Escriptors
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Tom Riddle

Tom Riddle

Liczba postów : 7
Join date : 02/04/2020
Age : 97
Skąd : Wool's Orphanage

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#1PisanieTemat: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptyNie Sie 16, 2020 4:43 pm

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] 09b4498ca6bdb02c6bd603b90aa97a317b04ed81 Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] 37649afdc8367ec1273e45f075a81ffad63f0973
Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] 9b5a051ed973ae8f546bc14c7549a5c951c55cc6 Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] A575e987cd6805a3c05636a4fe5bd7445a2a4538



Rok 2020, Styczeń

... Czy ja naprawdę muszę tłumaczyć brak fabuły w tym wszystkim? Dacie sobie radę, wierzę w was.

- Całusy, mama



Tom Riddle jako Maureen  Brudenel  |  Hufflepuff
Ciel  Phantomhive jako Nessie Mitchell | Slytherin
Empusa   jako   Joaquin  O'Brien   |   Ravenclav
Kitty Pryde  jako  Flanagan Lockwood  | Gryffindor

Enjoy!

Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Tom Riddle dnia Nie Sie 30, 2020 9:59 pm, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry Go down
Ciel Phantomhive

Ciel Phantomhive

Liczba postów : 5
Join date : 03/04/2020
Age : 22

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#2PisanieTemat: KP: Nessie Kelsi Mitchell   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptyWto Sie 18, 2020 7:31 pm

n e s s i e .
⇆     ◁      ❚❚      ▷     ↻

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Tumblr_nsbme3XQ7p1so91cvo6_400 Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Tumblr_nsbme3XQ7p1so91cvo2_400

Nessie Kelsi Mitchell.          dla przyjaciół Ness.         siedemnaście lat.         urodzona piętnastego sierpnia.
zodiakalny lew.         szkockie korzenie.        czarownica czystej krwi.         córka aurorów, Moiry i Gowana.
uczennica siódmego roku.          przynależy do Slytherinu.         szukająca ślizgońskiej drużyny Quidditcha.
różdżka sztywna, dwanaście i trzy czwarte cala, leszczyna, pióro feniksa.                           patronusem lis.
boginem dementor.       realistka.       choleryk.      ambiwertyk.      chytra i arogancka.       manipulatorka.
impulsywna i elastyczna.  sto pięćdziesiąt siedem centymetry wzrostu.  pięćdziesiąt sześć kilogramów wagi.
zgrabna i szczupła sylwetka.                oliwkowa cera.                czarne włosy.               czekoladowe oczy.


Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Tumblr_nsbme3XQ7p1so91cvo4_400 Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Tumblr_nsbme3XQ7p1so91cvo5_400

Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Ciel Phantomhive dnia Sob Sie 22, 2020 2:17 pm, w całości zmieniany 79 razy
Powrót do góry Go down
Empusa

avatar

Liczba postów : 2
Join date : 17/08/2020
Age : 24
Skąd : Polandia

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#3PisanieTemat: Re: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptyWto Sie 18, 2020 7:55 pm

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Tumblr_inline_pme1erEhv11rqq37j_400 Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Tumblr_inline_pme1e9V5zy1rqq37j_400

J    o    a    q    u     i    n     "Queen"   O'    B    r    i    e    n

1 4        .         0 2         Manchester,         Anglia
18         y/o          s i n g l e
h     e     t     e     r     o     s     e     k     s     u     a     l     n     y
willa                                                              h    a    t    s    t   a    l    l
prefekt domu Ravenclaw              kapitan szkolnej drużyny Quiddicha
c z a r o d z i  e j  półkrwi

powściągliwy                    hipokryta                    c y n i k          

różdżka włos  z ogona tetrala 11"  l e s z c z y n a  dość sztywna
p  a t r o n u s  rokselana złocista


&

176 cm
lekko  w y s p o r t o w a n a  sylwetka
jasna cera
ciemn krótko obcięte  k r ę c o n e  miedziane włosy
p i w n e oczy



m o r e:


Ostatnio zmieniony przez Empusa dnia Nie Sie 23, 2020 12:51 pm, w całości zmieniany 21 razy
Powrót do góry Go down
Tom Riddle

Tom Riddle

Liczba postów : 7
Join date : 02/04/2020
Age : 97
Skąd : Wool's Orphanage

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#4PisanieTemat: Re: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptyWto Sie 18, 2020 11:13 pm

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] D855e72feacb2a0d843eb03122582c6c71cb323a Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] 9d10550825c1439b5d432ac23728170410a5a6b4


M a u r e e n   I s o b e l l e   " T i b b i e "   B r u d e n e l

“She's mad, but she's magic. There's no lie in her fire.” ― Charles Bukowski

Siedemnaście  lat  |  Piętnasty  maja  |  Siódmy rok  |  Hufflepuff
Mugolak   |  Biseksualna  |  Singielka   —   czasami  |   Ścigająca
Leszczyna  |   Dziesięć i ćwierć cala   |  Włókno ze smoczego serca
Metr sześćdziesiąt trzy  |  Proste, brązowe włosy  |  Błękitne oczy
Patronus — Sarna | Lubi — Transmutację oraz Zaklęcia i Uroki | Yolo


Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] D666e76365e54279a621f76f395790db9f126ee9 Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] 662f6207e2c70bbd942f4b00ab6cd3f75b57a15f


Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Tom Riddle dnia Sob Sie 22, 2020 1:02 pm, w całości zmieniany 13 razy
Powrót do góry Go down
AveradxRou

AveradxRou

Liczba postów : 1
Join date : 18/08/2020

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#5PisanieTemat: Re: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptyWto Sie 18, 2020 11:22 pm

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] 973a1452b8514b3d78941be24a2ee4b766236b8e Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] 169f2dee92383e4744c0e4bccfbd64ff1f87e360

.•ˑˑ·.˖   Olivier   ˖.·ˑˑ•.
   
,˖·˖ ˌ  .‛˖·ˑˑ·. .‛·ˑˑ·. △  .·ˑˑ·‘.  .·ˑˑ·˖‘.   ,˖·˖ ˌ
  
' • . .˖ · '    '˖.˖'   ‛ˑ˖....˖ˑ'   '˖.˖'    ' · ˖. . • '
     
Jack
      
Regineli


·.˙ ˳ ˛ . · ˙ ˚ ˙ · . ˳  ˳ . · ˙ ˚ ˙ · . ˛ ˳ ˙.·˛ · ˚ ˙ · .    ✧    . · ˙ ˚ · ˛

sɪᴇᴅᴇᴍɴᴀśᴄɪᴇ ʟᴀᴛ | ʙʀᴜɴᴇᴛ | ɴɪᴇʙɪᴇsᴋᴏᴏᴋɪ | 1,88 ᴡᴢʀᴏsᴛᴜ | ᴢɴᴀᴋ ᴢᴏᴅɪᴀᴋᴜ: ʙʏᴋ | ʙʀʏᴛʏᴊsᴋɪᴇ ᴋᴏʀᴢᴇɴɪᴇ
ɢʀʏғғɪɴᴅᴏʀ | ʀᴏ́ᴢ̇ᴅᴢ̇ᴋᴀ: ᴡłᴏs ᴢ ᴏɢᴏɴᴀ ᴛᴇsᴛʀᴀʟᴀ, ᴏsɪᴇᴍ ɪ ᴘᴏ́ł ᴄᴀʟᴀ, ɴᴏʀᴍᴀʟɴᴀ
ᴘᴀᴛʀᴏɴᴜs ʀʏś | ʙᴏɢɪɴ ᴡᴀ̨ᴢ | sᴢᴜᴋᴀᴊᴀ̨ᴄʏ  ɢʀʏғғɪɴᴅᴏʀᴜ | ᴄᴢᴀʀᴏᴅᴢɪᴇᴊ ᴄᴢʏsᴛᴇᴊ ᴋʀᴡɪ
ᴘʀᴢʏsᴢłʏ ᴘᴏᴅʀᴏᴢɴɪᴋ | ᴢᴅᴇᴄʏᴅᴏᴡᴀɴʏ | ᴏᴘᴀɴᴏᴡᴀɴʏ | ʜᴇᴛᴇʀᴏsᴇᴋsᴜᴀʟɴʏ
ᴋᴏᴄʜᴀɴʏ ᴏʀᴀᴢ ᴜʀᴏᴄᴢʏ | ᴜᴡɪᴇʟʙɪᴀ ᴄᴢʏᴛᴀᴄ́ | ᴜʟᴜʙɪᴏɴʏ ᴏᴡᴏᴄ: ᴘᴏᴍᴀʀɴ́ᴄᴢᴀ | ᴋᴏᴄʜᴀ ᴢɪᴍᴇ
       
˙ · . ˛˳ . · * • . , ․ ·  · . , . • * · . ˳ ˛˳ . ·

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] 5a3054ff371eda1407f1885fd44639c7b5c06648 Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Ec5156d90076bae68a8b087a588f11881936b643


Ostatnio zmieniony przez AveradxRou dnia Pon Sie 24, 2020 2:28 am, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
Tom Riddle

Tom Riddle

Liczba postów : 7
Join date : 02/04/2020
Age : 97
Skąd : Wool's Orphanage

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#6PisanieTemat: Re: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptyNie Sie 23, 2020 5:32 pm

M a u r e e n  /  T i b b i e  /  B r u d e n e l


Byłam czasami zbytnią tradycjonalistką, jednak Yule uwielbiałam spędzać z rodziną, nawet jeśli wtedy nie celebrowaliśmy zbytnio starych tradycji czarodziejów, a jak to w rodzinie mugoli — drzewko, prezenty, dwanaście dań, których nikt nie da rady spróbować. Cóż, jakby nie patrzeć pochodziłam od niemagicznych, nawet jeśli kiedyś z nudów przeczytałam o różnych starych rytuałach, a część, jak na Samhain, kiedyś nawet odprawiałam, wciągając w to kilkoro znajomych. W końcu wtedy i tak byłam w szkole, a wymknięcie się po ciszy nocnej wcale takie trudne nie było, tym bardziej, gdy twój pokój wspólny i tak znajdował się na niższych piętrach.
Wypoczęta po świętach jednak teraz mogłam wracać do Hogwartu, nowy rok przywitał nas cudowną pogodą z zaledwie delikatnymi opadami śniegu, co było niezwykle przyjemną odmianą. Świat był biały i nie potrzebował do tego śnieżyc, przez które nawet domu nie można by było opuścić. Przynajmniej, jako że byłam dorosła, nie musiałam się już przejmować godzinnym dojazdem z domu do Londynu, by się wyrobić na pociąg — wciąż nie wiedziałam, po co go brać, skoro mogliśmy się zwyczajnie teleportować, jednak w tej kwestii się nie kłóciłam. W samej jeździe Expressem Londyn-Hogwart było coś melancholijnego, a jej urok nie zniknął nawet po latach.
Będąc na miejscu dobre kilkanaście minut przed czasem i widząc, jak większość dopiero zaczynała zbierać się i żegnać na peronie, sama postanowiłam zająć już jakiś wagon. Kilka minut spokoju jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziły, prawda? Idąc tą logiką, wydostałam się spośród objęć tłumu, wsiadając do najbliższego wagonu. Nigdy nie zwracałam uwagi na to, które wagony „przynależały” do którego domu, z prostego powodu — większość moich znajomych nawet nie była puchonami, nie licząc drużyny Quidditcha, która aktualnie mnie nienawidziła, czy cokolwiek takiego. Średnio mi to przeszkadzało, przynajmniej większość mnie z nich nie zaczepiała, nie będąc typem do wszczynania bójek, jak gryfoni, chociażby.
Znalezienie wolnego przedziału trudne też nie było — nie wszyscy wracali na święta, a i większość osób wciąż odbierała pożegnalne całusy od matek, więc cóż. Można było korzystać. Z drobną pomocą magii ułożyłam swój bagaż na półce, ciesząc się, że nie muszę już balansować na palcach, by to zrobić, ani też prosić starszych uczniów o pomoc, taki tam plus bycia w końcu pełnoletnim.
Mając to już za sobą, w końcu mogłam usiąść i oczywiście, że wybrałam miejsce od okna, bo kto pierwszy ten lepszy i reszta będzie musiała się z tym pogodzić. Nie chcąc jeszcze zaczynać żadnej z dodatkowych lektur, które wzięłam sobie z domu rodziców na swoje ostatnie półrocze, zaczęłam obserwować ludzi na peronie. Czasem było przerażające, jak bardzo pewne rzeczy się nie zmieniały.
A jeśli zaczęłam nucić, w którymś momencie „Jingle bells”, to naprawdę nie była moja wina.
Powrót do góry Go down
Ciel Phantomhive

Ciel Phantomhive

Liczba postów : 5
Join date : 03/04/2020
Age : 22

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#7PisanieTemat: Re: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptySro Sie 26, 2020 11:44 pm

N e s s i e     K e l s i     M i t c h e l l

     Święta minęły w zatrważającym tempie. Być może dlatego, iż rodzina Mitchellów ich nie obchodziła. Traktowali je jak nic nie znaczące wydarzenie, które absolutnie nie ma wpływu na ich życie. Zachowanie te można było nazwać pewnego rodzaju tradycją. Żaden przodek nie posmakował tej starodawnej magii świąt, więc następującą koleją rzeczy było to, aby przyszłe pokolenia ich również nie doznały. Wychowywanie dzieci w rodzie Mitchellów było monotematyczne. Byli to ślizgoni z krwi i kości, którzy kreowali osobowość swoich potomków na typowego czarodzieja pochodzącego ze Slytherinu. Ambicja, duma, chytrość i arogancja były najgłówniejszymi cechami, które wydobywano z młodych osób o nazwisku Mitchell. Każdy z krewnych tej rodziny wyznawał ideę czystości krwi, to samo było w kwestii rodziców czarnowłosej czarownicy. Idea ta była nieraz tak zachłannie wpajana i wygłaszana małolatom i nieco starszym nastolatkom, że niektórzy z nich zaczynali mieć tego po kokardkę. To samo było w przypadku Nessie, która słuchając kolejnych reprymend swoich rodzicieli, spędziła święta Bożego Narodzenia w zupełnej samotności. Najczęściej będąc zamkniętą w pokoju i czytając ciężkie tomiszcze z rodowej biblioteczki, lub wychodząc z ogromnego domu, ażeby nawdychać się znacznie świeższego powietrza, którego pomieszczenie z czterema ścianami jej tego nie zafunduje.
    Rodzicom Nessie udało się natomiast ukształtować jej charakter, dzięki któremu trafiła, tak jak reszta przodków, do Slytherinu. Ciągłość tegoż domu zachowywał równowagę w rodzie Mitchell, tak jakby to właśnie od niego zależała reputacja tegoż klanu. Co z kolei było prawdą. Rodzice dziewczyny byli niezmiernie dumni, kiedy usłyszeli, że Tiara Przydziału bez wahania oddała ją w ręce Slytherinu. Byli do takiego stopnia tym zachwyceni, iż jedynie co zmieniło się z ich kamiennej mimiki przyozdobionej lodowatym spojrzeniem, to sekundowe drgnięcie powieki, które było zaś ledwo zauważalne. Mała Nessie nie była tym zaskoczona. Spodziewała się takiej reakcji matki i ojca. W końcu oboje wiedzieli, wręcz mieli pewność, że ich córka ich nie zawiedzie i nie splami czystości rodu Mitchell.
    I nie zrobiła tego. W ich oczach chodziła jak w zegarku. Zachowywała się jak reprezentacyjna ślizgońska czarownica. Nie mieli do niej żadnych uwag, problemów. Stopnie z nauki miała bardziej niż zadowalające. Znacznie lepsze od większości uczniów z domu węża. Wyróżniała się aż za bardzo na tle ślizgońskich czarodziei i czarownic. Rodzice będąc tego w pełni świadomi, byli tym faktem usatysfakcjonowani, jednakże nigdy jej tego nie okazali, a miast tego, naciskali jeszcze bardziej. Wymagali od niej rzeczy niemożliwych do zdobycia, lecz ci uważali, że są one jak najbardziej osiągalne, gdyż była ślizgonką z krwi i kości. Tak więc jak czarownica spełniająca te wszystkie wymogi nie potrafiłaby zyskać czegoś - w rzeczywistości - niewykonalnego? Nie było nawet takiej opcji żeby nie była w stanie tego uzyskać. Musiała. Po prostu musiała, choćby miało to kosztować jej całe zdrowie psychiczne, to musiała.
    Czy Nessie nienawidziła swoich rodziców? Nie. Kochała ich, to było pewne. Była im lojalna, lecz do pewnego stopnia. Wszystkie ich - ostre niczym brzytwy - słowa, wzięła sobie prosto do serca. Każdą z ich nauk zapamiętała jak inkantację jakiegoś zaklęcia. To właśnie dzięki ich wyniosłości, prostocie i surowości, znalazła w ich umysłach czuły punkt. Nękali ją w temacie czystości krwi. Zabraniali się zadawać z czarodziejami półkrwi, bądź tymi, którzy byli z pochodzenia mugolami. Czarnowłosa posłusznie im przytakiwała, dobierała najokrutniejsze słowa, które wywoływały drapieżny błysk w ich oczach świadczący o ich aprobacie. Czarownica tak naprawdę owijała ich wokół palca. Słodziła im białymi kłamstewkami, które zachłannie łykali niczym bezmyślne pelikany. Mitchell nigdy nie sądziła, że ma tak ograniczonych umysłowo rodzicieli. Była znacznie bystrzejsza i sprytniejsza od nich - zawsze o krok przed nimi.
    Nessie była jedną z tych ślizgonek, które nie kategoryzowały czarodziei w czystości krwi. Nie interesowało ją to, kto z kim, w jaki sposób. Była to zbędna informacja, którą pod żadnym względem nie zamierzała sobie zaśmiecać głowy. Sama zresztą miała styczność z paroma uczniami półkrwi, czy nawet mugolami, chociażby z Maureen. Nie kolegowała się z wszystkimi. Wystarczało jej to, iż z ogromną ilością osób miała - jako taki - kontakt. Raz porozmawiają, a raz nie. Za drugim razem będą się nienawidzić, a za jeszcze innym drugim razem - szanować czy nawet kolegować. Podobnie było z Brudenel, która okazała się być niezastąpioną przyjaciółką Nessie. Była z rodziny mugoli, którą rodzina ślizgonki wzgardzała i mieszała z błotem. Ci jednak nie wiedzieli, że ich "ukochana" córeczka nie spowiadała się im ze wszystkiego. Bez skrupułów mąciła im w głowach. Ich własna i jedyna córunia.
    Święta przeminęły z wiatrem. Były nijakie i bez kolorowego, radosnego smaku. Nessie ponownie swoim rodzicom nawtykała gorzkosłodkich bajek, aby w ciszy i spokoju spędzić ten wolny czas, i w pełni sił wrócić do Hogwartu. Tak by w skrócie odpowiedziała Mitchell, jeśli Maureen postanowi jej zadać te pytanie dotyczące świąt bożonarodzeniowych czarnowłosej.
    Czarownica zjawiwszy się na magicznym peronie dziewięć i trzy czwarte, rzuciła przelotnym spojrzeniem na pociąg Hogwart Express, odczuwając cierpką nostalgię, gdy zjawiła się tutaj po raz pierwszy w swoim życiu. Wtedy miała zacząć swoją naukę w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, lecz teraz... teraz była na siódmym, ostatnim roku, który - z pewnością - prędko się skończy, tak samo, jak święta Bożego Narodzenia. Nessie oderwawszy swój pusty wzrok od transportu, chwyciła swoje bagaże i poszła przed siebie z zamiarem udania się do środka oraz zajęcia jak najlepszego wagonu. Niestety, lecz na jej nieszczęście, niespodziewany wypadek sprawił, iż ślizgonka wylądowała na lodowatym i brudnym bruku. Zaczęła niekontrolowanie mrugać oczami, będąc wyraźnie oszołomioną tym, co się właśnie przed chwilą stało. Spojrzawszy ku górze, ujrzała znajomą sylwetkę czarownicy o jasnych - niczym pszenica - włosach. Była to Lucinda, daleka kuzynka Nessie. Dziewczyna prędko pomogła wstać czarnowłosej, jednocześnie wylewając potok przeprosin za jej nieuwagę, choć Mitchell także nie zwracała uwagi na otoczenie. Czarownice chwilę ze sobą porozmawiały, po czym rozeszły się - każda w inną stronę. Co prawda obie przynależały do Slytherinu i miały więcej okazji na pogawędkę, aczkolwiek Nessie nie pałała do niej sympatią. Być może dlatego, iż kręciła z tym krukonem, Joaquinem, za którym ona za bardzo nie przepadała. Do tej pory pamięta, jak ograniczyła kontakt z kuzynką, gdy ta jej oznajmiła, że jest w związku z O'Brienem. A jaka była zachwycona, gdy dowiedziała się, że ci się rozstali. Nessie podczas rozmowy z Lucindą musiała aż zagryźć policzek od wewnątrz, żeby powstrzymać się od złośliwego uśmieszku, który w tamtym dniu wręcz cisnął się na jej usta.
    W momencie wejścia do pociągu, Mitchell, użyła zaklęcia Locomotor na swoje walizki, które natychmiast uniosły się ku górze i posłusznie zaczęły za nią podążać. Schowawszy różdżkę do rękawa, przemierzała przedziały w poszukiwaniu najbardziej odpowiadającego jej miejsca. Nessie nie zawsze siedziała tam, gdzie reszta uczniów domu węża. Często była gdzie indziej, by móc podróż spędzić z Maureen, którą dostrzegła po postawieniu następnych, kilkunastu krokach. Bez słowa zapowiedzi, otworzyła drzwiczki prowadzące do przedziału, w którym siedziała znajoma puchonka. Zamknąwszy za sobą drzwi, czarnowłosa wyciągnęła różdżkę i jednym machnięciem ręki umiejscowiła walizki na półce, po czym usiadła naprzeciw przyjaciółki.
    - Widzę, że nie jesteś fanką ckliwych i rzewnych pożegnań - stwierdziła z zawiadackim uśmieszkiem, który pięknie zakwitł na jej twarzy. Nessie także nie należała do osób, które wylewały hektolitry łez przy chwilach rozstania, ponieważ - po pierwsze nie czuła takiej potrzeby, a po drugie nie żegnała się z rodzicami, bo ci zwykle nie mieli czasu na takie błahostki.
    - Wyobraź sobie, że znów będziemy musiały użerać się z tą nieznośną lafiryndą - skomentowała z słyszalną pogardą w głosie. - Wiesz, że biedulka ponoć ciężko znosi rozstanie z tym ścigającym z Gryffindoru? Jak on miał... Trevor? Oczywiście, jak dobrze pamiętam, aczkolwiek to mało ważne, tak jak jego ogólna egzystencja - zaśmiała się złośliwie, po czym schowała swoją różdżkę do rękawa - zapomniała, że ją dotychczas trzymała w dłoni. - Wcale mi nie szkoda tej idiotki, Mary - dokończyła z najbardziej okrutnym uśmiechem, na jaki było ją stać.
Powrót do góry Go down
Kitty Pryde

Kitty Pryde

Liczba postów : 2
Join date : 30/08/2020

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#8PisanieTemat: Re: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptyNie Sie 30, 2020 9:49 pm

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] OriginalHokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] 275da0a2ca718c573bfc491cf7b72bb9
F l a n a g a n    I v o r „ F l a n ”    L o c k w o o d
siedemnaście  lat  |  23  marca  |  siódmy rok  |  gryffindor
czystej krwi  |  irlandzkie korzenie  |  biseksualny  |  singiel  |   ścigający
cis  |  szpon hipogryfa  |  13 i ¾ cala    |  niezbyt giętka  |  ✔ transmutacja  
184 cm  |  73 kg  |  brunet |  niebieskie oczy  | wysportowana sylwetka  
patronus: mormi  |  bogin: lalka brzuchomówcy  |  ✘ astronomia
złośliwy  |  arogancki |  pracowity  |  sprawiedliwy  |  manipulator
Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] OriginalHokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Tumblr_omiccmV7Vw1soub8ko1_250
Powrót do góry Go down
Kitty Pryde

Kitty Pryde

Liczba postów : 2
Join date : 30/08/2020

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#9PisanieTemat: Re: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptyNie Wrz 20, 2020 1:22 am

F l a n a g a n    I v o r „ F l a n ”    L o c k w o o d

Nawet Ślizgonii mnie tak nie irytowali jak te całe święta. Nikomu niepotrzebne, bezsensowne zawracanie głowy. Udawane uśmiechy malujące się na twarzach i bycie dla siebie do porzygu miłym. No i po co to wszystko? Bo co? Bo czas dzielenia się „miłością i radością”? Jasne, a następnego dnia po świętach nóż wbity w plecy. Ale w tym domu nie ma to tamto, chcesz czy nie i tak musisz wziąć udział w tej maskaradzie. W końcu trzeba pokazać przed rodziną i znajomymi, jakim to się wzorowym jest.
Uśmiech przyklejony, tryb miłego, posłusznego i kochanego syna, dumy rodu włączony. Jak ten kameleon dostosowuje się do wymogów otoczenia i pełen udawanego entuzjazmu zamieniam z każdym kilka słów, żeby myśleli, że zależy mi na tym, co o mnie myślą. Chociaż tak naprawdę, to guzik prawda.
Kolejne święta, kolejna ciotka wciskająca mi swojego dzieciaka pod opiekę. „Bądź grzeczny, teraz kuzyn Flanagan się tobą zajmie. To duma naszej rodziny, więc bierz z niego przykład”. Znałem tę śpiewkę już na pamięć, ale no przecież nie odmówię opieki nad brzdącem, choćbym nie wiem jak go nie lubił. W końcu tak nie wypada, prawda?
Z wymuszonym uśmiechem przejmuję dziecko, ciotkę oczywiście zapewniam, że się nim zajmę jak trzeba, a gdy tylko wchodzi z pomieszczenie, daje młodemu „Lodowe płatki śniegu” w zamian za to, by sam się sobą zajął. No a ja… padam znudzony na kanapę. I tak co roku.
Z utęsknieniem wyczekiwałem dnia, kiedy będę mógł wrócić do Hogwartu. Dosłownie. Odliczałem dni i godziny do dnia, gdy znów będę mógł się udać na peron 9 i ¾. I o to jest i on. A ja jak zwykle przed czasem, by móc zająć najlepsze miejsce w wagonie Gryffonów. Nie no żartuję. By móc w końcu uwolnić się od swojej rodziny. A jeśli chodzi o miejsce, to cóż… mogę zająć jakie chce, żaden Gryffon mi się nie sprzeciwi jeśli będę chciał zająć jego miejsce, taki tam przywilej bycia „popularnym”.
Jakiemuś Puchonowi z V klasy tak się spieszyło, że mnie popchnął, czego nie mogłem tak po prostu odpuścić. Rzuciłem na jegomościa Petrificus Totalus i z uśmieszkiem poszedłem zająć jakieś wygodne miejsce, a raczej miejsca. Bo miałem tendencję do rozkładania się na całej długości siedzenia. A biedny Puchon… no cóż... musiał się pogodzić z tym, że dla niego może miejsca zabraknąć.
Powrót do góry Go down
Empusa

avatar

Liczba postów : 2
Join date : 17/08/2020
Age : 24
Skąd : Polandia

Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#10PisanieTemat: Re: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] EmptyWto Paź 27, 2020 3:17 pm


J    o    a    q    u     i    n     "Queen"   O'    B    r    i    e    n

Mówi się, że z rodziną najlepiej na zdjęciu. Odwracając wzrok od spoglądających na niego ze zdjęć bliskich, ale jakby obcych mu osób, rozejrzał się po pokoju, w którym teraz się znajdowali. Swój obecny wygląd, rezydencja na Kensington zawdzięczała Mercedes i jej mężowi - wysoko postawionemu urzędnikowi brytyjskiego Ministerstwa Magii, u których spędził tegoroczne święta. Można śmiało powiedzieć, że tchneła w ten dom drugie życie. Salon, na środku którego stała teraz choinka; świerk bądź sosna, której uwalniające się olejki eteryczne przyprawiały go o mdłości, a której gałęzie przykryte zostały wyczarowanym, zupełnie innym od tego za oknem, bo nie topniejącym śniegiem. Przyglądając się sylwetką dwóm służącym, którym Pani domu poleciła usunięcie ozdób, w jakie przystrajały drzewko, przeniósł wzrok na postawiony przed nim serwis, którego jedna ze stających tam filiżanek, napełniła się teraz świeżo zaparzoną herbatą i unosząc się zaraz w powietrze, znalazła się w dłoniach siedzącego na przeciw czarodzieja.  - "Popatrzcie tylko, nasza śpiąca królewna raczyła wstać." mówiąc to, dolał sobie herbaty; co to tego, że była czymś zakrapiana Joaquin nie miał żadnych wątpliwości. No, tak. Będąc niemałą szychą w Ministerstwie, mieć wiele utrzymanek, a do tego dziecko w drodze, o alkoholizm już nie tak trudno. Przez to wszystko zdążył postarzeć się o co najmniej cztery-pięć lat. Pomyśleć, że i on może kiedyś tak skończyć. Rozbawiony tą myślą, uśmiechnął się do siebie w duchu, lecz uśmiech szybko zastąpił rysujący się na twarzy grymas  bólu spowodowany silnym bólem głowy.  -"Nie miałeś być czasem w Nowym Yorku?" Starając się teraz złapać jako taką równowagę, rozejrzał się po pokoju, jak gdyby chcąc się upewnić, że faktycznie znajduje się teraz w rodzinnej posiadłości na Kensington. - "Zrób coś proszę dla mnie i zamiast zadawać zbędne pytania, zrób coś z sobą"

*  *  *

      - "Był bym zapomniał." Opuszczając przednią szybę, wyciągnął do niego dłoń z niewielkich rozmiarów fiolką. K**** Zabierając go od mężczyzny, Joaquin podał go Wozakowi, który równie szybko jak się pojawił, równie szybko też zniknął, zaszywając się pod warstwą ubrań. -"Obeszło by się.", nakładając z powrotem jedną słuchawki i upijając łyka coca-coli z McDonald's, udał się na dworzec King's Cross Station. Po dotarciu na peron 9 i 3/4 i upewnieniu się co do składu wagonów, wszedł do przedziału zajmowanego przez Krukonów, by krótko potem znaleźć się z powrotem na zewnątrz pociągu. Do odjazdu było jeszcze trochę ponad 10 minut. Z miotłom na ramieniu i napojem w drugiej, zaczął przechadzać się wzdłuż peronu, aż nie natknął się na spetronifikowane ciało Puchona. Chwilę tak nad nim stał, przyglądając się jego zastygłym rysą; ba, nawet zdążył zrobić sobie z nim zdjęcie, aż w końcu nachylił się nad czarodziejem i zamachnąwszy się różdżką ściągnął z nań zaklęcie. Tylko wiązanka przekleństw jaką jego Wozak zdążył obrzucić Puchona na odchodne zdradzała, że bynajmniej nie był to uczynek wynikający z dobrego serca czy tym bardziej miłości do bliźniego. Puszczając go wolno, udał się w ślad za nim do jednego z wagonów i odnajdując zwierze w połowie korytarza, podszedł do przeszklonych drzwi, odchylając je i wpuszczając Wozaka do środka. Ten od razu znalazł sobie miejsce na kolanach ulubionej, siedzącej tam Puchonki. Rzuciwszy miotłę pod siedzenie, zajął miejsce na przeciwko, obok Ślizgonki.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty
#11PisanieTemat: Re: Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]   Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn] Empty

Powrót do góry Go down
 
Hokus pokus czary mary i bęc [HP | Obyczaj | bn]
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Kumple [obyczaj, nb]
» Nie pytaj o Polskę [obyczaj]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Escriptors :: Opowiadania grupowe :: Wieloosobowe-
Skocz do: