – spytałem. Oby szybko wyzdrowiał.        
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#63PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptySob Cze 26, 2021 3:52 pm

MARCUS   FOXY

    Nie dziwiłem się mu, że nie miał ochoty na nic gorącego. Pogoda była dzisiaj bardzo ładna, a słońce aż za bardzo grzało. W tej koszuli musiał się nieźle namęczyć. A skoro o niej była mowa, to coś mi w niej nie pasowało. Byłem pewien, że rano pachniała perfumami Will'a i też wiem, że ich zapach tak szybko nie znika. Wielokrotnie mogłem wyczuć zapach jego perfum, nawet jeśli nie było go ze mną w domu. Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się nad powodem zmiany koszuli, ale nie zdążyłem, ponieważ mężczyzna poszedł się przebrać.
    Zaczekałem na niego na kanapie, tworząc różne przyczyny. Oblał się czymś? Raczej nie był niezdarny i naprawdę rzadko kiedy zdarzyło mu się czymś ubrudzić. Mógł ktoś też przypadkiem go czymś oblać albo... Nie, obiecałem, że nie będę bezpodstawnie oskarżał Noemi, ale ta dziewczyna zwyczajnie mi nie odpowiada.
    - Nie wątpię - uśmiechnąłem się delikatnie, po czym skinąłem głową. Pomysł z herbatą nie był wcale taki zły. Można było wybrać różne smaki, a zestawy też posiadali. Cóż, to będzie coś ciekawego, więc czemu nie.     - Czyli wiem już co kupić. Poszukam jakieś kwiaciarni, aby przyszykowali bukiet. Jestem ciekawy, jak będzie wyglądać kompozycja z fioletowych kwiatów - powiedziałem. Zapewne ładnie będą wyglądać z mieszanką białych kwiatów albo nawet różu. No nic, dam im wolną rękę, chcę być sam zaskoczony.
    - O dziwo było dobrze. Rozgadana oraz ciekawska, ale i tak więcej zajęła się krzątaniem w kuchni, niż mną. Po lekach byłem dość senny, więc nawet zbytnio nie kontaktowałem - oznajmiłem mu. Co jak co, ale byłem w szoku, że tak po prostu udało mi się wytrzymać z moją mamą. Możliwe, że było to spowodowane przeziębieniem, ale i tak cieszę się, że miała czas przyjść. Równie dobrze mogła być zajęta, a wtedy musiałbym sobie sam poradzić.
    Skinąłem głową, nieco się dziwiąc, że zamierzał grać. Nie przeszkadzało mi to, bo i tak dzisiaj ze mnie nie było żadnego pożytku, a na dodatek myślę, że nawet w tym bym mu nie potowarzyszył. Cóż...
    - Nie chcę cię zarazić, chory nie pójdziesz do pracy - uśmiechnąłem się delikatnie, odgarniając kosmyk jego włosów. Trochę szkoda, że nie możemy się całować, ale chyba przeżyjemy. Myślę, że powinniśmy też spać oddzielnie, ale zapewne Will się na to nie zgodzi. Może tak łatwo nie łapie przeziębienia, ale jednak bałem się, że po mnie to on będzie chory...
    - W sumie... Zmieniałeś koszulę? Jak wychodziłeś, to czułem twoje perfumy, a teraz nic nie było czuć. Stało się coś w pracy? - zapytałem. Wolę przestać się nad tym zastanawiać, jeśli nie ma nic do ukrycia, to mi po prostu powie.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#64PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Cze 27, 2021 1:29 am

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
W takim razie senność mu trochę pomogła. Mam nadzieję, że w nocy nie będzie miał problemów z zasypianiem. Najwyżej trochę z nim posiedzę. Najważniejsze, że nie miał już tych dreszczy. Chyba dzisiaj nie pójdę tak prędko spać.
  – Jakoś przeżyję – rzekłem z tajemniczym uśmiechem, zdając sobie sprawę, że przecież mówiłem o całowaniu w usta. Nie było mowy o innych miejscach, a w ten sposób się nie zarazę. Tak mi się wydawało. Ale jeśli wyda mi kategoryczny zakaz, to po prostu będę musiał odczekać parę dni. Nic mi się nie stanie.
   Wpatrywałem się dłuższą chwilę w telewizor, nie chcąc dać po sobie nic poznać, ale jego pytanie nieco mnie zaskoczyło. Zupełnie zapomniałem o tym, że zmieniałem koszulę. Nie była to dla mnie jakaś wielka zmiana, ale przeraziło mnie to, że Marcus był wstanie to zauważyć, a co gorsza wyczuć. Nawet jak był przeziębiony miał znakomity węch. To niepokojące. Dobrze, że nie pozwalam zblizać się do mnie Camille albo Chloe, ponieważ gdyby wyczuł damskie perfumy prawdopodobnie podejrzewałby mnie o coś gorszego. Wnioskuję po tym, gdy widzę, jak bardzo zazdrosny jest o Noemi. Tym bardziej, nie mogłem mu powiedzieć, dlaczego naprawdę zmieniłem tą koszulę.    
  Odwróciłem głowę w jego stronę i spojrzałem mu prosto w oczy, próbując zorientować się, czy coś podejrzewa. Brzmiał bardzo spokojnie, niepokojące spokojnie, dlatego obawiałem się, że on już coś wie. Nie wiem, jakim cudem miałby wiedzieć. Naprawdę, ciężko przychodziło mi kłamstwo, zwłaszcza w stosunku do niego.
   – Ach, nic się nie stało. Przy czyszczeniu urządzeń poplamiłem się kawą, więc ją zmieniłem. Jednak stała się już znoszona, więc zostawiłem ją w szafie na zapleczu, żeby przypadkiem jej znowu nie założyć  – oświadczyłem. Teraz musiałem wymyślić milion innych powodów, dlaczego nie przyniosłem tej koszuli do domu i dlaczego nie chcę jej nosić, nawet gdyby ją wyprał.
  – Swoją drogą, kupiłbym sobie jakieś dwie nowe, białe koszule. – dodałem. Zawsze się przydadzą, jak nie do pracy, to na jakąś inną okazję.
Odwróciłem wzrok, skupiając się na grze. Miałem nadzieję, że nie będzie drążył tematu.  
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#65PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Cze 27, 2021 8:30 am

MARCUS   FOXY

    Wyczekiwałem odpowiedzi od Willa, jednakże miałem wrażenie, że układa sobie jakiś plan w głowie. Czy on próbował mnie okłamać? Ufałem mu, więc to na pewno nie to, może nie chciał się przyznać, że jest niezdarny? Już szybciej bym w to uwierzył. Mimo tego, dość długo zastanawiał się nad moim pytaniem, a przecież nie zapytałem o nic trudnego. Może chodziło o Noemi i nie chciał mnie denerwować? Wiem, że nie lubię tej dziewczyny, ale jeśli coś jej się stało, to przecież nie będę od razu rzucał jadem.
    Na szczęście Will postanowił przemówi, więc uważnie go słuchałem. I choć go kocham, to nie mogłem powstrzymać delikatnego śmiechu.
    - A ja właśnie mówiłem sobie w myślach, że nie jesteś niezdarny - powiedziałem.     - Szkoda, że jej nie przyniosłeś. Może moja mama coś by zaradziła, nie raz brudziłem białe rzeczy, jako dziecko i dzięki niej były jak nowe - dodałem. No nic, jeśli nie chciał z nią nic zrobić, to jego sprawa. Najważniejsze, że nie mam czym się martwić, ponieważ nie wyglądało na to by mnie okłamywał. Dlaczego w ogóle mógłbym posądzać go o jakiekolwiek kłamstwo? Mam wrażenie, że przez tą Noemi robię się we wszystkim podejrzliwy.
    - Możemy pójść do galerii handlowej, nie dzisiaj, ale na przykład jutro - zaproponowałem mu. Przy okazję będę mógł zrobić drobne zakupy, a może nawet kupię sobie coś ładnego na niedzielny obiad.
    Spojrzałem na Willa, po czym westchnąłem i podniosłem się z kanapy. Trochę dziwnie się czułem z tym, że skupiał się na grze. Przyzwyczaiłem się do tego, że zawsze ma na mnie oko, ale czas się od tego odzwyczaić.
    - Pójdę wziąć leki - powiedziałem, kierując się do kuchni. Wziąłem zestaw tabletek, które zostawiła mi mama, po czym popiłem je wodą. Postanowiłem również podgrzać sobie makaron z kurczakiem oraz warzywami, które dla nas przygotowała. Co jak co, ale dzisiaj zadbała o naszą dwójkę.     - Zjesz coś? - zapytałem. Zawsze po pracy jedliśmy obiad, ale możliwe, że zjadł coś przed wyjściem z pracy. A jeśli czekał na mnie, to niepotrzebnie... Nie musieliśmy jeść w tych samych godzinach, ale gdyby był naprawdę głodny, to by raczej się nie powstrzymywał.
Wyjąłem telefon z kieszeni, po czym wszedłem w wiadomości. Dzisiaj skontaktowałem się z psychologiem i w przyszłym tygodniu miałem mieć wizytę. Miałem trochę czasu, aby się do tego przygotować. Szkoda, że było to w godzinach, kiedy Will pracował, ale mogę iść sam. Chyba...
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#66PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Cze 27, 2021 6:59 pm

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Spojrzałem z urażeniem na chłopaka. Na szczęście przyjął moją odpowiedź. Nie czułem się z tym dobrze, że nie mogłem mu powiedzieć prawdy, bo miałem wielką ochotę, żeby mu narzekać na Noemi i o tym, że prawie mnie poparzyła. Marcus był bardzo zaradny, ale siedząc już trochę w tej pracy, osoby niezdarne mnie irytowały.Naprawdę trzeba być bardzo zorganizowanym i skupionym. W końcu mamy do czynienia z jedzeniem i klientami. Trzeba zachowywać profesjonalizm. Rozumiem, że wypadki się zdarzają, ale to naprawdę już powinna być rzadkość.
  – Nie jestem niezdarny – oburzyłem się – to była po prostu brudna robota – dodałem z uniesieniem, zadzierając brodę. Ech, z pewnością nie byłby zadowolony, gdyby dowiedział się jak było naprawdę.
   Zapauzowałem rozgrywkę, kiedy chłopak zapytał mnie, czy będę coś jadł.
  – A zjemy razem? – zawołałem, podnosząc się i kierując się do kuchni. Nie lubiłem jeść sam, więc wolałem na niego zaczekać. Dzisiaj o'dziwo nie byłem specjalnie głodny, ale dawno nie jadłem obiadów mamy Marcusa.
   Stanąłem za jego plecami i przyjrzałem się tabletkom, które miał przygotowane, po czym lekko się skrzywiłem. Trochę mu współczułem, że musiał to wszystko brać. Sam nie lubiłem tabletek ani syropów. Jeszcze w takiej ilości, to była katorga.
   Spojrzałem na danie, które Marcus sobie odgrzewał, po czym sprawdziłem zupę i zdecydowałem, że jednak wybiorę ją do zjedzenia. Nie chciało mi się jej odgrzewać, nie była jeszcze taka zimna i uznałem, że i tak mnie rozgrzeje, skoro jest rozgrzewająca. To był genialny pomysł.
    – Z tobą każdy posiłek jest dla mnie, jak romantyczna kolacja – oświadczyłem z szerokim uśmiechem. Mogłem zabrzmieć niepoważnie, ale mówiłem serio. Trochę się już znaliśmy, jesteśmy zakochani w sobie już od jakiegoś czasu, a ja mam wrażenie, jakbym dopiero co się zakochał.  
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#67PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Cze 27, 2021 9:26 pm

MARCUS   FOXY

    Czyżby poczuł się urażony? Dobrze, wiedział, że tak nie uważam. Co jak co, ale za każdym razem, kiedy byłem u niego w pracy, to było widać, że się stara i dobrze sprawdza się w swoich obowiązkach. Trochę to dziwne, ale naprawdę jestem z niego dumny. Cieszę się, że mam takiego zdolnego partnera.
    - Tak, inaczej bym ci nie proponował. Trochę zgłodniałem, w końcu nic nie jadłem wcześniej - powiedziałem. Wiem, że jeden posiłek dziennie, to nic dobrego, tym bardziej, że wcześniej miałem również brak apetytu i potrafiłem nie jeść nawet dwa dni. Nie chciałem pozwolić na to, by Will niepotrzebnie się o mnie martwił. Przynajmniej sam nie będzie chodził głodny.
Nieco się jednak zdziwiłem, kiedy wybrał zupę, zamiast bardziej sycącego dania w postaci makaronu. Sam wcześniej wspomniał, że nie miał ochoty na nic rozgrzewającego, ale mniejsza z tym. Przynajmniej nic się nie zmarnuje, jeśli każdy z nas zje coś innego.
    - Brakuje tylko świec i romantycznej muzyki w tle - powiedziałem z delikatnym uśmiechem, po czym zdjąłem patelnię z gazu i przełożyłem sobie makaron do głębszego talerza. Spojrzałem na Willa, po czym wyciągnąłem w jego stronę dłoń, aby spleść nasze palce. Nie mogłem go pocałować, czego bardzo żałowałem, ale mimo tego chciałem chociaż tak być blisko niego.
    - Czy mogę zaprosić do stołu? - zapytałem. Nie czekałem na jego odpowiedź, tylko po prostu zaprowadziłem nas do stołu. Odłożyłem talerz na stół, po czym wróciłem do salonu po jakąś świeczkę zapachową. Mimo wszystko lubiłem takie klimaty, nawet jeśli za często tak nie robiliśmy. W restauracjach to zupełnie inna bajka, bo tam głównie jest przygotowane pod pary. W domu jednak było trzeba się napracować, aby był podobny klimat. Cóż, przy wspólnych kąpielach nam to wychodziło.
Zapaliłem świeczkę, po czym w końcu usiadłem do stołu i posłałem mężczyźnie delikatny uśmiech.
    - Teraz naprawdę możemy się poczuć, jak na romantycznej kolacji. Smacznego, kochanie - powiedziałem. Makaron był naprawdę dobry i czułem, że mama włożyła w niego całe swoje serce. Co jak co, ale bardzo lubiłem, kiedy gotowała. Teraz jednak sami musieliśmy sobie poradzić.
    - Właśnie... Dobra, przebadałeś swoją szefową, a czy z resztą rozmawiałeś? Chciałbym się z nimi spotkać w następny weekend na mieście - uśmiechnąłem się delikatnie. Chciałem by każdy z nas mógł się rozluźnić, dlatego dobrze będzie wypić jakieś drinki czy wino, a niektórzy pracowali, więc nie chciałem by na kacu pojawiali się w pracy. Sobota byłaby najlepszą opcją. Jak raz się wykosztuję, to nic się nie stanie. Później będziemy myśleć nad remontem, do tego aż tak mi się nie śpieszy.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#68PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyWto Lip 06, 2021 2:47 am

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Nie podobało mi się to, co powiedział na temat swojego odżywiania się. Miałem wrażenie, że miał tendencje do niejedzenia przez długi czas ze względu na swój stan psychiczny. Teraz jednak, spowodowane to było jego przeziębieniem, więc nie musiałem się zbytnio martwić. Marcus miał świadomość tego, jak się odpowiednio odżywiać. Oczywiście mała obserwacja i ostrożność nie zaszkodzą.  
  Usiadłem posłusznie przy stole i już chciałem zabrać się do jedzenia, kiedy chłopak wyszedł z kuchni. Przechyliłem głowę na bok, spoglądając to na nasze jedzenie, albo w kierunku wyjścia. Zastanawiałem się, gdzie on poszedł. Ja chciałem już jeść i zaczynałem się robić naprawdę głodny.
  Gdy zobaczyłem go, idącego ze świecą na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
   – Rzeczywiście. Smacznego – rzekłem, sięgając po łyżkę. Teraz to naprawdę chciałem spróbować tego makaronu. Trochę żałowałem, że wybrałem zupę, chociaż była bardzo dobre i z pewnością się nią najem. Cóż, chwila przerwy od jedzenia i jeszcze dziś wieczorem spróbuję tego drugiego dania.
   Pytanie Marcusa znowu mnie zaskoczyło, dlatego przez chwilę udawałem bardzo zajęte przeżuwaniem posiłku. Nie mogłem mu powiedzieć, że zapomniałem, bo zapewne będzie znowu spekulował co mogło być tym spowodowane.
   – Właściwie to, zastanawiam się, jak to zrobić – oświadczyłem podnosząc na nieg wzrok – Chyba wyślę im wszystkim wiadomość prywatną – rzekłem. Z kolei, całkowicie zapomniałem o tym, że Marcus chciał się z nimi spotkać na mieście. Naprawdę chciał to zrobić? Czy to nie będzie dla niego bardzo stresujące? Cóż, to była jego decyzja. Sam będzie wiedział jak stworzyć sobie odpowiednie warunki do spotkania z moimi znajomymi z pracy.  Do naszego spotkania było jeszcze sporo czasu, ale byłoby dobrze, jakbym napisał do nich pięć dni przed, żeby nie robili sobie żadnych planów na weekend.
   – Wiesz co, może zrobię to zaraz, jak zjem – oświadczyłem. Chciałem być ostrożny, ale nie chciałem też wyjść na takiego, co boi się własnego chłopaka. Miałem jednak wrażenie, że na samo wspomnienie o Noemi Marcus wybuchnie. Wolałbym tego uniknąć, skoro już mieliśmy taką miłą atmosferę.
   – Mogę spróbować tego makaronu? – spytałem, wskazując na jego talerz. To była zręczna zmiana tematu.  
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#69PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptySro Lip 07, 2021 9:19 pm

MARCUS   FOXY

    Znałem go na tyle dobrze, że widziałem, jak unika odpowiedzi na moje pytanie. Wiem, że sam mogłem to zrobić, ale Will lepiej się z nimi dogadywał, a ja... Znałem ich, choć nie za bardzo, ale za to pomogli nam w trudnej chwili, więc jakoś musiałem się im odwdzięczyć. Wiem, że takie zaproszenie do knajpy nie jest wystarczającą nagrodą, ale dzięki temu będziemy mogli się wszyscy lepiej poznać. Mam nadzieję, że miło spędzimy czas.
    - Tak byłoby najszybciej, choć pewnie będą się pytać, czemu z nimi w pracy nie porozmawiałeś - uśmiechnąłem się delikatnie, a po chwili spojrzałem na niego niepewnie.     - Co do Noemi... Wolałbym, żebyś jej nie zapraszał i by inni jej nie mówili o tym - powiedziałem. Wiedziałem, że to było niemiłe z naszej strony, ale jeśli wieczór miał się udać, to wolałem ten czas spędzić bez dziewczyny, która nie miała problemu z przyklejaniem się do Willa.
Miałem nadzieję, że nikt nie miał jeszcze żadnych planów na przyszły weekend. Pierwszy raz zależało mi na takim spotkaniu, co jak co, ale w gronie znajomych już dawno nie spędzałem tak czasu. Chcę wrócić do normalności, a stojąc w miejscu za wiele nie zdziałam.
    - Tak, nie musisz pytać - posłałem mu delikatny uśmiech, po czym zgarnąłem nieco makaronu i podsunąłem mu do ust, uważając by nic nie uciekło. Jak tylko skosztował makaronu, dojadłem niewielką ilość, która została na moim talerzu. Mimo tego, że mało sobie nałożyłem, to i tak się najadłem.
    - W przyszłą środę jestem umówiony do psychologa na godzinę dwunastą - powiedziałem, zerkając na chłopaka. Wiedziałem, że powinienem mu o tym powiedzieć, aby na wszelki wypadek wiedział gdzie jestem.     - Wiem, że wtedy pracujesz, ale... Poradzę sobie sam - zapewniłem go, choć tak naprawdę nie wiedziałem, jak to będzie wyglądało. Mam czas, by przygotować się na to psychicznie, ewentualnie poproszę któregoś z rodziców, aby mi towarzyszyli. Wiem, że jedna wizyta, to będzie za mało, ale chcę wiedzieć, czy powinienem myśleć o pracy?
Wstałem od stołu, po czym zabrałem nasze puste talerze i wziąłem się za zmywanie. Najadłem się, więc najchętniej wróciłbym do leżenia. Może obejrzelibyśmy jakiś film?
    - Co powiesz na jakiś seans filmowy? Chyba, że masz ochotę się przespać, to nie mam nic przeciwko - powiedziałem. Mógł być zmęczony po pracy, dlatego też nie chciałem go na siłę przetrzymywać. Nawet, jak on się zdrzemnie, to ja będę się dobrze czuł wyłącznie leżąc koło niego.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#70PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyPią Lip 09, 2021 1:53 am

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Musiałem wykazać się sprytem i zrobić to tak, żeby Noemi się o niczym nie dowiedziała. Nie mógłbym spojrzeć jej w oczy, gdyby wyszło, że jako jedyna nie została zaproszona. Nie to, że ja chciałem ją zaprosić. Zrobiłbym to wyłącznie z grzeczności, bo jednocześnie byliśmy sobie tak bliscy, żebym rzeczywiście miał powód, żeby ją zapraszać, dlatego rozumiałem Marcusa. Po prostu, czułem, jakbym robił coś złego.
  – Tak, wiem – odrzekłem szybko, dając mu do zrozumienia, że mam na uwadze jego prośbę. Musiałem ich wszystkich poprosić, żeby się nie wygadali.
  Jak tylko spróbowałem makaranu, oblizałem usta z satysfakcją. Dobry był, ale podejrzewam, że jak na naszą dwójkę, to się szybko skończy. Jego mama musi wpadać częściej, aczkolwiek zawsze będę wierny kuchni Marcusa. Przyzwyczaiłem się.
  Wieść o tym, że w końcu udało mu się zapisać do psychologa bardzo mnie ucieszyła, ale chłopak szybko uświadomił mnie o brutalnej rzeczywistości. Obiecałem sobie, że nie opuszczę już, przez dłuższy czas, żadnego dnia w pracy i będę ciężko pracował, ale musiałem być z Marcusem w tak ważnym momencie. To był moment, w którym powinienem go wspierać. Zwłaszcza, że to pierwsza wizyta od dłuższego czasu. Nie wiem, jak może zareagować na nową osobę. A jestem przekonany, że byłbym jedyną osobą, która by mogła uspokoić go w trudnych momentach.
   – Może uda mi się załatwić dłuższą przerwę, żebym mógł do ciebie wpaść – rzekłem w zastanowieniu. Po prostu, jakby Marcus wrócił do domu po tej wizycie, ja wróciłbym do kawiarni i po prostu został po godzinach. Na pewno uda mi się to jakoś załatwić. Dobrze, że poinformował mnie o tym wcześniej.
   – Film? Pewnie. Nie jestem jeszcze taki stary, może uda mi się nie zasnąć – zaśmiałem się, podnosząc się od stołu.  Nie byłem też aż tak zmęczony, ale potrzebowałem trochę relaksu. A możliwość poleżenia wraz z Marcusem i obejrzenia dobrego filmu, to jedna z lepszych możliwych opcji.
    – Zrobię nam coś do picia. Masz ochotę na coś mocniejszego, czy wolisz zwykły napój? – spytałem. Pomyślałem, że mógłbym nam zrobić jakiegoś shake’a owocowego, koktajl, cokolwiek. Byliśmy zbyt najedzeni, więc na samą myśl o porcji popcornu, robiło mi się niedobrze.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#71PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyPią Lip 09, 2021 9:11 pm

MARCUS   FOXY

    Naprawdę nie chciałem by z mojego powodu zawalał pracę. Wyrozumiałość jego szefowej na pewno się kiedyś kończy, a jeśli zostałby zwolniony, to miałbym wyrzuty sumienia.
    - Wiesz... Nie chcę ci robić znów kłopotów. Mogę poprosić tatę na wszelki wypadek - powiedziałem. Domyślam się, że dla niego nie będzie to żaden kłopot, ale jeśli nie da rady, to na pewno jakoś sobie poradzę. Zawsze mogę wyjść od psychologa, jeśli nie będę czuł się komfortowo. Do tego była to kobieta, więc nie będę kojarzył jej z moim koszmarem. Cóż, jeśli będzie chciał oraz mógł, to pójdzie ze mną, a jeśli nie da rady, to też jakoś będzie. Czuję, że w końcu będę mógł się porządnie wygadać, choć prawdopodobnie będzie mnie to cholernie bolało oraz stresowało. Nie był to łatwy temat ani dla mnie, ani dla Willa czy moich rodziców.
Skinąłem głową, delikatnie się przy tym uśmiechając. Czyli film... Musiałem czegoś poszukać, abyśmy się nie nudzili w trakcie oglądania. Cóż, czasami opłacało się mieć Netflixa, z którego swobodnie mogliśmy korzystać. Co jak co, ale tam było w czym wybierać.
    - Dwadzieścia parę lat to już młoda starość - zaśmiałem się. Mówi się, że w wieku dwudziestu lat jest się jedną nogą w grobie, ewentualnie tylko mi się gdzieś to o uszy obiło.
    - Po czymś mocniejszym, to bym od razu padł, więc chyba zostanę przy napoju, zadowolę się czymkolwiek - powiedziałem, po czym zostałem mężczyznę w kuchni, aby pójść poszukać czegoś do oglądania. Zanim jednak to zrobiłem, postanowiłem rozłożyć nam kanapę, abyśmy nie musieli się na niej gnieść, po czym poszedłem po większy koc. Usiadłem wygodnie na rozłożonej kanapie i wziąłem pilota do ręki, aby przeszukać Netflixa.
    - Wolisz jakąś komedię, romans czy film akcji? - zapytałem. Było kilka ciekawych tytułów, ale wolałem wiedzieć na co mój partner ma ochotę. Zgodziłbym się nawet na horror, w trakcie oglądania jest pretekst do przytulania.
    - A może Koszmar z ulicy Wiązów? - zapytałem po chwili. Ciekawiło mnie, czy ma ochotę na horror, ale według mnie była to ostateczność.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#72PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Lip 11, 2021 7:02 pm

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Podjąłem już decyzję i nie zamierzałem jej zmienić. Czułem się w pewien sposób odpowiedzialny i chciałem towarzyszyć Marcusowi. Przynajmniej na niego poczekam. Do gabinetu będzie mógł wejść już sam.
   Marcus miał rację. Gdybym podał mu jakiś napój z alkoholem, to źle by się to skończyło. Przez chwilę zapomniałem, że brał leki. Coś zimnego też odpadało, żeby przypadkiem mu się nie pogorszyło. Nie chciałbym, żeby dostał bólu gardła.  Zdecydowałem się ostatecznie na herbatę, ale nieco ją urozmaiciłem, dodając nieco składników, które pomogą w walce z przeziębieniem. Była też rozgrzewająca. Sobie też zrobiłem. Musiałem się upewnić, czy dobrze smakuje i nie jest za mocna.
  Wróciłem do Marcusa, po czym odstawiłem kubki z herbatą na stolik. Była gorąca, więc trzeba było uważać, żeby się nie poparzyć.
   –  Wolę ciebie. Nago. W naszej sypialni – wyszeptałem mu do ucha, obejmując go ramionami. Odsunąłem się nieco, po czym odwróciłem wzrok w stronę telewizora. Na romans na pewno nie miałem ochoty. Komedia – nie miałem pewności, czy ten humor mi podpasuje.
   –  Może być jakiś film akcji, albo ten Koszmar z ulicy Wiązów– odrzekłem w końcu. Wiedziałem, że widziałem na pewno jedną część tego horroru i nie wydawał się jakiś straszny. Na pewno był bardzo krwawy. Obecnie ciężko o dobre horrory bez jump scare’ów.
  Moja odpowiedź nie była może jednoznaczna, co nie ułatwiło raczej Marcusowi wyboru, ale mi naprawdę było obojętne. Nie byłem jakiś wymagający w stosunku do filmów. Nie oglądałem ich też za często.
   Podniosłem nieco rękę i zacząłem miziać Marcusa po włosach z tyłu głowy. Poprawiłem koc, żeby nam nie spadał podczas oglądania i dobrze nas okrywał. Sięgnąłem po telefon, żeby w końcu wysłać to zaproszenie do chociaż jednej osoby, ale akurat podczas pisania wiadomości, dostałem smsa od Noemi z przeprosinami za dzisiejszy wypadek. Westchnąlem zrezygnowany, po czym ukryłem wiadomośc i odłożyłem komórkę na bok. Muszę się jeszcze wstrzymać z tym pisaniem. Lubiłem ją i bardzo dobrze nam się rozmawiało, jednak te znajomości z pracy zostawiam w pracy. Nie czuje się z nikim aż tak blisko i raczej rzadko, kiedy z nimi rozmawiam. Byłem introwertykiem, więc będę czuł się bardzo niekomfortowo, jeśli ta dziewczyna będzie zasypywać mnie ciągłymi wiadomościami.    
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#73PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyNie Lip 11, 2021 8:40 pm

MARCUS   FOXY

    Zadrżałem, kiedy poczułem jego oddech owiewający moje ucho. Słowa mężczyzny mnie nie zaskoczyły, ale za to lekko pobudziły.
    - Kuszące, ale dzisiaj raczej niemożliwe, bycie nago raczej mi dobrze nie posłuży - powiedziałem z delikatnym uśmiechem. Przeziębienie było czymś okropnym. Co prawda, przechodziłem na razie lekko, ale i tak musieliśmy się ograniczać. Nawet nie wie, jak bardzo chciałbym go teraz pocałować, a nie mogę, ponieważ może w ten sposób szybciej się zarazić.
Film akcji lub horror, który mu zaproponowałem. Cóż, nie pomógł mi zbytnio, ale chyba nie było po co dłużej się nad tym zastanawiać, inaczej nie wybierzemy nic do nocy, a wtedy będzie trzeba iść spać. Przejrzałem jeszcze kilka filmów, aby sprawdzić czy nie ominąłem czegoś ciekawego.
    - Coś się stało, że tak wzdychasz? - zapytałem. Choć było mi przyjemnie, kiedy mnie miział, to jednak nie umknęło mi jego westchnięcie po spojrzeniu w telefon. Czyżby coś przede mną ukrywał? Nie, to niemożliwe, nigdy mnie nie oszukał, więc nie mogłem w niego wątpić.
Zdecydowałem się włączyć horror, z nadzieją, że nie znudzimy się nim dość szybko, ani później nie będziemy bali się przez to zasnąć, a przynajmniej ja... Co jak co, ale pamiętam, że po horrorach często mam problem z zaśnięciem, ale może przy Willu nie będzie to tak problematyczne. Sięgnąłem po herbatę, po czym wziąłem sporego łyka, chcąc z niej korzystać dopóki jest ciepła. Po tym położyłem się wygodnie na kanapie tak, aby nie zasłaniać widoków partnerowi.
    - Jak będziesz się bał, to mi powiedz, chętnie cię przytulę - posłałem mu złośliwy uśmiech i sięgnąłem po jego dłoń, aby móc spleść nasze palce ze sobą. Zawsze czułem się spokojniej, kiedy Will był obecny w mieszkaniu. Wiem, że kiedy znajdę jakąś pracę, to też inaczej będę spędzał swój dzień. Może uda mi się też dostać do kawiarni, w której pracuje mężczyzna? Przynajmniej będę miał na oku Noemi, więc nie pozwolę by zbytnio się kleiła do Willa. Jestem dość zaborczy, ale to chyba nic dziwnego. Nie chcę by Will polubił kogoś innego tak, jak lubi mnie.
Postanowiłem skupić się na filmie, który był ciekawy, ale również dawał dreszczyku emocji. Czy był taki straszny? Na razie nic mnie nie przerażało.
Powrót do góry Go down
Arashi

Arashi

Liczba postów : 325
Join date : 23/01/2018

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#74PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyWto Lip 20, 2021 1:09 am

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Zerknąłem przelotnie na chłopaka, po czym uśmiechnąłem się lekko. Powinienem nieco uważać na swoją reakcję. Nie chciałem mu o tym mówić, bo to były głupoty, którymi nie warto było się przejmować, a ja sobie sam z tym poradzę.
  – Ach, jakieś głupie reklamy ciągle mi wysyłają. Tak to jest, jak się podaje numer telefonu na każdej stronie internetowej – rzekłem, wzruszając ramionami. Owszem, czasami dostaję takie reklamy, albo jakieś oferty na przykład ze stron restauracji o różnych zniżkach i kodach. W tym momencie jednak żadnej takiej wiadomości nie otrzymałem.
   Marcus był zadziwiająco odważny. Ciekaw byłem ile było w tym prawdy. To się okaże dopiero, podczas oglądania. Ja, osobiście, kiedy akcja stawała się zbyt napięta, wolałem zwyczajnie odwrócić wzrok, żeby złagodzić swój szok daną sceną w filmie. Nienawidziłem momentu, w którym podskakiwałem na siedzeniu z powodu jakiejś krótkiej sceny.
  – Wtedy będziesz musiał mnie przytulać przez resztę nocy – odparłem, posyłając mu równie co on mi złośliwy uśmieszek. Skoro będę się bał, to będzie mnie musiał bardzo mocno przytulać.
 
 *** time skip,  sobota ***
   
W sobotę mieliśmy wybrać się do zoo. Trochę nie mogłem się doczekać tego dnia, ponieważ dawno nie byłem w zoo. Uznałem nasze wyjście, jako małą wycieczkę, więc ubrałem się dość luźno. Założyłem jeansy i do tego przyduży, luźny t-shirt, który niedbale wpuściłem w spodnie. Na wszelki wypadek, gdyby słońce postanowiło za jasno świecić, wziąłem też czapkę. Na najpotrzebniejsze rzeczy, typu portfel, dokumenty, telefon i klucze wziąłem nerkę, którą przewiesiłem sobie przez ramię. Naprawdę nie chciałem brać zbyt wielu rzeczy. Miałem nadzieję, że Marcus nie postanowi się ubrać zbyt elegancko. Będziemy dużo chodzić, więc musimy czuć się komfortowo.
  Zabrałem też aparat, który później i tak oddam swojemu chłopakowi, bo byłem pewien, że Marcus wie lepiej, jak zrobić dobre zdjęcie. Będzie tam dużo egzotycznych zwierząt, które ciężko spotkać z bliska w ich naturalnym środowisku. W zoo zawsze można się od nich czegoś ciekawego dowiedzieć.
    –  Mam nadzieję, że nie będzie zbyt dużo ludzi. Dzieci zawsze pierwsze chcą zobaczyć zwierzęta– mruknąłem do Marcusa. Nie chciałem zabrzmieć jak ostatnia sknera, ale to właśnie dzieci zawsze najwięcej robią hałasu i są na pierwszym miejscu, a później wszystko zasłaniają.
  –  Jak nie będziesz widział, to mogę cię wziąć na ramiona – rzuciłem zadziornie do Marcusa. Mówiłem jednak serio, choć nie był niski, to trzeba mieć na względzie różne ograniczenia, jak na przykład tłumy.
Powrót do góry Go down
Kurokocchin

Kurokocchin

Liczba postów : 184
Join date : 10/06/2018
Age : 25
Skąd : Łódź

always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#75PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 EmptyWto Lip 20, 2021 7:39 pm

MARCUS   FOXY

    Nuciłem sobie pod nosem, kiedy szykowałem się do naszego wyjścia. Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że kiedykolwiek spędzimy randkę w zoo, ale na pewno będzie to dla nas dobra odskocznia. Postanowiłem się ubrać dość luźno, ponieważ nie szliśmy do restauracji, więc nie czułem potrzeby się stroić. I chyba Will również tak o tym myślał, ponieważ zobaczyłem go w wygodnej wersji. On we wszystkim jest taki przystojny. Myślę, że nawet w worku na śmieci, by się dobrze prezentował, ale nie wiem czy chcę to sprawdzać.
    - W weekendy może być tam wiele rodzin z dzieciakami, ale jak coś, to damy im z łokcia - delikatnie się uśmiechnąłem. Co prawda, nigdy bym tego nie zrobił, ale musiałem zgodzić się z mężczyzną. Dzieciaki zawsze były pierwsze, a tym bardziej, jeśli chodziło o zwierzęta, które na co dzień nie spotkają na ulicy. No nic, jakoś sobie poradzimy, jesteśmy dorośli.
    - Tak się chcesz poświęcić? Jestem za ciężki, a na siłowni też dawno nie byłeś - powiedziałem. Nie chciałem być niemiły, mieliśmy nawet razem chodzić, ale nie mieliśmy do tego głowy.
Podszedłem do niego, kiedy byłem już gotowy i objąłem go, podnosząc głowę nieco do góry. Stanąłem na palcach, po czym pocałowałem go delikatnie w usta.
    - Oczywiście, jesteś moim przystojnym mięśniakiem - powiedziałem i sięgnąłem palcami do jego włosów, aby je zmierzwić, ale powstrzymałem się, ponieważ jeszcze niedawno je układał.     - Chodźmy~! Nie mogę się doczekać wojny z dziećmi - uśmiechnąłem się, po czym sprawdziłem czy wszystko ze sobą zabrałem. Postanowiłem wziąć tylko kartę oraz telefon by nie nosić portfela. Splotłem nasze palce, po czym wyszliśmy z mieszkania. Sprawdziłem dwa razy, czy drzwi były zamknięte... Taki nawyk.
    - Przejdziemy się czy autobusem jakoś dojedziemy? - zapytałem, wyciągając telefon by sprawdzić, jak możemy dojechać do zoo. Gdybyśmy wybrali się pieszo, to zajęłoby nam to sporo więcej czasu, więc nie było sensu się tak przemęczać.
    - Jeśli się pośpieszymy, to powinniśmy zdążyć na autobus - powiedziałem, zerkając na mężczyznę, po czym pociągnąłem go na przystanek. Było dość ciepło, jak na tą porę, więc nie chciałem czekać na kolejny autobus, który mieli byśmy dopiero za jakieś dwadzieścia minut.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty
#76PisanieTemat: Re: always with me| 2os. | bn. | BL | dramat   always with me| 2os. | bn. | BL | dramat - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
always with me| 2os. | bn. | BL | dramat
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Nieidealni [shounen ai, dramat, b.n.]
» elected < 2 os, romans, dramat >
» Bet about love ||romans, dramat, bn||
» Rodzinnie ~ b.n, shounen-ai, dramat
» Bro Perplexity ... BN. / Yaoi / Dramat

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Escriptors :: Opowiadania grupowe :: Dwuosobowe-
Skocz do: