Escriptors
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 16 ... 25  Next
AutorWiadomość
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#151PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:39 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Czułam się lekka, tak jakby wszystko ze mnie gdzieś uleciało. To było zbawienne, ale jednocześnie czułam, że czegoś mi brakowało. Nie interesowałam tym i po prostu obserwowałam ich nieudolne próby wyrwania się z objęć mojej mocy. Nie potrafili, ale mi to nie sprawiało żadnej radości, było obojętne i nie wydawało mi się, żeby to było właściwe. Wiedziałam jak powinno być, ale nie chciałam tego. Bycie niszczoną psychicznie wcale nie było przyjemnym doświadczeniem i nie chciałam wiedzieć, dlaczego tak się działo. Niestety to były tylko moje plany. Inni uważali inaczej i przez ich interwencję, zdekoncentrowałam się. Moja moc zniknęła, a Sin od razu mnie objął. Niczego nie poczułam, poza dyskomfortem jaki powodowało ograniczanie mojej przestrzeni osobistej. I chociaż próbowałam go odepchnąć, on się uwziął. Mocno mnie objął i pocałował. Nic się nie stało, a jego obecność zniknęła. Niestety pojawił się ktoś inny i już wiedziałam, że nie zostawią mnie w takim stanie.
     - Drale, nie rób tego… – poprosiłam, pamiętając dlaczego rzuciłam na siebie klątwę, ale on już sobie ustalił, że ją zdejmie i przyłożył wargi do moich ust. Ten błogi spokój i swoboda znowu zniknęły, a ja zostałam zaatakowana tymi wszystkimi emocjami, które chciałam od siebie odegnać. Znowu poczułam i usłyszałam swoje pękające serce. Znowu pragnęłam czegoś, czego mieć nie mogłam. Znowu chciałam pozbyć się blizny, która nigdy nie miała zejść. I znowu przypomniałam sobie to, co czułam w otoczeniu Sina, zwłaszcza wtedy, kiedy mnie objął i po raz kolejny powiedział, że mnie kochał. Ja też go kochałam, ale co z tego? To nie mi był przeznaczony, tylko Michelle, która leżała na ziemi. To do niej powinien podbiec i to ją powinien tak mocno przytulić, a nie mnie. Przez to i ostatnie wydarzenia nie byłam w stanie go odepchnąć. Nie mogłam położyć dłoni na jego torsie i popchnąć go tak, aby się odsunął. Zamiast tego odwzajemniłam uścisk, nieudolnie próbując się powstrzymać przed tym. Po prostu musiałam, coś we mnie pragnęło tego jego ciepła i miłości, nawet pomimo sytuacji, w której się znajdowaliśmy. Tak bardzo chciałam mu powiedzieć, że też go kochałam, ale to nie mogło przejść przez moje gardło. Napierało, ale musiałam to zatrzymać, bo i tak byliśmy na tragicznej pozycji. On miał żonę, ja miałam męża, a ojciec szczególnie nie znosił buntu, zwłaszcza pod względem par, które sam ustawiał. Dlatego po prostu tkwiłam w ramionach białowłosego, chcąc wchłonąć z tej chwili jak najwięcej, bo wiedziałam, że więcej sobie na to nie pozwolę. Teraz musiałam, bo inaczej bym tego nie zniosła.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#152PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:44 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Poczułem jak ktoś odpycha mnie od Adanthir i gdy tylko ujrzałem tę osobę dostałem pieśnią w twarz. Zachwiałem się, ale nie upadłem mimo, że uderzenie było bardzo mocne i bolesne. Raan przysunął Adanthir do siebie i objął jednym ramieniem. Wściekłość aż z niego kipiała.
       - Ona cię nie kocha więc obudź się wreszcie! - krzyknął. - Zdecydowała, że wybiera mnie, że będę tym, którego pokocha! - spojrzałem na Adanthir ale odwróciła wzrok. - Ty potrafisz ją tylko ranić, ale ja ci na to nie pozwolę . To ze mną będzie szczęśliwa. - powiedział już bardziej spokojnie a następnie ją pocałował. Nie chciałem na to patrzeć zwłaszcza kiedy widziałem, że ona odwzajemnia jego uczucia. Zabolało mnie, dotknąłem rany na klatce piersiowej, którą zadał mi Raan. Czyżby  już wtedy próbował mnie zlikwidować? Zepchnąć ze swojej drogi?
       Widziałem jak reszta walczy z feniksami, beze mnie i Michelle byli skazani na porażke, łza spłynęła mi po policzku, Lailah na pewno powiedziałby mi, że marze się jak baba, ona zawsze potrafiła poprawić mi humor, ale jej już nie było. Upadłem na kolana i wbiłem dłonie w piasek. Zapamiętałem każde słowo jej pieśni, każdą emocje i jej uśmiech, którym mnie żegnała. Zawsze dogryzała, zawsze mi dokuczała ale też zawsze mi pomagała, wiedziałem, że mogłem na nią liczyć. Co by mi teraz powiedziała? Jakie kazanie dała?
       Wstałem i dotknąłem końcówkę swojej szyi, na której mienił się mój symbol. Nie jestem smokiem, jestem feniksem.
        Zegnaj, nasza modlitwo.
Żegnaj, nasz świecie
- poczułem jak z mojego ciała uwalnia się moc, która zatrzymuje wszystkich. Stali w bezruchu, ale czułem jak ich spojrzenia są skierowane w moją stronę.
       Księżyc upada przed nadchodzącym świtem.
Zasłonięty jego potężnym blaskiem.
Nasze myśli wypierają nasze emocje
       Nie mogąc połączyć dwóch serc razem.
- zatrzymałem się przed Ojcem i spojrzałem mu w oczy. Do podbródka dostawiłem mu moje ostrze.
       - Zapomniałeś o jeszcze jednym feniksie - kopnąłem go z całej siły w brzuch, aż zrobił kilka kroków w tył.
       Odległa, lecz głęboka modlitwa....
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#153PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:46 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Zdziwiła mnie reakcja Raana, zwłaszcza jego słowa. Mówił tak, jakby naprawdę mu na mnie zależało, ale jak do tej pory nie pokazał mi nic, co by na to wskazywało. Traktował mnie z dystansem, zimno, nawet nie udawał, że mu na mnie zależało, bo tak nie było. A teraz kurczowo trzymał mnie w swoich objęciach, wspierał, mimo że wcale nie musiał. Nawet głośno powiedział, że „pokocham”, co wskazywało na to, że teraz jeszcze tych uczuć do niego nie żywiłam. Wiedział to, a mimo wszystko mnie obejmował, zarzucając Sinowi to, że potrafi mnie jedynie ranić. Jak do tej pory, to ja to tak odbierałam, ale to nie znaczyło, że nie kochałam białowłosego wojownika.
     Jego pocałunek był zupełnie inny od tych, którymi obdarowywał mnie aż do tego momentu. Tamte wyrażały tylko irytujący obowiązek zrobienia mi dzieciaka, a ten był pełen… uczuć? Emocji, o które go nie podejrzewałam. Czy to możliwe, że ta szczera kłótnia skruszyła barierę, która dzieliła nas od początku? Zmieniła coś w naszym postrzeganiu siebie nawzajem? Przecież to było tylko kilka minut. Kilka minut, które mogłyby trwać dłużej, gdyby Michelle nam ich nie odebrała. Nie wiedziałam czy jeszcze kiedyś zdarzy nam się czuć w swoim towarzystwie w taki sposób jak wtedy.
     Przerwał nam głos Sina, a raczej jego pieśń. Zaniepokojona słuchałam treści, mając dziwne wrażenie, że to było pożegnanie z tym, co do tej pory znał. Z wioską, z Michelle… ze mną. Zwłaszcza ostatnie wersy sprawiły, że czułam się dziwnie… odrzucona? Odepchnięta? Ale nie w taki sposób, w jaki ja to robiłam z nim…
     „Zapomniałeś o jeszcze jednym feniksie”… Czy on miał zamiar dołączyć do feniksów? Opuścić smoki i poddać się swojemu pierwotnemu pochodzeniu? Zostawić przyjaciół, rodzinę… Tak po prostu to odrzucić? Tak po prostu? Ściągnął mnie do rodziny, którą sam opuścił?
     - Sin! Co ty wyprawiasz?! – krzyknęłam w stronę chłopaka. Nie znosiłam Ojca i chociaż chciałabym sama go zabić, na pewno nie miałabym nic przeciwko jego uśmierceniu przez kogoś innego, ale nie chciałam, żeby robił to dlatego, że wybrał inną rodzinę. Taką, której w ogóle nie znał. – Jesteś smokiem!


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Wto Kwi 04, 2017 6:46 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#154PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:46 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Wszyscy wpatrywali się we mnie z przerażeniem wymalowanym na twarzach. Doskonale zdawałem sobie sprawę z tego co zrobiłem i jakie będą tego konsekwencje ale szczerze powiedziawszy miałem to głęboko w poważaniu. Zbyt długo dawałem się wykorzystać i taktować jak śmiecia. Od teraz wszystko co dotychczas znałem zmieni się diametralnie.
       - Zdajesz sobie sprawę z tego co robisz gówniarzu? – zapytał Ojciec.
       - Doskonale zdaje sobie sprawę.- odpowiedziałem pewnym siebie tonem. Nie wiedziałem co to za pieśń odbija się echem w moich myślach, nie wiedziałem dlaczego moja moc nagle stała się tak potężna, ale za to wiedziałem jedno na pewno nie będę żałował mojej decyzji.
       Odwróciłem się plecami do wodza smoków, nie był już moim Ojcem, nie tylko ja wyrzekłem się bycia smokiem ale również i on wyrzekł się mnie. Nie zwracałem uwagę na komentarze Adanthir, nie byłem już jednym z nich, chociaż słowo „już” tutaj w ogóle nie pasowało. NIGDY nie byłem jednym z nich.
       Podszedłem do mojego brata, widziałem na jego ciele masę ran, masę zadrapań. Lailah… Patrzył na mnie wyzywającym spojrzeniem, jakby dokładnie wiedział co chciałem teraz zrobić, nie bał się, wręcz bawiła go ta sytuacja.
Szybkim ruchem przebiłem na wylot jego ciało. Nasze twarze były teraz bardzo blisko. Słyszałem jego niespokojny oddech, słyszałem jak uchodzi z niego życie.
       - Beze mnie nigdy nie odnajdziesz naszej matki – zaśmiał się. Milczałem, nie miałem zamiaru dać mu tej satysfakcji. – Biedny, mały, żałosny i odrzucony Sin… Nikt cię nigdy nie chciał, nikt cię nie potrzebował, zdechniesz w samotności i nikt nie będzie o tobie pamiętał. – wyjąłem sztylet i jego ciało padło bezwładnie na piasek. Otrzepałem nóż z krwi.
       Jeżeli prawo i rozkazy, w które wierzyłem okazały się kłamstwem
Postanowiłem podążać za własnym sercem
Ogrodziłem się płomieniami pochłaniającymi mnie od środka.
Żyłem w małym świecie, który powstał jedynie po to by zostać zniszczony
Dlatego w dłoni trzymam dwustronne ostrze…
„Dopóki nie stracisz wszystkiego co masz, walcz”
- skierowałem ostrzem w wodza smoków.
       - Jako nowy przywódca feniksów dam ci pewną radę.- uśmiechnąłem się. - Zabieraj swoich ludzi i wynoś się stąd póki jeszcze daje ci taką możliwość. – nikt nie był w stanie wydostać się spod mojej mocy. Czułem, że znalazłem się w wiecznej pieśni, która nigdy się nie z dezaktywuję i dopóki będzie trwać dopóty ja będę żył.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#155PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:48 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Powinnam zareagować inaczej, ale nie miałam na to siły. Opuścił smoki, zostawił rodzinę, odrzucił mnie… Przeze mnie, ale ja mu nie dawałam sygnałów, przez które mogłabym go odrzucić. Zdecydował się zrezygnować ze swojej rodziny i stworzyć sobie własną, na swoich zasadach, a ja już nie miałam siły z tym walczyć. Mogłam to przewidzieć dlatego już nie płakałam. Może nie miałam czym, może po prostu to już nie robiło na mnie wrażenia. Nie krzyczałam, nie szalałam, nie wyrywałam się spod paraliżu, a jedynie patrzyłam spokojnie na to, co robił Sin. Po prostu patrzyłam jak atakuje Ojca, jak zabija męską Afrodytę i czekałam, dopóki w mojej głowie się coś nie odezwało. Nie mogłam ruszać żadną częścią ciała, ale śpiewanie nie stanowiło dla mnie problemu, więc w końcu otworzyłam usta.
     - ”Wszystkie pragnienia to serca krzyk…” – zaczęłam, otwierając szeroko oczy i nie odrywając spojrzenia brązowych tęczówek od białowłosego wojownika.
     - ”Wszystkie marzenia to wody łyk
          Lecz jedna żądza nie daje żyć
          Nie mogę jej w sobie skryć” – kontynuowałam, czując jak moc mężczyzny ustępuje, a ja jestem w stanie się ruszać. Pomimo tego, że mierzył w nas swoim mieczem, ja i tak zaczęłam powoli iść w jego stronę. Uczucie, które mi towarzyszyło było jak spokojny ocean. Łagodne fale odbijały się od brzegu. Ciepły wiatr owiewał ciało, a gorące słońce relaksowało. Czułam jak wszystko się ze mnie ulatnia, ale nie tak gwałtownie jak przy poprzednim wybuchu. Tamto było agresywne, pełne nienawiści. To lawirowało na granicy błogiej nieświadomości, rozchodząc się dalej dookoła mnie i obejmując w końcu pozostałe smoki. Uwalniało ich spod mocy Sina, a mi dawało ukojenie.
     - ”Wyciągam dłonie i złapać chcę…" – wyprostowałam rękę, kierując ją w stronę wojownika. Próbowałam go zawrócić, chciałam żeby mnie złapał. Uścisnął mocno i wrócił do domu, dlatego nie przerywałam marszu.
     - "To czego nie mogę mieć
         Choć staram się
         Choć szukam innej drogi
         Me dłonie drżą
         Nie chcą się ruszać nogi
         Próbowałam wciąż, szukałam inny ślad" – widząc, że to nic nie daje, opuściłam dłoń i wycofałam się kilka kroków.
            - "Ale mój zapał w końcu zgasł" – zakończyłam, by zaraz potem poczuć jak ktoś mnie gwałtownie ciągnie do tyłu. Nie protestowałam. Pozwoliłam się zabrać z powrotem do wioski smoków, nawet jeśli musiałam znowu odczuwać efekty uboczne mocy teleportacji.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#156PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:48 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Pieśń Adanthir zaczęła sprawiać, że moje moce niknęły. Miała w sobie dar Lafa, który jej na to pozwalał. Szła w moim kierunku z wyciągnięta ręka, chciała żebym wrócił do smoków, chciała żebym był blisko niej, tylko po co? Miała już Raana, nie byłem jej do niczego potrzebny.
       - Sin! – to był głos Michelle, mogłem sobie wyobrazić jaki miała wyraz twarzy, znałem ją od dziecka. Jej oczy zawsze kruszyły mój wewnętrzy mur, dlatego nie mogłem na nią spojrzeć, bałem się, że gdybym to zrobił to wszystko poszłoby na marne. Nie mogłem zrezygnować ze swojego planu. – Kocham cię! Pójdę za tobą wszędzie więc błagam… błagam nie zostawiaj mnie… nie chcę być z tym sama… - dziecko. Mówiła o dziecku. Wyrzuty sumienia aż ścisnęły mój żołądek. Nie mogłem jej zabrać, wódz by na to nie pozwolił, a gdybym spróbował siłą to skończyłoby się na tym czemu próbowałem zapobiec. Rzeźni…
       Jestem feniksem i zawsze nim byłem, nie mogłem pozwolić by przez rządze mocy mojego brata wszyscy zginęli. Moim obowiązkiem jako drugiego „księcia” było uratowanie ich. I to właśnie teraz robiłem. Jedna osoba odpowiedzialna za śmierć Lailah już zginęła z moich rąk a druga… zginie zapewne w niedługim czasie.
       - Gówniarzu! I tak do mnie wrócisz, jeszcze będziesz błagał o przebaczenie! – zaśmiał się, ale jego śmiech był inni niż zazwyczaj, słychać w nim było…. Uznanie? Nie, musiało mi się tylko wydawać. Nie istniała możliwość, żeby kiedykolwiek pochwalił nie swoje dziecko.
       - Sin! – to była znów Michelle, nie mogłem na nią spojrzeć, nie mogłem nic odpowiedzieć, czułem że zaraz odejdą a każdy mój ruch mógłby spowodować te zmianę. – Sin… - Isumward podszedł do Michelle i podniósł ją za ramię, momentalnie się mu wyrwała więc uderzył ją w tył głowy tak, że straciła przytomność. Kiwnął mi głową porozumiewawczo, wziął ją na ręce i zaniósł do Drale, byłem mu za to wdzięczny.
       Raan przyciągnął do siebie Adanthir, która cały czas wpatrywała się we mnie bez słowa. Nie zrobiłem najmniejszego gestu w jej stronę. Nie chciałem dawać jej złudnych nadziei. Zostaję tutaj ze swoimi, ze swoją prawdziwą rodziną. Wszyscy zgromadzili się wokół Drale i po chwili zniknęli. Jego oczy były przerażające, mówiły „zabiję cię”. Chciało mi się śmiać, wątpiłem czy będzie miał jeszcze okazje.
       Wypuściłem feniksy ze swojej mocy i upadłem na piasek. Czułem ogromny ból w sercu, jakby coś rozpychało się w nim od środka. Pobiegła do mnie Eril i położyła dłoń na ramieniu, chciałem ją strącić ale nie miałem siły, nie miałem już kompletnie siły. To był koniec, odrzuciłem wszystko co było dla mnie kiedyś ważne . Feniksy gromadziły się dookoła mnie, czekała mnie egzekucja i dobrze o tym wiedziałem. Nie dziwiłem im się, zabiłem przywódcę na ich oczach, nie zyskałem tym czynem ani odrobiny szacunku. Eril przysunęła się bliżej jakby chciała mnie ochronić. Zamknąłem oczy i czekałem na swój koniec, ale nic się nie wydarzyło. Podniosłem więc głowę i to co zobaczyłem sprawiło, że siły w magiczny sposób do mnie powróciły. Wszystkie feniksy klęczały przede mną z pochylonymi głowami. Dlaczego?
       Wstałem bez pomocy Eril i przyglądałem się mojej rodzinie.
       - Wstańcie, nie jestem kimś przed kim powinniście się płaszczyć. – powiedziałem głośno do wszystkich zgromadzonych. Nikt jednak nie wstał, nawet Eril klęczała przy moich stopach. - Dlaczego…? – zapytałem bardziej siebie niż ich, nie rozumiałem zupełnie tego co się dzieję.
       - Poświęciłeś się dla nas. Ocaliłeś nasze życia. Jesteśmy ci to winni przywódco – powiedział jeden z młodych feniksów. Przywódca… Czy naprawdę zasługiwałem na to miano? Sam się tak wcześniej nazwałem, ale zrobiłem to tylko po to by wypłoszyć smoki.
       - Edsar nie żyję, więc teraz ty jesteś naszym Panem – Eril odpowiedziała jakby czytała mi w myślach, wstała i położył mi ponownie dłoń na ramieniu. – Sin, witaj w domu. – uśmiechnęła się. Dom…. Miała racje, byłem teraz w domu.
       - Zajmijcie się rannymi i pochowajcie zmarłych.  Spakujcie też wasze rzeczy, ruszamy jak tylko wszystko będzie gotowe. – odezwałem się jak na wodza przystało. Odpowiedział mi chór „tak jest” i wszyscy wzięli się do roboty. Serce nadal mnie bolało, poszedłem do pierwszego lepszego nie zniszczonego namiotu i usiadłem aby odpocząć chwilę.
       - Wiem, że tu jesteś Sen, wyłaź! – mężczyzna pojawił się po chwili.
       - Wzywałeś panie? – ukłonił się z głupim uśmieszkiem na twarzy.
       - Wiedziałeś, że Michelle nie jest kluczem, dlaczego ją tu sprowadziłeś? Taki był twój plan? Zabić Edsara i osadzić mnie w roli władcy? – złość aż ode mnie kipiała.
       - Zawsze wiedziałem, że jesteś bystry – uśmiech nie zniknął z jego twarzy. Chciałem wstać i obić mu te parszywą gębę ale się powstrzymałem, to nie zwróciłoby życia Lailah ani innym, którzy przez niego zginęli.
       - Wykorzystałeś mnie.
       - Raczej wprowadziłem należyty porządek. – przestał się uśmiechać i usiadł obok mnie. – Słuchaj, wiem, że mi nie ufasz, ale zrobiłem to dla dobra nas wszystkich. Razem z feniksami uda nam się pokonać starego i wreszcie zapanuje spokój.
       - Masz racje, nie ufam ci. – nie wierzyłem w ani jedno jego słowo.
       - Też bym sobie nie ufał, ale nie to jest teraz ważne.
       - Doprawdy?
       - Wiesz, że tak naprawdę ja też nie jestem smokiem? – nie umiałem ukryć zdziwienia i Sen chyba to zauważył. – Nie jestem również feniksem.
       - Więc kim? – byłem naprawdę zaciekawiony.
       - Jestem wężem, jedynym ocalałym z rzezi piętnaście lat temu. Wszyscy zginęli na moich oczach, moja matka, mój ojciec, przyjaciele, siostra…- zawahał się. – I to wszystko przez niego i jego rządze władzy… nie spocznę dopóki on nie zdechnie… - nie musiałem pytać by wiedzieć o kim mówi. Pragnęliśmy tego samego i pewnie dlatego tak wszystko zaplanował.
       - Mam plan, pytanie brzmi czy mi zaufasz czy nie? – wystawił do mnie dłoń i czekał na odpowiedź.

***
       Śnieg trzeszczał pod moimi butami. Zima na dobre zawitała w górach, nie pamiętał żeby kiedykolwiek było aż tak mroźnie. Zimny wiatr co chwilę smagał moją twarz, mimo to szedłem dalej przez las. Pamiętałem tę drogę, te drzewa, te wiecznie zachmurzone niebo.
       Zatrzymałem się gdy usłyszałem kroki, wsłuchiwałem się w nie, były coraz bliżej i bliżej, aż zza drzewa nie wybiegł mały chłopiec o włosach białych jak śnieg. Zamurowało mnie, nie mogłem się ruszyć. Chłopiec mnie zauważył i wpatrywał się wielkimi złotymi oczami.
       - Sin! Gdzie jesteś!? – znajomy głos odbijał się echem od drzew z oddali. Podszedłem do chłopca i wyciągnąłem do niego dłoń, wahał się przez chwilę ale złapał mnie za rękę. Łatwowierność, kogoś mi to przypomina.
Szedłem z chłopcem w stronę źródła głosu, aż do momentu gdy usłyszałem głośne trzeszczenie śniegu.
       - Gdzie jesteś? Sin! – zobaczyłem jak zza drzewa wynurza się Michelle, nic się nie zmieniła nadal była piękna. Na mój widok zatrzymała się.
       - Sin….? – uśmiechnąłem się do niej, natychmiast zaczęła biec w moją stronę o mało nie wywracając się po drodze. Wpadła we mnie i objęła mnie w pasie. Płakała przytulając się do mnie coraz mocniej. – Sin… Sin…. – objąłem ją. Staliśmy tak przez chwilę. – Czekałem na ciebie… cały czas czekałam… - poczułem ukłucie w sercu. Zostawiłem ją z tym wszystkim samą a ona nadal mnie kochała, cały czas na mnie czekała.
       - Dziękuję – przytuliłem ją mocniej. - Dziękuje ci, Michelle – pocałowałem ją w głowę. Spojrzała na mnie ze łzami w oczach, łzami szczęścia.
- Tatuś wrócił – powiedziała do dziecka – Sin, tatuś do nas wrócił – chłopiec wpatrywał się we mnie jak w obrazek. Klęknąłem i przytuliłem swojego syna. Cztery lata… cztery długie lata. Straciłem aż tyle czasu.
       - Tata?? – zapytał więc przytuliłem go jeszcze mocniej. Wyglądał zupełnie jak ja, te same oczy, włosy, kolor skóry. Kropla w krople. Puściłem go i natychmiast pobiegł się schować za mamą zakłopotany. Michelle się zaśmiała. Podeszła do mnie i położyła ręce na mojej klatce piersiowej, wiedziałem czego chciała ale nie mogłem jej tego dać. Przytuliłem więc ją kolejny raz.
       - Wracajmy do domu – powiedziała.
       - Najpierw muszę odwiedzić jeszcze jedno miejsce. – Michelle skinęła głową, wiedziała dokąd chciałem się udać i nie zatrzymywała mnie.
       Zostawiłem żonę i dziecko i ruszyłem do wioski, szedłem jej obrzeżami, nie chciałem aby ktokolwiek mnie zauważył. Nie chciałem żeby wiedzieli, że tu jestem. Byłem już blisko domu Lailah, blisko jej grobu. Sen odniósł jej ciało tego samego dnia kiedy smoki opuściły wioskę feniksów, wiedziałem, że Raan i Adanthir odprawią jej pogrzeb, była ich bliską przyjaciółką.
Kiedy byłem już na miejscu zobaczyłem jak ktoś klęczy przed grobem.
       - Przepraszam Raan, już idę. – odwróciła się do mnie, różowe włosy wystawały spod kaptura. Serce zabiło mi szybciej.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#157PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:49 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Kiedy tylko dotarliśmy do wioski, Isumward od razu zabrał Michelle do jej domu, a Ojciec wściekły udał się do swojego. Wszyscy się rozeszli oprócz mnie i Raana, którego ręką nadal tkwiła na moim ramieniu, wciąż mnie przytulał. Ja powinnam płakać, ale nawet nie zbierało mi się na łzy. Stałam i w milczeniu wpatrywałam się przed siebie, próbując znaleźć obiekt, na którym mogłabym się skupić.
     - Oni go zabiją, prawda? – spytałam i poczułam jak mężczyzna mocniej zaciska palce na mojej ręce i jeszcze bardziej mnie obejmuje.
     - Jest taka możliwość – odpowiedział zgodnie z prawdą, a ja byłam mu wdzięczna za to, że nie oszukiwał tylko po to, aby poprawić mi nastrój. Cieszyłam się, że chociaż nie straciłam kolejnej ważnej osoby i wolną ręką splotłam palce naszych dłoni.
     - Chcę, żebyś mnie trenował. Nigdy więcej nie chcę czuć takiej bezsilności – poprosiłam, przenosząc spojrzenie na twarz wojownika i mając nadzieję, że się skusi. Nie zdążył odpowiedzieć, a przed nami pojawił się Sen z ciałem Lailah. Raan od razu sięgnął po broń i wymierzył w stronę mężczyzny, ale ten tylko wzruszył ramionami, zostawił martwą kobietę i ponownie zniknął, nie komentując niczego. – Musimy ją pochować – zakomunikowałam spoglądając na medyczkę, która wydawała się jedynie spać. Wyglądała tak spokojnie, jakby nic się nie stało, a ona po prostu odpoczywała po kolejnym ciężkim dniu.

     Odwiedzałam jej grób prawie codziennie, o ile potrafiłam znaleźć na to czas pomiędzy pilnowaniem bliźniąt. Była pierwszą osobą w wiosce smoków, przez którą poczułam się tutaj o wiele lepiej i naprawdę nie potrafiłam zrozumieć dlaczego to akurat ona trafiła pod ziemię. Nie zasługiwała na to i czułam się winna, bo gdyby Sin przeze mnie nie opuścił wioski, to może nadal mogłabym na nią liczyć.
     To, że ktoś się zbliża usłyszałam z daleka i podejrzewałam kto to mógł być. Prawdopodobnie znowu mu uciekła, chcąc do mnie połączyć, dlatego nie odwróciłam się od razu, chociaż dziwiło mnie, że nie słyszałam stukotu małych nóżek. Kto by pomyślał, że mała dziewczynka będzie w stanie wykiwać ojca wojownika? A robiła to non stop…
     - Przepraszam Raan, już idę… – zaczęłam, podnosząc się i odwracając, ale nie dokończyłam, widząc kogoś, kogo się w ogóle nie spodziewałam. Zastygłam w bezruchu i tak wpatrywałam się w Sina, nie wiedząc jak zareagować. Być szczęśliwą? Wściekłą? Nie wiedziałam, a moje ciało zareagowało machinalnie. Wystarczył jeden ruch palcem, żeby białowłosy padł na kolana i kolejny, żeby podnieść jego głowę tak, aby patrzył się prosto w moje oczy, kiedy trzymałam ostrze długiego miecza na jego podbródku.
     - Podaj mi chociaż jeden powód dlaczego nie miałabym cię ukrócić o głowę… – odezwałam się ostrzej niż tego chciałam, ale nie zdążyłam usłyszeć jego odpowiedzi.
     - Lailah! Stój! – Raan znowu gonił naszą córkę, która się zbliżała. Nie chcąc, aby zobaczyła jak jej matka grozi komuś śmiercią, błyskawicznie schowałam miecz do pochwy i pozwoliłam jej wpaść w moje ramiona. Uśmiechnęłam się szeroko, podnosząc ją i tarmosząc po włosach.
     - Nie! – krzyknęła, łapiąc się za różowe włosy i dopiero wtedy popatrzyła na Sina. – Mama? Co to za pan? – nie wiedziałam jak powinnam jej odpowiedzieć, bo nie miałam pojęcia po co się tutaj zjawił. Raan zrobił to za nią od razu wyciągając swoją broń, z którą się niemal nie rozstawał.
     - Aldar, schowaj się – rzucił, a trzyletni chłopiec od razu wykonał polecenie. Dlaczego mnie się tak nie słuchał?
     - Raan… – zwróciłam mu uwagę i pokręciłam głową, kiedy na mnie spojrzał. Rozmawialiśmy o tym. Żadnego zabijania przy dzieciach, nieważne z jakiego powodu.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#158PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:50 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Staliśmy tak przez chwilę, chciałem dotknąć jej twarzy, przytulić ją, pocałować, ale wiedziałem że to tylko marzenia, bo zaraz poczułem ostrze jej noża na swoim gardle. Nie oponowałem, bo wiedziałem, że i tak mnie nie zabiję. Nie byłaby w stanie. Odsunęła ostrze kiedy usłyszałem głosy dzieci. Wstałem i otrzepałem ubranie ze śniegu. Spojrzałem na Raana, który wyraźnie szykował się do walki. Zawsze był słabszy niż ja i wątpiłem aby akurat to uległo zmianie.
       - Jestem tatą Sina – odpowiedziałem dziewczynce uśmiechając się do niej przyjaźnie. Dzieci nie są niczemu winne, nie powinny brać udziału w kłótni dorosłych. - Mówił, że chciałby się z wami pobawić. Mama i tata na pewno wam pozwolą – rzuciłem wymowne spojrzenie Raanowi i Adanthir. Nakazali swoim dzieciom udanie się do mojego domu i gdy tylko kroki ucichły zrzuciłem się na Raana. Zablokował mój atak, ale zdążyłem go sparaliżować. Moc Adanthir mu nie pomoże, tak samo jak nie pomogła cztery lata temu. Podciąłem go i upadł na śnieg. Księżniczka zaatakowała mnie od tyłu, ale z łatwością odbiłem jej atak. Może umiała już kontrolować swoje moce ale nie wygra ze mną w bezpośrednim starciu. Użyła na mnie mocy zdobytej od Ario ale nic się nie stało, była zszokowana i w tym momencie zostawiła mi otwartą drogę do ataku.
       Stróżka krwi spłynęła po jej szyi kiedy mój sztylet musnął jej skórę. Lewą ręką przytrzymałem ją w talii, żeby nie upadła. Nasze ciała były blisko, prawie tak samo blisko jak kiedyś, jednak sytuacja była z goła odmienna.
       - Odpowiadając na twoje pytanie… ponieważ nie dałabyś rady. – puściłem ją i upadła na śnieg. Wróciłem pod grób Lailah, kucnąłem i odmówiłem modlitwę. Lailah… tak nazwała swoje dziecko. Zrobiła to na jej cześć? Czy po prostu łudziła się, że rany zmienią się w blizny szybciej? Nie miałem pojęcia.
Wstałem i spojrzałem na Adanthir, moje serce nadal wariowało na jej widok. Nie było dnia ani nawet godzin kiedy o niej nie myślałem. Kochałem ją i serce nadal podpowiada, że to nie uległo zmianie.
       - Wróciłem aby dokończyć to czego nie mogłem cztery lata temu. Przyszedłem otworzyć bramę.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#159PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:50 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Wystarczyło jedno spojrzenie w stronę Sina, a już wiedziałam na co się szykowałam. Wysłałam więc Lailah i Ala do domu Michelle, a kiedy tylko zniknęli obserwowałam starcie Raana i białowłosego. Nie trwało długo i już po chwili moja szyja pulsowała tępym bólem spowodowanym raną, którą mi zadał. Świadomość tego, że to on mnie zranił bolała niestety o wiele bardziej niż samo rozcięcie. Nie umiałam nie patrzeć w oczy Sina, bo nawet jeśli nas odrzucił, zostawił przeszłość za sobą, poczułam wielką ulgę, kiedy okazało się, że nie zabili go cztery lata temu. Tylko chwilę potem pojawiła się ta cholerna tęsknota, która sparaliżowała mnie bardziej niż moc wojownika. Dokończyć otwarcie bramy… Otwarcie bramy… Przecież to ja nią byłam! Musiałam coś zrobić. Nie mogłam pozwolić mu dokończyć swojego dzieła, dlatego zacisnęłam dłoń na ziemi, złapałam ją i sypnęłam piaskiem w oczy mężczyzny. Następnie zerwałam się na nogi i uciekłam. Nie chciałam, nie mogłam z nim iść. Nie mogłam zostawić swojej rodziny tak jak on to zrobił. Wątpiłam, żeby nie wiedział o ciąży Michelle, a skoro wiedział, a i tak zrobił to, co zrobił, nie chciałam z nim iść. Wpadłam więc do domu kobiety i zauważając bliźnięta bawiące się z Juniorem przytuliłam ich, stawiając wokół budynku barierę. Liczyłam na to, że coś zdziała. Jak on mógł się tak zachowywać? Jak mógł pojawić się tylko po to, żeby otworzyć jakąś bramę? Po co? Na co mu to było potrzebne? Naprawdę już mu nie zależało na nikim z nas?


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Wto Kwi 04, 2017 6:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#160PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:50 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Westchnąłem kiedy zaczęła uciekać. Nic się nie zmieniła, nadal była głupia. Zostawiłem Raana pod wpływem mojego talizmanu i ruszyłem za Adanthir. Nie biegłem, nie miałem zamiaru tego robić, bo wiedziałem dokładnie gdzie się udała. Nie trzeba było być detektywem aby na to wpaść.
       Stałem przed swoim dawnym domem, wyczuwałem barierę otaczającą go. Niczego się nie nauczyła, nie wyciąga wniosków ze swoich błędów. Bez problemu przekroczyłem jej barierę i otworzyłem drzwi. Przytulała swoje dzieci jakby bała się, że zrobię im krzywdę. Michelle wyglądała na równie zdziwioną co ja, chociaż to co czułem nazwałbym bardziej irytacją. Naprawdę sądziła, że mógłbym zrobić coś takiego? To bolało jeszcze bardziej niż jej czułe przywitanie.
       - Boisz się mnie? – oparłem się o framugę drzwi. - W sumie masz ku temu wiele powodów. – przerwałem obserwując jej reakcje. - Jeżeli kogoś atakujesz, bądź gotowa na konsekwencje. – podszedłem i złapałem ją za ramię. - Idziemy znaleźć Lena – pociągnąłem ją do góry, ale wyrwała się. - Nie każ mi się powtarzać, nie zostało mi wiele czasu… - złapałem ją za rękę i wyciągnąłem siłą z domu.  
       - Łudziłem się, że po tych wszystkich latach... - przerwałem. Co niby chciałem jej powiedzieć? Łudziłem się, że ci na mnie zależy? Łudziłem się, że mnie pokochasz? Głupota!- Nie ważne...
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#161PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:52 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Skąd się u niego wzięło tyle siły? Nawet te cztery lata temu nie czułam się tak bezsilna w jego obecności. Co się zmieniło w tym czasie? Dlaczego mówił, że miał mało czasu? Dlaczego wrócił tylko po to, żeby otworzyć bramę? Dlaczego tak bardzo mnie to bolało? Cztery lata… Cztery lata walczyłam z uczuciami, jakimi go darzyłam. Tłumiłam je, zagłuszałam, zakochałam się w Raanie, ale to nadal nie wystarczało? Nadal nie mogłam się pozbyć tego, co do niego czułam? Nadal nie mogłam zapomnieć o jego pocałunkach, podczas gdy tak samo wielkie wrażenie wywierały na mnie pocałunki mojego męża?
     - Że po tych wszystkich latach co?! – warknęłam wyrywając się z jego uścisku. – Że wrócisz, a ja ci wpadnę w ramiona, przytulę i nie wypuszczę?! Że powiem, że cię kocham i nie przestanę całować?! – kontynuowałam, spoglądając na niego przymrużonymi oczami. – Sin, ty nasz OPUŚCIŁEŚ!! Porzuciłeś nas na rzecz feniksów! Zniknąłeś na cztery lata, a teraz wracasz aby otworzyć bramę i liczysz, że przywitam cię z otwartymi ramionami?! Zostawiłeś swoją żonę! Brzemienną! Nie uwierzę w to, że nie wiedziałeś! Zostawiłeś mnie! Po tym wszystkim… Tak po prostu zostawiłeś! Mówiłeś, że mnie kochasz, a zrobiłeś Michelle dzieciaka! Mówiłeś, że mnie kochasz, a i tak ciągle wracałeś do niej! Na bogów, zaśpiewałeś WASZĄ pieśń! Jak myślisz?! Jak ja się wtedy poczułam?! Jak myślisz, jak bardzo mnie zabolało to, że powiedziałeś, że mnie kochasz, a potem zacząłeś śpiewać TAKI tekst?! „Zawsze byłaś tą, której szukałem. Przyciągała nas przysięga, nasza wieź” – zaczęłam cytować te cholerne słowa. To przez nie zrobiłam to co zrobiłam i poczułam się lepiej. A potem znowu mi to odebrali, zranili mnie… - ” Nawet kiedy jesteśmy daleko siebie łączy nas niewidzialna czerwona nić przeznaczenia…” – dodałam, nie przerywając kontaktu wzrokowego. – Kochałam cię, a ty zaśpiewałeś pieśń o tym, jak to ciebie i Michelle łączy przeznaczenie, jak to siebie szukaliście… – zakończyłam i chociaż mogłam, nie odeszłam. Jaki to miało sens skoro i tak mógł mnie znaleźć? Skłamałam, oszukiwałam go, ale nie byłam w stanie przyznać się do tego, że nadal go kocham.


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Wto Kwi 04, 2017 6:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#162PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:52 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Każde jej słowo było jak kolejne wbicie noża w moje serce, wszystko o czym mówiła było prawdą, zostawiłem ją i Michelle, zostawiłem wszystkich, zrobiłem to po to żeby… po to żeby…
       - Łudziłem się, że mnie zrozumiesz… – do tej pory nie patrzyłem w jej oczy ale po usłyszeniu tych wszystkich zarzutów coś się we mnie obudziło. - Zawsze wiedziałem, że jesteś samolubna ale nigdy nie sądziłem, że aż tak głupia! – warknąłem przerywając jej. - Wiele razy mówiłem, że cię kocham a ty ani razu nie odpowiedziałaś mi tym samym! Wybrałaś Raana, całowałaś się z nim na moich oczach! Nie odtrąciłaś go tak jak mnie! I masz jeszcze czelność mówić, że zabolały cię słowa pieśni, która uratowała nam wszystkim życie?! Zrobiłem to żeby ją uwolnić, żeby nie musiała czuć tego co ja gdy zabiłem Lailah!! - zrobiło mi się gorąco od tych wszystkich emocji. - Kochałaś mnie? Dobre sobie… Od momentu kiedy wyznałem ci swoje uczucia ani razu nie dotknąłem Michelle… a ty? Kochałaś się z Raanen, całowałaś go, traktowałaś mnie jak jego zastępstwo!- wziąłem kilka głębokich oddechów. - Nie jestem smokiem i nigdy nie byłem smokiem tak jak ty nigdy nie byłaś prawdziwą księżniczką. Mój własny Ojciec chciał się mnie pozbyć tak samo jak twój ciebie! Myślałem, że będziesz jedyną, która zrozumie ból, który wtedy czułem! - oczy zaczęły mi się robić szkliste. Dlatego akurat teraz… - Odchodząc uratowałem życia nie tylko swojej prawowitej rodziny ale również tej, która mnie wychowała… wiem jak to jest stracić bliską osobę, nie chciałem żeby ktokolwiek musiał przez to przechodzić...wystarczająca ilość krwi została przelana przez głupią rządze mocy.- zacisnąłem pięści, czułem jak łza spływa mi po policzku. - Kochałem cię. Nie była dnia, żebym o tobie nie myślał. Przez te wszystkie lata nie myślałem o żadnej innej kobiecie. odwróciłem się do niej plecami i ruszyłem przed siebie. - Nadal cię kocham – dopowiedziałem cicho, mając nadzieję, że tego nie słyszała.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#163PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:54 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Miał rację, to było najgorsze. Wiedziałam, że to była prawda, a nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób. Byłam głupia. Te cztery lata temu czułam rozpacz i chciałam mieć czyjekolwiek wsparcie, nie wiedząc, że wystarczyłoby mi jego. Podobało mi się to, jak zaczął mnie wtedy traktować Raan i nie dostrzegłam, że taki sam albo nawet i lepszy stosunek miał do mnie Sin. Sama byłam sobie winna, ale z drugiej strony on zataił przede mną najważniejszą informację o sobie. Przemilczał to, że miał żonę i pozwolił mi się do siebie zbliżyć. Zrobił mi nadzieję, a potem okazało się, że niepotrzebnie. Bardziej zabolało mnie to, że nie mogłam być z mężczyzną, w którym się zakochałam niż bolałaby mnie niechęć do niego. Nie powinien mi pozwalać na zakochanie się w nim.
     - Sin... - zaczęłam spoglądając na jego plecy. Co ja miałam zrobić? Kochałam go, ale kochałam też Raana, Lailah i Aldara. To była moja rodzina od prawie czterech lat. Chciałam złapać Sina, objąć go i chociaż przez chwilę poczuć się tak, jakbym rzeczywiście mogła z nim być, ale co jeśli nasze dzieci by to zobaczyły? Jak byśmy to wyjaśnili? - Sin, przepraszam - wtrąciłam, spuszczając głowę w dół. - Zachowywałam się egoistycznie. Nie myślałam innych. Tylko o sobie, jakbym była tą najbardziej poszkodowaną - kontynuowałam podchodząc do niego. - Przepraszam za to - dodałam i chciałam się do niego przytulić, ale pojawił się Len i musiałam z tego zrezygnować.
     - Nie powinno cie tu być - powiedział, zbliżając się. - Ojciec się wścieknie - rzucił rozglądając się czujnie dookoła.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#164PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:54 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Nie chciałem jej przeprosin, nie chciałem jej litości ani współczucia, nie chciałem od niej już niczego. Wiedziałem że tak to się skończy więc niepotrzebnie robiłem sobie nadzieje, miała Raana i swoje dzieci, nie byłem jej do niczego potrzebny.
       Zatrzymałem się, serce znów zaczęło płonąć, to był mój grzech, moja kara. Słowa Adanthir coraz bardziej mnie denerwowały, nie chciałem tego słuchać, miałem już dość przeprosin, które nic nie znaczyły i tylko sprawiały, że mówiący je czuł się lepiej. Miałem tego wszystkiego dość.
       Len pojawił się przed nami jakby dokładnie wiedział, że go szukamy. Ucieszyłem się widząc jak wyrósł, jak stał się mężczyzną, wiele razem trenowaliśmy, miał być podobno drugą Michelle, ale nie wyczuwałem od niego żadnej mocy, pewnie jeszcze jej nie odkrył.
       - Wszystkiego najlepszego – odpowiedziałem, to był dzień jego osiemnastych urodzin, dzień jego przebudzenia. Uścisnął mnie, uśmiechnąłem się na ten gest. - Dobrze, że przynajmniej ty cieszysz się na mój widok.- rzuciłem ironiczną uwagę do Adanthir.- Nie martw się, wasz ojciec doskonale wie, że tu jestem, w końcu to on mnie tu zaprosił. – Len zrobił zdziwioną minę, nie spodziewał się chyba tego co powiedziałem. - Chodźmy do twojego domu.- powiedziałem i ruszyłem za chłopakiem.
       Okazało się, że jego dom znajduje się bardzo blisko domu Raana i Adanthir. Cieszyłem się, że nie stał na środku wioski, wolałem nie zostać zauważony. Kiedy weszliśmy do środka uderzyła mnie fala ciepła, Len zawsze łatwo marzł. Zrzuciłem z siebie swój gruby płaszcz i usiadłem na jego łóżku.
       - Rozbieraj się – uśmiechnąłem się do Lena, który od razu zrobił się cały czerwony, lubiłem go w ten sposób zawstydzać, był bardzo na to podatny. Nie wiem jak wytrzymywał całe dnie z Lailah, która była pod tym względem jeszcze gorsza ode mnie. - Muszę zobaczyć twój symbol – chłopak popatrzył się w stronę Adanthir błagalny spojrzeniem, wyszła z domu równie zakłopotana jak on. Len zdjął spodnie i pokazał mi tył swojego uda, wielkie koło z krzyżem w środku. Dotknąłem symbol i poczułem jak chłopak się wzdrygnął, zamknąłem oczy i zaśpiewałem.
       Żegnaj, nasza modlitwo.
Żegnaj, nasz świecie.
– jego symbol świecił jasnym blaskiem. Odsunąłem się ,a chłopak natychmiast zaczął się ubierać.
       - Co to było? – zapytał zaniepokojony.
       - Aktywowałem twoją moc, twój klucz.
       - Mój co? Jak to?
       - Oboje jesteśmy kluczami, w każdej wiosce urodził się jeden klucz i jedna brama. Niestety potrzeba dwóch kluczy aby otworzyć jedną bramę, dlatego wasz Ojciec mnie tu trzymał, chciał wybić wszystkie inne wioski aby posiąść całą moc dla siebie. - teoretycznie dla siebie, bo wszystko otrzymamy ja i Len, a Adanthir będzie jedynie dużo silniejsza niż wcześniej.
       - Z iloma kobietami się już całowałeś ? – zapytałem dość dokuczliwie. Len znów zrobił się cały czerwony.
       - To nie twoja sprawa!! – krzyknął zawstydzony. Po jego reakcji domyślałem się, że żadnej. Wstałem i klepnąłem go w plecy.
       - Na szczęście w końcu będziesz miał szansę. – spojrzał na mnie zaniepokojony. - Twoja dama stoi za drzwiami.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#165PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:57 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     To było co najmniej niespodziewane. Ojciec nadal niewiele ze mną rozmawiał, ale mógł wspomnieć o tym, że zaprosił do wioski naszego starego znajomego po to, żeby otworzyć bramę, cokolwiek to znaczyło. Nadal nie potrafiłam zwrócić na siebie jego uwagi, interesowały go tylko bliźnięta, nic więcej. Rozczaruje się, bo nie miałam zamiaru pozwolić mu na wytresowanie moich dzieci, nie dostanie kolejnych ślepo posłusznych psów od czarnej roboty.
     Nie wiedziałam czy powinnam iść za nimi, ale wyglądało na to, że tego oczekiwali. Dlatego posłusznie ruszyłam, chociaż chciałam wrócić do Raana i rodzeństwa. Zwłaszcza wtedy, kiedy Sin kazał się Lenowi przy mnie rozbierać. Moja twarz zrobiła się cała czerwona, a ja błyskawicznie opuściłam budynek, zastanawiając się nad tym o co chodziło. Połączenie faktów wcale nie było takie trudne. Wojownik przyszedł dokończyć otwieranie bramy, a Sin kazał mi iść ze sobą i chłopakiem. Nie trzeba było geniusza, żeby zrozumieć, że osiemnastolatek był drugim kluczem. Aż skakałam z radości, kiedy wyszli ze środka, jednak Len nie kwapił się do rozpoczęcia. Wywróciłam więc teatralnie oczami, nie chcąc tego przeciągać na nie wiadomo ile.
     - Co mam zrobić? – spytał, a kiedy Sin mu wyjaśnił jak wygląda cała zabawa, złapałam solenizanta za bluzkę i przyspieszyłam wszystko. Wystarczyło go pocałować, a w końcu mogłam mieć święty spokój, wszystko miało się skończyć. Tylko czy ja naprawdę tego chciałam?
     Kiedy tylko Len powiedział te cholerne słowa, poczułam jak moje ciało przeszywa nieprzyjemny dreszcz. Coś się we mnie zbierało, powoli narastało, aż po prostu wybuchły. Strumień jakiejś energii ulotnił się ze mnie i z głośnym hukiem rozszedł się po całej okolicy w formie rozciągających się równomiernie pierścieni. Jednocześnie kątem oka zauważyłam, że Sin się oddala i znowu poczułam się tak, jakby mnie opuścił. Tak po prostu odszedł. Kazał mi się całować z Lenem, a potem odszedł. Mimo, że czułam jak ciepło przepływa przez moje żyły, zamarzałam po raz kolejny.
     - Sin! – krzyknęłam, odsuwając się od osiemnastolatka i biegnąc na oślep. Sin już zdążył mi zniknąć z oczu. Nie. Nie. Nie. Nie mogłam mu znowu na to pozwolić. Długo zajęło mi uporanie się z jego śmiercią, co podejrzewałam po wydarzeniach z wioski feniksów. Nie mogłabym się skupić na niczym, gdybym wiedziała, że on żyje, ale jest gdzieś zupełnie indziej. Dlatego zaczęłam go szukać w wiosce, nawołując jego imię. – SIN?! – spanikowana podbiegłam do klęczącego na ziemi chłopaka. Nie wyglądał za dobrze, a jeszcze gorzej, kiedy zauważyłam, że trzymał się z serce. Od razu do niego podbiegłam i kulnęłam przed nim, spoglądając na niego. – Co się stało? – spytałam.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#166PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:57 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Zostawiłem Lena z Adanthir, nie potrzebowali mojej pomocy w tak prostych rzeczach, ja już zrobiłem to co miałem zrobić. Brama została otwarta, zostały mi więc tylko dwadzieścia cztery godziny. Czy powinienem wrócić do mojego syna, spędzić z nim trochę czasu, pokazać jak bardzo mi na nim zależy a następnie zniknąć i nigdy nie powrócić? A może powinienem od razu odejść bez pożegnania, nie robić nadziei Michelle i przeżyć resztę swoich dni z moimi ludźmi? Żadna z tych możliwości mi nie odpowiadała, każda wydawała się bestialska, nieczuła nawet jak na mnie. Chciałem go trzymać w ramionach, bawić się z nim, patrzeć jak dorasta ale przecież nie miałem tyle czasu… nie zostało mi go wiele.
       Upadłem na kolana opierając się o jakieś drzewo kiedy po raz kolejny poczułem ten ogień. Dzisiaj to wszystko się skończy, wieczna pieśń minie, a ja będę mógł…
       Poczułem jak ktoś kładzie mi dłoń na ramieniu, wystraszyłem się, nie mogłem pokazywać się nikomu w tym stanie. Byłem nieuważny, nawet nie słyszałem, że ktoś się zbliża. Lekarstwo przestawało działać, zaczynałem powoli tracić zmysły.
       - Nie chcę twojej pomocy – odepchnąłem jej rękę i powoli wstałem opierając się o drzewo. - Wracaj do swojego ukochanego i dzieci, dam sobie radę – zrobiłem krok do przodu i przed oczami zrobiło mi się całkiem ciemno, nie minęło wiele czasu zanim uderzyłem głową o śnieg.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#167PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 6:59 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     - Raan nie jest… – zaczęłam podnosząc głos, ale nie dokończyłam, zauważając że Sin upada. Próbowałam go złapać w jedną ze swoich mocy, ale udało mi się jedynie załagodzić upadek, ale to niewiele dało. Mężczyzna stracił przytomność, a ja poczułam jak serce mi staje. Błyskawicznie przerzuciłam go na plecy i sprawdziłam jego stan. Wstrzymałam oddech, uniemożliwiając płucom wymianę tlenu.
     - Ty umierasz… – odezwałam się jedynie, używając mocy Lailah po raz kolejny, jakby poprzednim razem miała wprowadzić mnie w błąd. Wynik był niestety ten sam, a ja poczułam jak całe moje ciało zaczyna drżeń. – Umierasz… – powtórzyłam, mając świadomość niewielkiej ilości dni, jakie mu pozostały. Cztery lata… Straciłam cztery lata, w których mogłam mieć go obok siebie, a teraz miałam stracić resztę życia na wspominanie. – Nie, nie pozwolę ci na to – rzuciłam stanowczo i zaczęłam wykorzystywać umiejętności Lailah do tego, aby jego stan się poprawił. Proszę, to musiało zadziało, chociaż odwlec nieuniknione, dać mi czas na znalezienie jakiegoś wyjścia, lekarstwa. To nie mogło się tak skończyć.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#168PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:00 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Przebudziłem się czując ciepło przechodzące przez moje ciało. Przed oczami stanęła mi Lailah i jej piękny uśmiech, wyrzuty sumienia zaczęły powracać, poczułem zapach jej krwi, jej ciało powoli stawało się bezwładne i chłodne a ona uśmiechała się, jakby nic się nie działo… uśmiechała się dla mnie…
       - To nic nie da- wyszeptałem i natychmiast wyrwałem się jej. Udało mi się stanąć i nie stracić równowagi. Coraz gorzej widziałem, ledwo co słyszałem i prawie w ogóle nie czułem. Bycie w wiecznej pieśni przez cztery lata to wykorzystanie maksymalnego potencjału swojego ciała przez cały ten czas. Lailah ostrzegała mnie nadmiernym wykorzystywaniem tej umiejętności, ale nie posłuchałem jej. Nigdy jej nie słuchałem dlatego przez ten cały czas nie zauważyłem najistotniejszej rzeczy. Byłem głupi i ślepy.
       - Wracam do feniksów… – zacząłem kierować się w stronę lasu. Cieszyłem się, że udało mi się uratować Lena, nie zasługiwał na ten sam los co ja, był ostatnim żyjącym kluczem a Adanthir ostatnią żyjącą bramą. Musiałem wytrzymać te kilka lat dla nich, inaczej zginęliby tak samo jak ja.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#169PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:08 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     - Da! – odpowiedziałam, próbując oszukać samą siebie. Doskonale wiedziałam, że nie miałam mocy wskrzeszającej. Nie  byłam w stanie przedłużyć komuś życia, ani wskrzesić martwych osób, ale to nie znaczyło, że nie miałam zamiaru próbować. Nie mogłam i nie chciałam pozwolić Sinowi na śmierć. Nie zniosłabym tego, ledwo poradziłam sobie za pierwszym razem, a teraz miałam przeżywać to od nowa? Potrzebowałam go. Potrzebowałam tej świadomości, że żył, że miał się dobrze.
     - Nie rób tego! – krzyknęłam, łapiąc mężczyznę, zatrzymując i odwracając w moją stronę. Wiedziałam, że miałam łzy w oczach, ale nie mogłam tego powstrzymać. – Nie rób tego. Nie opuszczaj nas znowu – poprosiłam błagalnym tonem, ale on nie zareagował na to inaczej niż przez wyrwani ręki z mojego uścisku. To było bardziej bolesne niż sztylet wbity w ciało, ale nie miałam zamiaru się poddawać. Uparcie złapałam go znowu, a kiedy po raz kolejny się wyślizgnął, złapałam go w połowie ruchu i pociągnęłam do siebie. Nie rozejrzałam się dookoła, szukając świadków. Po prostu zamknęłam oczy, zbliżyłam się do niego całym ciałem i pocałowałam, czując jak smak jego ust miesza się ze smakiem moich słonych łez. Kiedy się odsunęłam, nadal byłam jak najbliżej jego twarzy. – Kocham Raana, ale to nie on wypełnia moje myśli od czterech lat. Ty mnie prześladujesz w snach i nie pozwolę ci odejść po raz kolejny – powiedziałam mocniej zaciskając palce na jego nadgarstku.


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Wto Kwi 04, 2017 7:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#170PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:08 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Adanthir marnowała mój cenny czas, próbowała mnie zatrzymać ale za każdym razem wyrywałem się jej. Dlaczego to robiła? Współczucie, litość? Nie chciałem tych emocji, nigdy nie prosiłem o nie.
       - Wróciłem po to aby otworzyć bramę, po nic więcej.- odpowiedziałem na jej błagania, nie byłem szczery ale co miałem jej powiedzieć? Kocham cię? Pragnę cię trzymać w swoich ramionach? Umierałem do cholery jasnej! Nie miałem prawa mówić takich rzeczy.
       Kiedy zatrzymała mnie po raz kolejny straciłem cierpliwość, chciałem na nią nawrzeszczeć, powiedzieć jej żeby wracała do swojego męża, żeby zostawiła mnie wreszcie w spokoju ale nie zdążyłem. Poczułem jej słodkie wargi na swoich, momentalnie wszystko do mnie wróciło, nasza wspólna podróż, nasze pocałunki, to jak mnie dotykała, jak na mnie patrzyła. Wcześniej widziałem łzy w jej oczach, teraz to moje zaszły łzami.
         - Dlaczego to robisz? – płakałem. - Dlaczego mi to robisz?- moje serce biło jak szalone, nie mogłem skupić swoich myśli, wszystko wirowało dookoła. - Przestań mówić takie rzeczy!- krzyknąłem i odepchnąłem ją. Zrobiło mi się słabo, łapałem powietrze głębokimi haustami, oparłem rękę o drzewo żeby nie upaść. Czułem jak coś zaraz rozsadzi mi serce.
       - Ja umieram! Zostało mi najwyżej kilka dni życia!- krzyczałem i słyszałem jak echo niesie mój głos. - Pogodziłem się z tym już dawno temu!- spojrzałem na nią. - Przestań robić rzeczy, które sprawią, że zacznę żałować…- wyszeptałem, łzy spływały po moich policzkach. -Błagam cię…
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#171PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:10 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Straciłam tyle czasu z własnej winy, a teraz nagle chciałam to odzyskać? Czemu nie pomyślałam o tym wcześniej? Czemu wtedy… Czemu tamtego dnia pozwoliłam mu odejść do feniksów? Czemu o niego nie walczyłam bardziej zawzięcie? Czemu pozwoliłam się zabrać? To wszystko działałoby zupełnie inaczej. Może nawet Lailah i Aldar mogliby być jego dziećmi, naszymi… A ja nic nie zrobiłam. Odmówił, a ja zamiast go ciągnąć, błagać, prosić, zachęcać pozwoliłam mu to zrobić? Niczego nie żałowałam bardziej niż braku interwencji tamtego dnia…
     Kiedy po raz kolejny mnie odepchnął, pozwoliłam mu na to. Pozwoliłam mu się odsunąć, oprzeć o drzewo i krzyczeć na mnie. Słuchałam go, zdając sobie sprawę z tego, co robiłam. No zostanie, ale co wtedy? Przez te kilka dni poczuje smak jego wymarzonych dni, a potem umrze. Pozna smak tego, co straci i skosztuje go ostatkiem swoich sił. Będzie bardziej cierpiał kiedy przyjdzie na niego czas i chociaż wiedziałam, że ja nie będę na to obojętna, nie mogłam sobie roszczyć praw do tych ostatnich chwil jego życia. Nie, kiedy była jedna osoba, która potrzebowała tego o wiele bardziej.
     - Sin… – zaczęłam i chociaż chciałam do niego podejść, powstrzymałam się. – Kocham cię i nawet nie masz pojęcia jak bardzo chciałabym, żebyś ty nie miał żony i dziecka, ani ja. Zrobiłabym wszystko, żeby cię zatrzymać obok siebie, ale nie mogę. To twoja decyzja. Nie mogę jej na tobie wymusić, a już na pewno nie wtedy, kiedy jest jedna osoba, która o wiele bardziej cię potrzebuje niż ja – zaczęłam, chcąc się do niego zbliżyć, ale tego nie robiąc. – Junior cię potrzebuje. Potrzebuje swojego ojca. Aldar jest zapatrzony w Raana, mój brat był zapatrzony w króla… – kontynuowałam, pozwalając łzom swobodnie spływać po moich policzkach. – [i]Pozwól mu się poznać, nawet jeśli tylko na kilka dni. To będą dla niego o wiele cenniejsze chwile i wspomnienia. Bycie rodzicem…  – uśmiechnęłam się pod nosem, myśląc o tych wszystkich momentach z bliźniętami. – To jest to, co każdy powinien poczuć. Bycie rodzicem to prawdziwy skarb, lepszy nawet od miłości mężczyzny do kobiety, nieważne jak bardzo namiętnej. Nie rezygnuj z tego przez piętno śmierci, proszę. Zrób to dla samego siebie – zakończyłam i niepewnie do niego podeszłam. – Zastanów się czy wolisz żałować tego, że go poznałeś i patrzyłeś jak poznaje świat czy tego, że umierasz z daleka od niego i od wszystkiego, co by ci dał za nic – delikatnie musnęłam wargami jego policzek, po czym zdecydowałam się zostawić go samego, aby się zastanowił, podczas gdy ja sama skierowałam się w drogę powrotną do swojej rodziny.
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#172PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:10 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Każde jej słowo mnie bolało, ominęło mnie tyle rzeczy, których już nigdy nie będzie mi dane mieć. Narodziny dziecka, jego pierwsze słowa, pierwsze kroki, pierwszy uśmiech. Czułem się zły i zrozpaczony. Sam wybrałem taki los, nigdy nie wierzyłem w przeznaczenie, dlatego nigdy nie zaakceptowałem Michelle.
       Złapałem Adanthir za rękę, tak naprawdę nie chciałem żeby odeszła, żeby mnie zostawiła. Przyciągnąłem ją bliżej i objąłem. Poczułem przyjemne ciepło jej ciała, znajomy zapach jej włosów, chciałbym móc cofnąć czas i wrócić do naszej podróży. To wtedy się w niej zakochałem, to wtedy zrozumiałem dlaczego moje serce bije szybciej, dlaczego chcę ją chronić i całować. Nigdy wcześniej nie byłem w nikim zakochany więc tak długo zajęło mi zrozumienie swoich uczuć.
       - Może i ocaliłem wiele żyć, ale straciłem swoje. Nie chcę umierać. Nie chcę cię zostawiać, boje się… Tak bardzo się boje. –czułem jak mój uścisk słabnie. - Dlaczego tak to się skończyło… Kocham cię. – nie czułem już niczego, nie widziałem już niczego, nie słyszałem już niczego.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#173PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:11 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Nie chciałam odchodzić, ale nie mogłam na siłę zostawać przy Sinie, dlatego tak bardzo chętnie się do niego przytuliłam, kiedy mnie objął. Mocno ścisnęłam go w swoim uścisku, chcąc czerpać jak najwięcej z tej krótkiej chwili bliskości. Miałam naprawdę dużo, ale nadal nie miałam tego, czego najbardziej pragnęłam. Chciałabym, żeby Sin wcale nie miał żony, abym ja nie miała męża, i żeby Junior, Lailah i Aldar byli naszymi dziećmi. Potrzebowałam go i świadomość tego, jak niewiele mu czasu zostało była wyniszczająca.
     Co miałam mu odpowiedzieć? Będzie dobrze? Nie zostawię cię? Nie będziesz sam? Żadna z tych rzeczy nie brzmiała zbyt dobrze. Mogłam tylko milczeć i mocno go ściskać, żeby wiedział, że ja nie miałam zamiaru zostawiać go z tym wszystkim samego.
     - Ja ciebie też kocham – odpowiedziałam, bo to było jedyne co mi do głowy przyszło. Gdybym tylko mu to powiedziała te cztery lata temu, zamiast pozwolić mu na odejście. Gdybym tylko wiedziała jak to się skończy…
     W pewnym momencie przerwała nam obecność Sena. Sięgnęłam po miecz, ale Sin mnie powstrzymał i wyjaśnił sytuację. Nie podobało mi się to, ale opuściłam broń i odsunęłam się, spoglądając na mężczyzn.
     - Idziesz z nami? – spytał Sen, a ja spojrzałam na niego zaskoczona.
     - Nie mogę. Mam… – zaczęłam, ale białowłosy mi przerwał.
     - Sen cię zaraz odstawi – przygryzłam wargę, rozglądając się dookoła, po czym dołączyłam do dwójki.
     - Ale zaraz muszę być z powrotem – oznajmiłam stanowczo, czując jak moc teleportacji zabiera mnie do wioski feniksów.


Ostatnio zmieniony przez Raika dnia Wto Kwi 04, 2017 7:11 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rencia

Rencia

Liczba postów : 449
Join date : 26/03/2017

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#174PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:11 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Desert-queen-personal-use.regular

       Gorąco… było mi strasznie gorąco. Obudziłem się i dostrzegłem w swoim pokoju Sena opartego o ścianę, wyglądał na wściekłego. Z wielkim trudem udało mi się usiąść.
       - Gdzie Adanthir? - ostatnie co pamiętałem to przybycie Sena, nie wiedziałem czy Adanthir z nami poszła czy nie, ale najwidoczniej została ze smokami skoro jej tu nie było. Poczułem smutek i tęsknotę, ale również rozumiałem jej decyzje. Musiała wrócić do swoich dzieci i męża, nawet jeżeli mnie kochała.
       - Czeka w pokoju gościnnym, nie mogłem pozwolić obcemu aby przebywał w twojej komnacie. –serce znów zaczęło mi wariować, czyli jednak tu jest, czeka na mnie.
       Ile? –zapytałem mając na myśli czas mojego omdlenia.
       - Dwie godziny – odpowiedział i odkleił się od ściany. – Miałem nie używać swoich mocy dlatego cię tam puściłem, taka była umowa. – był wściekły. – Jesteś naszym przywódcą, musisz myśleć również o nas.
       - Wiem. – Sen głośno westchnął.
       - Powinniśmy byli go zaatakować już wtedy… kiedy jeszcze byłeś…
       - Wystarczy!- przerwałem mu. - Wyjdź i poproś aby przyprowadzili Adanthir.
       - Nie mogę zostawić cię z wrogiem.
       - Sen! To ja tu wydaje jeszcze rozkazy. – odpowiedziałem groźnie.
       - Tak jest. Panie… - Sen opuścił mój pokój a ja złapałem się za serce. Nie bolało, ale nadal biło jak szalone. Nie mogłem uwierzyć, że ona tu jest, że przyszła tu dla mnie. Byłem szczęśliwy z tego powodu.
       Usłyszałem pukanie i głos jeden z moich strażniczek. Przeprosiła za kłopot i wprowadziła Adanthir do pokoju zamykając za sobą drzwi. Księżniczka podbiegła dla mnie i wtuliła się w moje ciało. Zrobiłem dokładnie to samo.
- Dziękuje, że tyle czekałaś, już ze mną lepiej. – wyszeptałem do jej ucha, po czym pocałowałem je, następnie muskałem wargami jej szyje, jej ramiona, jej klatkę piersiową. Przygwoździłem ją do łóżka i zacząłem całować, najpierw spokojnie a później coraz łapczywiej. Nie mogłem się opanować, nie miałem takiego kontaktu z kobietom od długich czterech lat. - Pragnę cię.- wyszeptałem znów do jej ucha, a moja dłoń wylądowała miedzy jej nogami.
Powrót do góry Go down
Raika

Raika

Liczba postów : 531
Join date : 08/07/2015

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#175PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 EmptyWto Kwi 04, 2017 7:14 pm

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mr-de-haviland.regular

Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Mi885WV

     Strach o Sina paraliżował moje zmysły. Czułam się tak, jakbym miała go stracić już w tej chwili, a nie byłam na to gotowa. Kilka dni. Miało mu zostać jeszcze tych kilka dni, w których miałabym czas na pogodzenie się z jego śmiercią. Nie mógł się tak szybko poddać, nie mógł…
     Dwie godziny czekałam na cokolwiek. Sen nie wpuścił mnie do komnaty Sina i musiałam mu wierzyć na słowo. Mówił, że stan białowłosego był stabilny, ale ja nie mogłam w to uwierzyć. Musiałam go zobaczyć i chociaż wiedziałam, że Raan będzie mnie szukał, a jak wrócę to się wścieknie, to nie mogłam zostawić tego mężczyzny, nie wiedząc czy naprawdę wszystko z nim w porządku. Dlatego kiedy tylko mogłam do niego pójść, zrobiłam to przebierając nogami jak szalona. Niemal rzuciłam mu się w ramiona, kiedy drzwi się zamknęły, a my zostaliśmy sami w pomieszczeniu. Poczułam ulgę i gdyby nie jego ruchy, nie przestałabym go przytulać. Nie spodziewałam się tego jak będzie mnie łapczywie całował. Moje ciało zaczęło przeszywać takie pragnienie, taki gorąc, że chociaż wiedziałam, że będę miała potem wyrzuty sumienia. Miałam męża i dwójkę dzieci. Kochałam każdego, nawet jeśli nie tak intensywnie jak Sina, ale to się teraz nie liczyło. Jego dotyk, pocałunki, zapach… Nie mogłam się temu oprzeć i nawet nie chciałam.

     Mimo, że miałam wyrzuty sumienia nie żałowałam. Gdyby nie to, że musiałam wracać do domu, nie ruszałabym się z miejsca, ale Raan i bliźnięta na pewno mnie szukali. To był prawdopodobnie pierwszy raz, kiedy byłam z daleka od nich przez tak długi czas i zaczynałam panikować. A co jeśli coś się im stało? Co jeśli Raan znowu zgubił Lailah i tym razem jej jeszcze nie znalazł?
     - Sin, muszę wracać... – odezwałam się, podnosząc głowę do góry, pomimo tego, że dalej chciałam leżeć na jego torsie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty
#176PisanieTemat: Re: Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]   Symbols [romans, fantasy, sceny 18+] - Page 7 Empty

Powrót do góry Go down
 
Symbols [romans, fantasy, sceny 18+]
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 25Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 16 ... 25  Next
 Similar topics
-
» Bloodstained [fantasy, romans, akcja]
» simple desire ⟨ fantasy | BL | 2os | BN ⟩
» Uśpiona magia (fantasy, romans, akcja, 2os, b.n.)
» hello, my sponsor | 2os. | b.n. | romans | BL
» elected < 2 os, romans, dramat >

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Escriptors :: Opowiadania grupowe :: Dwuosobowe-
Skocz do: